Nie ustąpiła pierwszeństwa pieszemu. Grzywna 1500 zł

Pewna kobieta za kierownicą auta miała nie ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu, który tym samym został zmuszony do zatrzymania. W myśl przepisów jest to jedno z najniebezpieczniejszych wykroczeń w ruchu drogowym.

Sąd Rejonowy wyrokiem nakazowym uznał panią za winną, stąd ukarał ją grzywną 1500 zł. Orzeczenie nie zostało zaskarżone i uprawomocniło się. Sprawą zainteresował się jednak zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, który zaskarżył ten wyrok na korzyść obwinionej. Jak to możliwe?

Reklama

Sąd uznał kobietę winną. RPO staje w jej obronie. Jak to możliwe?

Zastępca RPO zarzucił Sądowi Rejonowemu rażące naruszenie przepisów postępowania. Chodzi o wydanie wyroku w postępowaniu nakazowym w sytuacji, gdy w świetle zebranych dowodów okoliczności czynu oraz wina obwinionej budziły wątpliwości.

– Obligowało to sąd do przeprowadzenia postępowania dowodowego w celu wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności dla merytorycznego rozstrzygnięcia. Kasacja wnosi, by Sąd Najwyższy uchylił wyrok nakazowy i zwrócił sprawę Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania w zwykłym trybie – wyjaśnia Stanisław Trociuk, zastępca RPO.

Reklama

Zdaniem przedstawiciela RPO postępowanie nakazowe w sprawach o wykroczenia zastrzeżono do najbardziej oczywistych przypadków – gdy materiał dowodowy jest niezbity i nie nasuwa żadnych zastrzeżeń co do winy oraz okoliczności czynu. Jednak w razie wątpliwości sąd musi skierować sprawę na rozprawę, przeprowadzić postępowanie dowodowe i wyjaśnić wszystkie okoliczności istotne dla merytorycznego rozstrzygnięcia.

Postępowania nakazowego nie należy również wdrażać, gdy obwiniony nie przyznaje się do winy i przedstawia okoliczności zdarzenia zaprzeczające oskarżeniu. Tak też jest w przypadku naszej bohaterki.

Tak tłumaczy się obwiniona: Nie było mnie tam

Z zeznań świadka wynika, że gdy danego dnia przechodził przez przejście dla pieszych, kierująca autem kobieta nie ustąpiła mu pierwszeństwa, zmuszając go do zatrzymania. Pani nie przyznała się – wyjaśniła, że była w tej miejscowości, lecz nie przejeżdżała wskazaną ulicą. Nie przypominała też sobie, aby nie przepuściła pieszego na pasach.

– Nieprzyznanie się obwinionej i jej wyjaśnienia co do odmiennej trasy przejazdu przez miejscowość wymagało przeprowadzenia postępowania na zasadach ogólnych – wskazuje zastępca RPO. – Policji nie udało się pozyskać dowodów z monitoringu, na którym utrwalono by wizerunek osoby kierującej autem w chwili i w miejscu zdarzenia. W materiale dowodowym nie ma też dokumentacji fotograficznej ukazującej wizerunki i potencjalnego sprawcy wykroczenia, i obwinionej – co pozwoliłoby na analizę porównawczą – zauważa.

Wpadka Sądu Rejonowego? Zwrot ws. wyroku za pieszego

Stąd zdaniem rzecznika niezbędne było przeprowadzenia rozprawy, a w jej toku m.in.: przesłuchania świadka i wypytanie czy rozpoznaje obwinioną oraz okazania mu zdjęcia jej auta. Wówczas sąd miałby warunki do oceny wszystkich dowodów.

– Ignorując niejednorodność materiału dowodowego oraz orzekając mimo uzasadnionych wątpliwości co do okoliczności czynu, Sąd Rejonowy dopuścił się rażącego naruszenia przepisów postępowania w sprawach o wykroczenia, co miało istotny wpływ na treść wyroku nakazowego. Przeprowadzenie rozprawy i bezpośrednia styczność sądu z dowodami mogłyby doprowadzić do odmiennego rozstrzygnięcia – skwitował zastępca RPO.

Przejście dla pieszych i kierowca / ShutterStock