Fiat Grande Panda Hybrid - pierwsza jazda

Nowa odsłona Fiata Pandy wjeżdża na rynek. Pudełkowate nadwozie garściami czerpie z pierwowzoru z lat 80. i zgrabnie maskuje pokrewieństwo z innymi modelami koncernu. Pikselowy motyw przednich i tylnych lamp przyciąga wzrok tak bardzo, że przechodnie zaczepiają kierowcę Pandy i z niekłamanym zainteresowaniem pytają o to, jak sprawuje się nowe auto. Czy Grande Panda to koło ratunkowe dla włoskiej marki? Z tą ceną, wyposażeniem i silnikami pod maską może to być prawdziwy strzał w dziesiątkę.

Reklama

Producent z Turynu wraca bowiem do segmentu aut miejskich, w którym przez lata niepodzielnie królował. Dotychczasowe próby nie były zbyt udane - Fiatowi nie pomogła dość droga "sześćsetka", ani nowy, elektryczny (i w przeciwieństwie do spalinowego) niszowy Fiat 500. Z Pandą może być nieco inaczej... Czy w centrali mogą już otwierać butelki prosecco?

Oto nowy Fiat Grande Panda

Reklama

Spokojnie - na kapryśnym i atakowanym przez chińską konkurencję rynku niedrogich aut znowu robi się tłoczno. Ceny nie są już oczywiście tak niskie, jak przed laty, ale promocje, rabaty czy niskie raty finansowania powróciły do słownika sprzedawców. Fiat zamierza odnaleźć się w nowej rzeczywistości z Grande Pandą opartą o platformę STLA Smart stworzoną z myślą o popularnych, tanich samochodach. Korzysta z niej również nowy Citroen C3 oraz Opel Frontera.

Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Nowa Grande Panda mierzy niespełna 4 m - jest dłuższa od poprzednika (i znacznie, znacznie dłuższa od "oryginału"), ale z takimi wymiarami plasuje się w miejskim segmencie B. Typowo miejskie nadwozie jest wysokie - dzięki temu nie zabraknie przestrzeni nad głowami. W drugim rzędzie siedzeń da się podróżować bez wyrzeczeń. Kanapa umieszczona jest w sposób, który gwarantuje całkiem wygodny układ. Bagażnik ma solidne 412 l pojemności (361 l w wersji elektrycznej).

Fiat Grande Panda zaskakuje stylem

Designerom z Turynu znakomicie wyszła również sztuka, w której specjalizowali się przed laty - budżetowe, niedrogie auto podali w naprawdę atrakcyjnym stylu. Charakter samochodu zdradzają zastosowane tworzywa czy ilość materiałów wygłuszających, ale styl jest przemyślany i udany. Stąd reflektory składające się z opalowych kostek, nawiązują do okien fasady fabryki Lingotto. Dodatkowo światła do jazdy dziennej zamieniają się w kierunkowskazy i podświetlają niektóre kostki, które wyglądają jak poziome piksele ułożone we wzór szachownicy. Napis PANDA wytłoczono na drzwiach, a emblemat ze stylizowaną nazwą modelu obecny jest również z tyłu.

Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Dbałość o detale widać również we wnętrzu, w którym trudno doszukać się pokrewieństwa z pozostałymi modelami koncernu. Przed kierowcą umieszczono 10-calowy zestaw wskaźników z ładną grafiką, a na środku deski zastosowano 10,25-calową stację multimedialną wkomponowaną za pomocą panelu w w kształcie słynnego toru La Pista – na łuku ramki widać nawet małego Fiata Pandę. Kierowców, którzy przesiądą się z poprzedniej Pandy ucieszy również mnogość przycisków i guzików. Klimatyzację oraz nawiew obsługuje się wygodnie, a na desce rozdzielczej znalazł się również przycisk służący do wyciszenia alertów systemu ISA o przekroczeniu prędkości.

Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Tak jeździ nowy Fiat Panda - silniki

W ofercie jest oczywiście dostępny wariant elektryczny, ale na pierwszą jazdę wybraliśmy model hybrydowy. To właśnie ten wariant ma potencjał na sprzedażowy hit i budzi największe zainteresowanie kierowców. Z jakich "klocków" złożony został zespół napędowy w nowym Fiacie?

