Skoda Kamiq po liftingu - test

Zaawansowane hybrydy, 48-woltowe instalacje czy najnowocześniejsze automatyczne przekładnie robią dziś wszystko, by obniżyć poziom emisji i zużycie paliwa. Czy w takim świecie jest jeszcze miejsce dla stosunkowo prostego, 3-cylindrowego silnika 1.0 sparowanego z ręczną skrzynią biegów? Skoda Kamiq po lifitngu pokazuje, że jak najbardziej - niskie spalanie łączy się tu z przyzwoitą dynamiką. Co zmieniło się w najmniejszym crossoverze Skody po modernizacji?

Skoda Kamiq w najnowszej odsłonie niedawno wjechała do salonów. Czesi zafundowali popularnemu modelowi drugą młodość i, co ważne, nie zmienili w nim zbyt wiele. Nie zmienia się bowiem tego, co dobrze działa, a Kamiq w 2021 i 2022 roku był najchętniej wybieranym modelem z całej gamy producenta. Daleko idące zmiany nie były więc potrzebne, a wszystkie zastosowane przy okazji liftingu modernizacje wyszły Skodzie na dobre. Kamiq w najpopularniejszym wariancie 1.0 TSI jest teraz o 5 KM mocniejszy. Spalanie? Nadal bardzo skromne!

Reklama

Skoda Kamiq 2024 - co zmieniło się przy okazji liftingu?

Reklama

Wizualne zmiany są raczej subtelne - przednia część przypomina to, co znamy z topowego Kodiaqa. Skoda Kamiq 2024 ma nowe reflektory, dzięki czemu przypomina droższy i większy model. Od starszych braci zaczerpnięte zostały również niektóre technologie, np. LED-owe reflektory, które są teraz standardem. W najbogatszej odmianie Monte Carlo nie trzeba też dopłacać za nowe lampy Top LED Matrix. Z profilu, wersję po liftingu wyróżniają tylko nowe wzory felg - aluminiowe obręcze Kajam i Ursa (17 i 18 cali) zawitały do konfiguratora i świetnie prezentują się na żywo. Model ze zdjęć jest jednak wyposażony w 17-calowe felgi Propus Aero.

Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

W tylnej części zmiany są najlepiej widoczne. Styliści dodali tu dodatkowy element świateł, umieszczony poniżej dzielonych lamp tylnych. Napis Skoda na klapie bagażnika został wykonany już nowej stylistyce, a z kolei kształt zderzaka z bardziej zaakcentowanym dyfuzorem sprawia, że Kamiq wygląda teraz po prostu lepiej.

Skoda Kamiq po liftingu - wnętrze

Nie można zapomnieć również o tym, co nowego pojawiło się w kokpicie. Przy okazji liftingu Skoda pożegnała najmniejszy ekran systemu multimedialnego - teraz wyświetlacz może mieć 8,25 lub 9,25-cala, a sam system został gruntownie odświeżony. Ważne, że nadal działa dość szybko i nie irytuje w obsłudze, choć w czasie testu samochód co chwilę zrywał bezprzewodowe połączenie Apple CarPlay. Błąd powtarzał się regularnie, przez pierwsze kilka minut jazdy. Po kilku kilometrach problemy ustępowały.

Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

8-calowy wyświetlacz zastąpił tradycyjne zegary, a rewelacyjny wirtualny kokpit o przekątnej 10,25 cala dostępny jest na liście opcji. Wyczekiwanej zmiany warto jednak szukać na środku deski rozdzielczej - możliwość regulacji siły nawiewu fizycznymi przyciskami w końcu zawitała do Kamiqa. Dzięki temu nie trzeba zagłębiać się w menu systemu multimedialnego i odrywać uwagi od drogi. Zmiana kierunku nawiewu nadal wymaga odwiedzin w odpowiedniej zakładce ekranu, ale teraz obsługa klimatyzacji jest nieco łatwiejsza.

We wnętrzu Skody większość została po staremu - i bardzo dobrze. Przestronna tylna kanapa z nawiewami, pokaźny, 400-litrowy bagażnik, wygodne (choć nieco "krótkie") fotele i… naprawdę niezłe wyciszenie. Kamiq jest jednym z najcichszych samochodów w swojej klasie i dotyczy to zarówno szumu w czasie jazdy, jak i dochodzących z nadkoli i podwozia odgłosów zawieszenia, które są tu dość wyciszone bardzo skutecznie. Można śmiało ruszać w trasę, a komfort akustyczny nie jest jedynym argumentem.

