Czwarta runda Pucharu Scirocco R rozegrana została na torze Lausitzring. Wyścig był bardzo emocjonujący, kibice oglądali wiele pojedynków na początku, w środku jak i na końcu stawki. Kilkukrotnie zmieniał się prowadzący, ostatecznie zwyciężył Daniel Lloyd. Mateusz Lisowski stanął na trzecim stopniu podium, Adam Gładysz zajął szóste miejsce.
Puchary marki Volkswagen rozgrywane są na brandenburskim torze od momentu otwarcia Lausitzring w 2000 roku. Do 2003 roku w Lausitz rozgrywany był ADAC VW Lupo Cup, w latach 2004 – 2009 ADAC Volkswagen Polo Cup, a od 2010 roku Volkswagen Scirocco R-Cup.
Lausitzring jest najbardziej urozmaiconym torem wyścigowym w Niemczech. Łącznie możliwych jest 10 konfiguracji toru, począwszy od odcinka zręcznościowego o długości 1,8 kilometra, poprzez dwumilowy „superspeedway”, aż po mierzącą 11,3 kilometra najdłuższą wersję. Puchar Volkswagen Scirocco R rozgrywany jest na odcinku liczącym 3,478 km, jest to wariant wykorzystywany także przez serię DTM.
Przed wyścigiem odbyła się półgodzinna sesja kwalifikacyjna, Polacy niestety nie zaliczą jej do udanych. Zarówno Adam Gładysz jak i Mateusz Lisowski na swoich szybkich okrążeniach musieli wyprzedać wolniejszych kierowców. Lisowski wywalczył siódme, a Gładysz ósme pole startowe. Pole position zdobył Amerykanin James Mobley. Różnica czasu okrążenia pierwszego i trzynastego zawodnika wynosiła niespełna sekundę, co zapowiadało zacięto walkę podczas wyścigu.
Polacy wystartowali obok siebie z czwartej linii. Na pierwszym okrążeniu Lisowski przedarł się na piątą, a Gładysz na siódmą pozycję. Podczas kolejnego okrążenia Mateusz był już trzeci a Adam szósty. Liderem pozostał Amerykanin, niemniej za nim piątka zawodników toczyła zaciętą walkę o pozycje. Na 12. okrążeniu Lisowski wysunął się na prowadzenie, jednak zawodnicy jadący za nim mogli jeszcze dwukrotnie użyć systemu Push to Pass, który na 10 sekund zwiększa moc samochodu o 50 KM. Mateusz nie miał już takiej możliwości i po zaciętej walce wyścig ukończył na trzecim miejscu. Adam Gładysz linię mety minął jako szósty.
W każdym wyścigu Pucharu Scirocco R-Cup gościnnie starują legendy sportu motorowego lub wybitni sportowcy z innych dyscyplin. Przed dwoma tygodniami na torze walczyli skoczkowie narciarscy, m.in. Thomas Morgenstern i Swen Hannawald, tym razem stawkę kierowców uzupełnili motocykliści. W wyścigu doskonale wypadł Ralf Waldmann. Ten 20-krotny motocyklowy zdobywca Grand Prix wyprzedził wielu kierowców startujących regularnie w Pucharze Scirocco R, przebił się z 15-tego miejsca na dziesiąte. Także dwaj zawodnicy Moto2 - Aleix Espargaró i Max Neukirchner udowodnili, że bardzo dobrze radzą sobie z czterema kółkami. Hiszpan Espargaró przesunął się z 21. pozycji na miejsce jedenaste, Neukirchner również walczył zaciekle i ukończył wyścig na 13. pozycji.
Kris Nissen, dyrektor Volkswagen Motorsport:
"Gratulacje dla zwycięzcy Daniela Lloyda oraz Jamesa Mobleya i Mateusza Lisowskiego. Cała trójka pokazała nam fantastyczny wyścig, z wieloma emocjonującymi manewrami wyprzedzania, jednak z zachowaniem wszelkich zasad fair play. Scirocco R Cup po raz kolejny udowodnił, że dzięki innowacyjnemu systemowi Push to pass może zagwarantować pasjonującą rywalizację. Gratuluję również naszym motocyklowym legendom."
Daniel Lloyd; Kwalifikacje: 5; Wyścig 1:
"To był najlepszy wyścig w moim życiu. Jestem nadzwyczaj szczęśliwy. Już na pierwszym okrążeniu trzy razy użyłem przycisku Push to pass, aby przebić się do przodu. Chciałbym podziękować rywalom za ostrą, ale uczciwą walkę."
Mateusz Lisowski; Kwalifikacje 7; Wyścig 3:
"To był niesamowity wyścig, chyba najbardziej emocjonujący ze wszystkich, które dotychczas zostały rozegrane. Mimo ciągłych zmian pozycji było fair. Na koniec bez Push to pass nie miałem już szans, aby utrzymać Jamesa Mobleya za sobą. Myślę, że dzisiaj zrobiliśmy dobrą reklamę Pucharowi Scirocco R."
Adam Gładysz; Kwalifikacje 8; Wyścig 6:
"To był bardzo emocjonujący wyścig. Dobrze wystartowałem, niestety nieco później, jeszcze na pierwszym okrążeniu doszło do kontaktu pomiędzy moim samochodem i autem jednego z rywali. Było wiele walki, pozycje w czołówce często się zmieniały, ostatecznie linię mety minąłem jako szósty. Pozostał lekki niedosyt, niemniej będziemy walczyć dalej. Następna eliminacja już za dwa tygodnie na ulicznym torze Norisring."