Pierwsze skrzypce gra tutaj trzycylindrowy silnik benzynowy 1.2 Turbo o mocy 100 KM. Warto zauważyć, że "gra" on dość cicho i jest zaskakująco dobrze wyciszony. Dobrze znana konstrukcja przeszła modernizację i teraz rozrząd jest napędzany łańcuchem. Jednostka połączona została z nową 6-stopniową dwusprzęgłową skrzynią biegów. Kolejnym kluczowym elementem jest 48-woltowy starter-generator ISG o mocy 28 KM. To dzięki niemu podczas wytracania prędkości silnik nie zużywa paliwa, a odzyskana energia ładuje akumulator litowo-jonowy o pojemności 432 Wh. ISG pełni też funkcję silnika elektrycznego – wtedy wykorzystuje zebrany prąd i wspomaga jednostkę benzynową zatykając turbodziurę dodatkowym zastrzykiem 55 Nm momentu obrotowego. Systemowa moc 48-woltowej hybrydy to 110 KM.

Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Nowy Fiat już w Polsce. Tak jeździ Grande Panda

Efekty są zaskakujące - dynamika na niskich obrotach mocno zyskała, a Fiat szybo reaguje na komendy kierowcy. Gdy "depniemy", redukcja biegu trwa dość długo, ale umiarkowane przyspieszanie czy włączanie się do ruchu jest płynne i bardzo sprawne. Silnik elektryczny umożliwia również jazdę w trybie elektrycznym, choć w bardzo ograniczonym zakresie - w praktyce tylko podczas parkowania czy pełzania w korku. Dynamika auta jest przyzwoita - Fiat Grande Panda Hybrid z silnikiem 1.2 przyspiesza od 0 do 100 km/h w 10 sekund.

W kwestii zestrojenia zawieszenia, Włosi wybrali jedyne słuszne w tej klasie rozwiązanie. Grande Panda jest komfortowa, a nastawy to kompromis z wyraźnym wskazaniem na miękkie resorowanie. W porównaniu do Renault 5 czy Opla Frontery, Fiat jest bardziej komfortowy i dobrze tłumi nierówności. W sam raz na brukowane uliczki i pełne studzienek jezdnie dużego miasta. W trakcie jazdy mogłoby być odrobinę ciszej - wyraźnie słychać, że praca zawieszenia nie została zbyt starannie wytłumiona.

Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Fiat Grande Panda - cena i wyposażenie

Pozostaje jeszcze wspomnieć o kluczowym aspekcie. Ile kosztuje nowy Fiat Grande Panda? Cena wersji z silnikiem 1.2 Turbo w bazowej wersji POP to 79 900 zł (poprzednia Panda z silnikiem 1.0/70 km wyceniona była na minimum 73 000 zł). Wyposażenie takiego wariantu to: zestaw systemów wspomagania ADAS (m.in. system wykrywania zmęczenia kierowcy, tempomat), klimatyzacja manualna, 10-calowy ekran wskaźników, automatyczna skrzynia biegów eDCT, elektryczny hamulec postojowy, uchwyt na telefon ze specjalną stacją dokującą.

Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Fiat Granda Panda w wersji Icon kosztuje 85 900 zł. Wyposażenie obejmuje system multimedialny z 10,25-calowym ekranem, reflektory i tylne światła w technologii LED, oparcie tylnej kanapy składane w proporcji 60/40, podłokietnik i tapicerowana deska rozdzielcza. Samochód można wzbogać o pakiet Tech (5500 zł) lub Styl (4600 zł). Ten pierwszy zawiera m.in. klimatyzację automatyczną, wbudowaną nawigację, przednie czujniki parkowania i kamerę cofania, bezprzewodową ładowarkę, która zwiększa komfort, bezpieczeństwo i wygodę użytkowania. Ten drugi rozszerza listę elementów o 16-calowe felgi aluminiowe, relingi dachowe, osłony podwozia i przyciemniane szyby.

Topowy Fiat Grande Panda w wersji La Prima w standardzie ma wszystko to, co znajdziemy w pakietach Tech i Styl plus 17-calowe felgi aluminiowe i specjalną tkaninę zawierającą prawdziwe włókna bambusowe, z którego wykonana jest powłoka deski rozdzielczej BAMBOX Bamboo Fiber Tex. Fiat Grande Panda La Prima z silnikiem 1.2 kosztuje od 96 900 zł.

Fiat Grande Panda będzie hitem?

Przedstawiciele marki nie przyznają wprawdzie, że Panda to dla Fiata nowe otwarcie, ale trudno nie ulec takiemu wrażeniu. Miejska Grande Panda nie jest ostatnim słowem marki - Włosi mają w szufladzie garść projektów, które nazwą lub rozwiązaniami będą spokrewnione z autem, które właśnie wjeżdża do salonów. W planach jest m.in. rodzinny SUV, zwany roboczo "Giga-Pandą", a także kompaktowy następca Tipo. Czy jeszcze w latach 20. XXI wieku doczekamy się prawdziwego włoskiego renesansu wolumenowej marki?

Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Fiat Grande Panda / dziennik.pl / Maciej Lubczyński