Skoda Kamiq 1.0 TSI - spalanie i osiągi

Jednym z najważniejszych jest niskie zużycie paliwa. Silnik o mocy 115 KM, w połączeniu z ręczną, 6-biegową skrzynią, daje popis oszczędności i to bez wsparcia hybrydy czy choćby 48-woltowej instalacji. Podczas spokojnej jazdy w trasie (120 km/h), średnie spalanie może być niższe niż 5 l/100 km. W mieście, przy ostrożnym przyspieszaniu, osiągniemy rezultat na poziomie 5,3 l/100 km. Korki i gęsty ruch windują średnie zużycie paliwa do około 7 l/100 km. Wyniki są bardzo dobre, zwłaszcza, że na osiągi nie sposób narzekać.

Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Przyspieszenie do setki w czasie 9,7 s jest dalekie od rekordowego, ale dynamika jest lepsza, niż moglibyśmy się spodziewać. Zdarza się, że 1-litrowa jednostka na postoju przypomni o swojej nieparzystej liczbie cylindrów, ale w trakcie jazdy jej wyciszenie i kultura pracy są lepsze niż m.in. we francuskiej konkurencji. Układ napędowy łatwo więc polubić, co nie zmienia faktu, że trudno tu obronić wybór ręcznej przekładni. 7-biegowy automat DSG będzie jeszcze lepszym wyborem, nawet mimo 6750-złotowej dopłaty.

Nowa Skoda Kamiq - ceny i wyposażenie

Cena modelu startuje z poziomu 87 700 zł, jednak kwota dotyczy auta z 5-biegową przekładnią i słabszą jednostką 1.0 TSI 95 KM. Testowany wariant Selection z mocniejszym TSI to wydatek 104 050 zł. To niemało - w tej klasie da się taniej, co pokazują m.in. Renault Captur, Dacia Duster czy MG ZS. Stosunek jakości do ceny jest tu jednak trudny do pobicia, zwłaszcza, że Kamiq już w podstawowej wersji oferuje przyzwoite wyposażenie.

Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Najtańsza odmiana Essence (od 87 700 zł) oferuje m.in. asystenta pasa ruchu, wspomaganie ruszania na wzniesieniu, kontrolę odstępu z funkcją awaryjnego hamowania, rozpoznawanie znaków drogowych, e-call - manualne lub automatyczne wezwanie pomocy po wypadku, czujniki parkowania z tyłu z Manoeuvre Assist, system multimedialny z ekranem 8,25 cala (2 porty USB, 4 głośniki, Bluetooth), cyfrowe zegary z ekranem 8 cali, klimatyzację manualną, fotel kierowcy regulowany na wysokość, centralny zamek ze zdalnym sterowaniem, elektrycznie sterowane szyby przednie, lusterka boczne z regulowane elektrycznie i podgrzewane, reflektory Full LED, tylne światła LED Basic, czarne relingi dachowe (Kamiq) oraz 16-calowe alufelgi.

Testowana wersja Selection (od 99 800 zł) proponuje ponadto bezkluczykowy system obsługi auta Kessy, kamerę cofania, czujniki parkowania z przodu z Manoeuvre Assist, tempomat, dwustrefową klimatyzację automatyczna, Smartlink z możliwością połączenia bezprzewodowego, dodatkowe 4 głośniki, 2-ramienną kierownicę obszyta skórą z przyciskami do obsługi radia i telefonu, 4 porty USB-C z szybkim ładowaniem 45 W, fotele kierowcy i pasażera regulowane na wysokość, wybór profilu jazdy Drive Mode Select, elektrycznie sterowane szyby tylne, kieszenie na telefon w tylnej części przednich foteli, światła przeciwmgłowe LED, a także dwie lampki do czytania z przodu.

Na szczycie oferty pozycjonowany jest wariant Monte Carlo w cenie minimum 114 250 zł. Znajdziemy w nimreflektory Full Led Matrix, światła przeciwmgłowe LED z doświetlaniem zakrętów, tylne światła LED z dynamicznymi kierunkowskazami, 17-calowe alufelgi, dach panoramiczny, przyciemniane tylne szyby boczne i szybę klapy bagażnika, elektrycznie składane lusterka, skórzaną sportową kierownicę Monte Carlo, oświetlenie ambientowe w dwóch (biały i czerwony, a także sportowe fotele z tapicerką materiałową.

Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Skoda Kamiq po liftingu już w salonach

Najmniejszy, miejski SUV Skody dość umiejętnie udaje większy, poważniejszy samochód. Blisko spokrewniony ze Skodą Fabią model sprawia wrażenie większego niż jest w rzeczywistości i chyba dokładnie o to chodzi w tej klasie aut. Niemały wydatek na wersję po liftingu jest uzasadniony atrakcyjnym stosunkiem jakości do ceny. Kamiq w testowanym wariancie to optymalna konfiguracja - 150-konna jednostka 1.5 TSI ma nieco większy apetyt na paliwo i zamienia crossovera w małą rakietę. 115-konne 1.0 TSI będzie wystarczające dla większości kierowców.

Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Skoda Kamiq po liftingu - test / dziennik.pl / Maciej Lubczyński