Wydawało się, że vany wymarły na dobre, bo zwłaszcza w Europie – poza żelaznymi graczami pokroju VW Multivana czy Mercedesa klasy V – w segmencie zbyt dużego ruchu już nie ma, stał się niszą. Tymczasem wiosną 2023 r. nową generację (czyli drugą; pierwszą produkowano od 2019 r., ale nie była dostępna w Europie) swojego dużego i luksusowego vana pokazał Lexus, czyli marka, która kojarzy nam się ze wszystkim, tylko nie z vanami. Model LM 350h będzie dostępny też w Polsce, kosztuje worek pieniędzy (od niemal 600 tys. zł wzwyż) i wiele wskazuje na to, że w skali światowej może odnieść sukces. No a teraz przyszła pora na Volvo, bo skoro inna marka premium może, to przecież mogą i Szwedzi.
Nowe Volvo EM90 zostanie zaprezentowane 12 listopada, ale na razie nie znamy zbyt wielu szczegółów dotyczących nowego modelu. Choć np. załączone zdjęcie pozwala już wyrobić sobie pewną opinię na temat tego, jak nowy model będzie wyglądał. Technika powinna pochodzić z modelu Zeekr 009 (5,2 m długości), co powinno z kolei oznaczać akumulatory o pojemnościach 115 lub 140 kWh (!). To może przełożyć się na co najmniej 700 km zasięgu (wg chińskiego cyklu pomiarowego), poza tym EM90 zapewne dostanie napęd na obie osie (dwa silniki elektryczne) i powinno mieć swobodnie ponad 500 KM.
Nowe Volvo EM90: kiedy w Polsce?
Cóż, nie tylko nie wiadomo kiedy, ale nie wiadomo też, czy w ogóle. Na razie podobno żadne oficjalne decyzje co do wprowadzenia auta na rynki europejskie nie zapadły, ale jeśli na Starym Kontynencie dobrze poradzi sobie wspomniany Lexus LM, to w sumie czemu nie? Niewiadomą stanowią też ceny, choć np. w Chinach EM90 pewnie będzie droższe od wycenianego na nieco poniżej 300 tys. zł Zeekra.