- Volkswagen Tayron - test
- Volkswagen jak Skoda? Nie do końca
- Volkswagen Tayron - silniki
- Tak jeździ Volkswagen Tayron
- Volkswagen Tayron - cena i wyposażenie
Volkswagen Tayron - test
Choć Tayron to nowość w gamie Volkswagena, podobny SUV był dostępny w ofercie już wcześniej. Tayron to bowiem następca Tiguana Allspace - modelu, na którego drodze do sukcesu stała słaba rozpoznawalność... no i oczywiście Skoda Kodiaq. Nowy, rodzinny model marki z Wolfsburga ma jednak lekko podgryźć czeskiego krewnego. Podobieństw jest sporo, ale Volkswagen wyróżnia się w kilku aspektach.
Tayron ma 4792 mm długości, 1853 mm szerokości i wysokość 1668 mm. Rozstaw osi wynosi 2788 mm, co pozwoliło wygospodarować miejsce na trzeci rząd siedzeń. Podobnie jak Kodiaq, model Volkswagena jest oferowany w wariantach 5 i 7-osobowych. Samochód, który w ofercie zastępuje Tiguana Allspace, trafia w lukę między Tiguanem a Touaregiem, choć warto dodać, że pod względem przestrzeni w środku i pojemności bagażnika, Tayron wygrywa z Touaregiem. Ten drugi pozostaje prestiżowym wyborem i... jedyną opcją na widlasty, 6-cylindrowy silnik w nowym Volkswagenie.
Kufer ma imponujące 885 l, a po złożeniu siedzeń powstaje tu zupełnie płaska podłoga. Maksymalny litraż podawany przez producenta to 2090 l, a praktyczność bagażnika dodatkowo poprawia miejsce wygospodarowane na roletę po jej zdemontowaniu oraz system składania oparć kanapy za pomocą uchwytów w kufrze.
Volkswagen jak Skoda? Nie do końca
Klienci chętni na zakup Volkswagena zyskali rodzinną nowość, znacznie tańszą od obecnego flagowca, a przy okazji wyraźnie większą od Tiguana, który dla rodzin 2+2 i 2+3 może być trochę zbyt ciasny.
Styl Tayrona również stanowi swego rodzaju połączenie dwóch SUV-ów. Tylna część z listwą świetlną czerpie garściami z Touarega. Pas przedni ozdobiony podświetlonym logo przywodzi na myśl Tiguana oraz modele z rodziny ID - wyraźnie widać wpływ pozostałych nowości marki. Z profilu, samochód zdradza pokrewieństwo czeskim modelem. Geny Kodiaqa pokazują się m.in. w znajomych proporcjach czy linii szyb poprowadzonej w podobny sposób. Projekt słupków C i D nadaje Volkswagenowi więcej indywidualnego charakteru.
Zdecydowanie największą różnicą jest jednak wnętrze. Kokpit, który proponuje Volkswagen jest zdominowany przez ogromny, 15-calowy ekran, niemal całkowicie pozbawiony fizycznych przycisków i wykończony innymi materiałami niż te, które wykorzystuje Skoda. Deska rozdzielcza oświetlona jest efektownym, LED-owym ambientem, tunel środkowy kryje ładowarkę bezprzewodową dla dwóch smartfonów, a schowki są pojemne, choć jest ich nieco mniej niż w Skodzie. Między wygodnymi fotelami ergoActive umieszczono również wielofunkcyjne pokrętło, które może służyć m.in. do regulacji głośności czy zmiany trybów jazdy. Wnętrze jest eleganckie, ale pod względem praktyczności musi uznać wyższość Skody.
Volkswagen Tayron - silniki
Gama silników w SUV-ie Volkswagena obejmuje jednostki benzynowe, hybrydę plug-in w dwóch wariantach oraz silniki Diesla. Pod maską auta ze zdjęć pracuje ten ostatni, w mocniejszej, 193-konnej wersji z automatyczną skrzynią biegów DSG i napędem 4MOTION. Jak spisuje się taka konfiguracja?
Już od pierwszych kilometrów czuć, że 2.0 TDI to wybór dla tych, którzy szukają krążownika do pokonywania długich tras. W mieście, diesel będzie wyraźnie słyszalny, raczej leniwy podczas ruszania spod świateł i spali około 7,7-8,5 l oleju napędowego na 100 km. W trasie, Tayron z tym silnikiem spisuje się doskonale. Elastyczność jest przyzwoita, a osiągi (0-100 km/h w 7,9 s) pozwalają sprawnie wyprzedzać sznur ciężarówek. Spalanie? Nieco ponad 7 l/100 km na autostradzie i wyniki 6,5-6,7 l/100 km na drodze ekspresowej. Wolniejsza jazda pozwoli wykręcić jeszcze niższe zużycie, zahaczające o rezultaty rzędu 5,9-6,2 l/100 km. Podczas autostradowych podróży łatwo docenić również wyciszenie - lepsze niż w Skodzie. Lekki szum powietrza i niemal zupełnie wyciszone nadkola sprawiają, że kilometry pokonuje się naprawdę przyjemnie.
