Wypadek na A1 - nowe fakty

Adwokat z Łodzi przyznał, że był pasażerem BMW, które 16 września 2023 roku zmiotło z drogi Kię. Wypadek na autostradzie A1 był tragiczny w skutkach. Do mężczyzny, który poinformował, że znajdował się w BMW dotarła "Gazeta Wyborcza".

Kim był pasażer BMW - wypadek na A1

Reklama

Zdarzenie, które wstrząsnęło polską miało miejsce 16 września na autostradzie A1. Na zachodniej jezdni, pomiędzy 338 a 339 km drogi,BMW serii 8 pędzące ponad 300 km/h nie zahamowało przed Kią jadącą lewym pasem i wbiło się z impetem w tył pojazdu, którym podróżowała rodzina. 3 osoby, w tym 5-letnie dziecko, zginęły w płonącym wraku - Kia stanęła w płomieniach, gdy uderzyło w nią BMW, poruszające się w chwili uderzenia około 250 km/h. Analiza śledczych wykazała, że ślady rozpoczęcia hamowania do miejsca zatrzymania BMW dzieliło ponad 500 metrów.

Reklama

Jak donosi GW, ujawnił się pasażer, który oprócz sprawcy wypadku znajdował się w BMW. To adwokat z Łodzi - potwierdza adw. Anna Mrożewska, rzeczniczka Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi. Mężczyzna poinformował izbę adwokacką, że uczestniczył w wypadku jako pasażer. Adwokat chce pozostać anonimowy - nie wyraził zgody na publikowanie informacji, które mogłyby pozwolić na ustalenie jego tożsamości. Jak dodaje Anna Mrożewska, jej zdaniem nie ma podstaw do pociągnięcia adwokata do odpowiedzialności dyscyplinarnej - w momencie wypadku był jedynie pasażerem BMW.

Wypadek BMW i Kii na A1 - sprawca zatrzymany w Dubaju

Kierujący autem Sebastian M. został zatrzymany na lotnisku w Dubaju. Sprawca był poszukiwany listem gończym (wydanym 11 dni po zdarzeniu) za spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1. Przedsiębiorca z Łodzi wyjechał z Polski po przeprowadzeniu czynności procesowych i nie był objęty zakazem opuszczania kraju.

Wypadek, policja / Policja / materiały prasowe