Na potrzeby nowego raportu eksperci ITS przeanalizowali wypadki drogowe z udziałem pieszych poza terenem zabudowanym. Pod uwagę brano zdarzenia, do których doszło za dnia i po zmroku, gdzie jedynym źródłem światła były reflektory samochodowe. Dane o wypadkach z lat 2013-2017 zaczerpnięto z bazy danych Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego działającego przy ITS.

Reklama

Analizy wyników pokazują, że w dzień (w ciągu godziny przed zachodem słońca, pomiędzy godz. 16:00 a 17:30, czyli w czasie popołudniowego szczytu komunikacyjnego) zanotowano od 0 do 13 proc. wypadków z pieszymi. Uwzględniając jedną godzinę, ale już po zapadnięciu zmroku, wskaźnik ten wzrósł - od 87 do 100 proc. Średnio w badanych czterech latach w godzinie przed zapadnięciem zmierzchu miało miejsce 8 proc. wypadków z pieszymi, a w godzinie po zapadnięciu zmroku aż 92 proc.

– Oznacza to, że w badanych godzinach, w podobnych warunkach ruchu, po zmroku wydarzyło się 12 razy więcej wypadków z udziałem pieszych niż w ciągu dnia – mówi dziennik.pl dr inż. Tomasz Targosiński z ITS.

– Wniosek nasuwa się jeden. Najistotniejszym czynnikiem wpływającym na wypadki po zmroku z udziałem pieszych lub np. zwierzęciem poza terenem zabudowanym jest oświetlenie reflektorowe pojazdów, które jest niewystarczające w stosunku do rozwijanych prędkości – podkreśla.

Reklama

Inne badania Instytutu pokazały, że przeważająca większość pojazdów (nawet do 80 proc.) jeździ ze źle ustawionymi światłami. Dane wskazują również, że 20 proc. świateł wymaga natychmiastowej naprawy lub wymiany.

Reklama

– Trudno oprzeć się wrażeniu, że wyniki obu badań są ze sobą ściśle związane. Okazuje się jednak, że jakość i ustawienie świateł to problem globalny, bo podobne wyniki uzyskano w innych krajach, m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych – zauważa Targosiński.

Zdaniem przedstawiciela ITS, w praktyce oznacza to, że z jednej strony należy usprawnić system weryfikacji oświetlenia w pojazdach m.in. na stacjach diagnostycznych. – Z drugiej zaś konieczna jest skuteczna edukacja kierowców i pieszych, także w zakresie używania elementów odblaskowych – twierdzi naukowiec.

Problem potwierdza policja

Zależność bezpieczeństwa od szybszego zapadania ciemności potwierdzają dane Komendy Głównej Policji. Wynika z nich, że np. w maju 2017 na polskich drogach zginęło 39 pieszych, natomiast w listopadzie - 137.

Podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP przypomina o prawidłowym ustawieniu świateł szczególnie w okresie jesienno-zimowym, kiedy zmrok zapada wcześniej.

– Jeśli światła świecą zbyt blisko, to kierowca może zauważyć pieszego praktycznie na zderzaku swojego samochodu. Z kolei jeśli w aucie światła będą ustawione zbyt wysoko, to oślepia to innych uczestników ruchu – wyjaśnia.

A co grozi kierowcy, którego pojazd w trakcie kontroli będzie miał oświetlenie w fatalnym stanie technicznym i nie będzie można go dopuścić do dalszego ruchu? – W skrajnych sytuacjach może to być mandat do 500 zł, łącznie z zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego – wylicza policjant.

policja.pl

Niewidzialny pieszy

Kobryś przypomina również, że szybka jazda zawęża pole widzenia i skraca czas potrzebny na reakcję.

– Samochód jadący 100 km/h, pokonuje średnio 27-28 m na sekundę. Światła mijania oświetlają nam około 40 m drogi – mówi nam funkcjonariusz.

Oblicza też, że czas reakcji kierującego na przeszkodę, której się nie spodziewa, to nawet 1,8 sekundy, w trakcie których przejedzie kolejnych kilkadziesiąt metrów.

– To dlatego przy wypadkach, które zdarzyły się nocą często słyszymy od kierującego "właściwie zobaczyłem go wtedy, kiedy w niego uderzyłem". Samochód nie zatrzyma się w chwili, gdy o tym pomyślimy – podkreśla policjant.

Dodatkowo przedstawiciel KGP wskazuje, że przy suchej nawierzchni średnia droga hamowania, od rozpoznania zagrożenia do całkowitego zatrzymania auta przy prędkości 100 km/h, przekracza 100 m. Gdy jezdnia jest mokra albo oblodzona, droga hamowania staje się dłuższa.

W ocenie policjanta zmniejszając prędkość, kierowca zwiększa szansę na lepszą i skuteczniejszą reakcję. – A jeśli ta reakcja nie będzie możliwa, to skutki uderzenia w pieszego, zwierzę, czy nawet w przeszkodę stałą jak drzewo czy słup, nie będą tak poważne – wyjaśnia i dodaje, że piesi powinni pamiętać o odblaskach, które należy umieścić tak, aby były widoczne w światłach samochodów, czyli zarówno z przodu, jak i z tyłu sylwetki.