Tak jeździ Volkswagen Tayron
Duży SUV jest zestrojony bardzo poprawnie i nieco sztywniej niż Kodiaq, ale i tak nie przepada za dynamiczną jazdą. Ani skrzynia biegów, ani silnik, ani układ jezdny nie zachęcają do tego, by "cisnąć" pełnym gazem po zakrętach. Komfort jest za to bardzo przyzwoity - jedynie większe progi zwalniające sprawiają, że przednie zawieszenie dość szybko dobija do końca zakresu pracy. Izolacja od kiepskiej nawierzchni jest bardzo poprawna, a poprzeczne nierówności nie zaburzają komfortu - to również zasługa sporego rozstawu osi. Napęd na 4 koła pomoże w trudnych warunkach i bez wątpienia warto do niego dopłacić. W tak dużym aucie dobrze jest móc pewnie odepchnąć się od podłoża.
Volkswagen Tayron - cena i wyposażenie
W gamie dostępnych jest 5 wersji wyposażenia. W specyfikacji bazowej odmiany Life, znajdziemy m.in. dziewięć poduszek powietrznych, trójstrefową automatyczną klimatyzację, oświetlenie ambientowe w 10 kolorach do wyboru, wielofunkcyjny system personalizacji wrażeń z jazdy, system infotainment z ekranem o przekątnej 32 cm z bezprzewodowym podłączeniem smartfonów z Apple CarPlay i Android Auto, cyfrowe wskaźniki, reflektory LED z automatycznym sterowaniem światłami drogowymi Light Assist, podświetlane logo Volkswagena z przodu i z tyłu, tylne światła LED 3D, rolety przeciwsłoneczne w tylnych drzwiach, a także 17-calowe felgi aluminiowe. Wśród standardowych systemów asystujących w Tayronie Life znalazły się m.in. adaptacyjny tempomat ACC, funkcja hamowania przed nadjeżdżającym pojazdem podczas skręcania, system zmiany pasa ruchu Side Assist, system utrzymywania pasa ruchu Lane Assist, system automatycznego hamowania awaryjnego z monitorowaniem pieszych i rowerzystów Front Assist, Park Assist Plus, kamera cofania, a także system rozpoznawania znaków drogowych. Ile według cennik akosztuje najtańsza dostępna konfiguracja? Taki Tayron z silnikiem 1.5 eTSI o mocy 150 KM i napędem na przednią oś to wydatek 183 690 zł.
Dostępna obecnie "promocyjna" wersja Life Plus dodaje do tego bardziej zaawansowane reflektory LED, system Keyless Access, otwieraną bezdotykowo pokrywę bagażnika, pakiet stylistyczny z przyciemnianymi szybami, a także szyby boczne dźwiękoszczelne. Cena takiej konfiguracji to 187 090 zł.
W bogatszej wersji Elegance standardem jest szereg dodatków stylistycznych. To m.in. większe, 18-calowe felgi, inna tapicerka, rozszerzone oświetlenie ambientowe czy kierownica z łopatkami do zmiany biegów. W Elegance standardem są też podgrzewane fotele z funkcją masażu. Taka odmiana wyceniona została na 201 990 zł. Testowana konfiguracja czyli Tayron Elegance z silnikiem 2.0 TDI 193 KM i napędem na obie osie to wydatek minimum 236 890 zł.
W wersji wyposażenia R-Line klienci mogą liczyć na sportowe stylizowane elementy nadwozia, 19-calowe felgi, a także adaptacyjne zawieszenie DCC Pro, dostępne opcjonalnie w pozostałych wersjach. Na listę opcji trafiły również reflektory IQ.Light HD LED Matrix, system Travel Assist, asystent głosowy IDA, uchylny i przesuwany panoramiczny szyberdach, system audio Harman Kardon ze wzmacniaczem o mocy 700 W czy też skórzana tapicerka z elektrycznie regulowanymi fotelami z funkcją masażu i wentylacji. Volkswagen Tayron R-Line kosztuje przynajmniej 228 890 zł, ale w standardzie ma mocniejszy, 2-litrowy silnik TSI o mocy 204 KM - znacznie lepiej dopasowany do charakteru i wymiarów auta.
Volkswagen Tayron - warto?
Wygodny SUV z Wolfsburga ma być szansą na podkręcenie wyników sprzedaży i zagospodarowanie niszy, w której do tej pory rządził Kodiaq. Nowa nazwa z pewnością pomoże przyciągnąć klientów, którzy do tej pory zwyczajnie... nie wiedzieli o istnieniu Tiguana Allspace. Tayron w trasie spisuje się znakomicie, a szeroka gama jednostek napędowych pomoże wybrać model dopasowany do potrzeb. Czy warto wybrać diesla? Tak, ale tylko w przypadku kierowców, którzy regularnie poruszają się po autostradach i ekspresówkach. Hybrydy plug-in w ofercie tego modelu są wycenione korzystnie, a przy tym proponują świetne parametry.