Chińskie auta w Europie. Chery planuje ekspansję
Chińczycy korzystają na rosnącej popularności aut elektrycznych i coraz śmielej poczynają sobie w Europie. Marki, które jeszcze kilkanaście lat temu tworzyły tandetne kopie europejskich hitów, dziś prezentują coraz ciekawsze i coraz lepsze samochody. Jedną z firm, która przeszła długą drogę, a teraz planuje europejską ekspansję, jest Chery. Koncern sprzedaje samochody pod różnymi markami - niektóre z nich wkrótce będzie można kupić również w Polsce.
Nowe chińskie marki w Europie
Omoda, Jaecoo i Exlantix - tak nazywają się marki, o których europejscy klienci wkrótce usłyszą nieco więcej. Ta ostatnia zadebiutuje nieco później, bo w 2025 roku, ale Omoda i Jaecoo to nazwy, które niektórym mogły już obić się o uszy. Omoda ma już bowiem polskie przedstawicielstwo, a crossover Omoda 5 został już nawet wyceniony na naszym rynku. Za auto z silnikiem 1.6 o mocy 197 KM trzeba zapłacić około 129 tys. złotych. Zamówione samochody mają trafić do klientów na początku 2024 roku, a lada chwila do oferty ma dołączyć również wersja elektryczna. Auto ma kusić nie tylko ceną i wyposażeniem - producent chwali się również doskonałym, 5-gwiazdkowym wynikiem w testach zderzeniowych Euro NCAP.
Auta z Chin podbiją Europę?
Wróćmy jednak do szeroko zakrojonych planów chińskiego koncernu. Chery to jeden z największych chińskich eksporterów samochodów. Od stycznia do lipca 2023 roku producent sprzedał poza rodzimym rynkiem już 86,5 tys. sztuk tego SUV-a. Wynik godny uwagi, choć omawiane tu plany ekspansji mają go pomnożyć.
Oprócz polskiego rynku, Chery stworzy sieć sprzedaży m.in. w Niemczech, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. Tam, gdzie elektryczne auta mają się dobrze, spodziewana jest wyższa sprzedaż wersji EV. Na rynkach takich, jak Polska, spore zainteresowanie (również z uwagi na cenę) ma budzić odmiana spalinowa. Choć pod maskę trafił silnik benzynowy, Omoda 5 to auto zaprojektowane jako elektryk. To właśnie w elektryfikacji Chińczycy upatrują największej szansy.
Chińskie samochody pod lupą UE
Jak informuje Reuters, Komisja Europejska zamierza zbadać sprawę i przyjrzeć się sprzedaży chińskich samochodów na Starym Kontynencie. Rozważane jest bowiem wprowadzenie sankcji i ograniczenie importu. Przedstawiciele Chery w Europie odbijają jednak piłeczkę, zapewniając, że na dłuższą metę import miałby zostać zastąpiony produkcją lokalną - zadowalająca sprzedaż da solidne podstawy do budowy zakładów produkcyjnych w Europie - stwierdził Jochen Tueting, dyrektor Chery Europe GmbH.
Wszystko wskazuje na to, że zbliżają się ciekawe czasy. Chińskie samochody z roku na rok są bowiem coraz bardziej wyrafinowane i choć, jak na razie, azjatyckim markom brakuje renomy i silnego wizerunku, to w najbliższej dekadzie możemy być świadkami prawdziwie rewolucyjnych zmian.