Odwieczny dylemat: wymieniać olej w silniku tak często jak każe producent, czy jednak częściej? A może właśnie rzadziej, bo skoro mało jeżdżę (albo często robię dolewki), to przecież środek smarny się nie zużywa, jest cały czas czysty i pachnący? No i są też tacy, którzy twierdzą, że producenci aut i olejów nas oszukują, a wymiana środka smarnego to wyłudzanie naszych ciężko zarobionych pieniędzy… W tym krótkim materiale rekapitulujemy więc kwestie związane z wymianą olejuiwyjaśniamy jak często należy to robić. Bo choć to trochę banał, to jednak od terminowej wymiany oleju naprawdę zależy kondycja silników w naszych samochodach.
Zacznijmy od zaleceń producentów. Zasadniczo rozróżnimy w tym miejscutrzy rodzaje interwałów: standardowy (przyjmijmy, że będzie to 10-15 tys. km), wydłużony long-life (zazwyczaj 25-35 tys. km) oraz "dynamiczny", czyli na wymianę jedziemy wtedy, kiedy poprosi nas o to komputer pokładowy. Kiedyś elektronika miała zaprogramowane względnie stałe interwały, lecz wraz z rozwojem techniki pojawiły się też układy, które na bieżąco monitorują styl jazdy oraz warunki eksploatacji i na tej podstawie obliczają zalecany interwał. Czy można im ufać? Tyle o ile, najbezpieczniej jednak zawsze będzie samemu ustalać sobie przebiegi międzyprzeglądowe.
Kiedy wymiana oleju w silniku? Standardowy interwał 10-15 tys. km czy tryb long-life?
W przypadku standardowego interwału na poziomie 10-15 tys. km wiele nie ryzykujemy, bo sprawdzi się on w większości normalnie eksploatowanych samochodów. Tyle mniej więcej większość z nas przejeżdża prywatnym autem w rok, więc serwis olejowy wypada nam co ok. 12 miesięcy. Z kolei interwał typu long-life ogólnie jest uważany za niekorzystny, bo przebiegi między wymianami na poziomie nawet ponad 35 tys. km w większości sytuacji zrobią więcej złego niż dobrego. I to jest fakt.
Producenci stosują długie interwały na przykład po to, by zachęcić do siebie niskimi kosztami serwisu. I rzeczywiście – pierwszy właściciel danego auta, nawet jeśli będzie zmieniał olej rzadko, to mając w perspektywie sprzedaż samochodu np. po 100 tys. km, wiele nie ryzykuje. Martwić się będą ci, którzy takie auto potem kupią.
Ale uwaga: nie potępiamy long-life'a całkowicie, bo są warunki, w których można taki wydłużony interwał zaryzykować. Na przykład wtedy, gdy dane auto jeździ przede wszystkim w trasie, ale bez poważnych obciążeń (np. bardzo wysokie prędkości, holowanie przyczepy) – w takich okolicznościach silnik pracuje w optymalnych warunkach, co też zazwyczaj przekłada się na wolniejszą degradację środka smarnego.
Wymiana oleju: kiedy można rzadziej?
Kiedy natomiast warto rozważyć skrócenie zalecanego przez producenta okresu między wymianami? Ano na przykład wtedy, gdy często holujemy przyczepę, mamy mocno wyżyłowane auto i (lub) na co dzień korzystamy z dobrodziejstw niemieckich autostrad – w takim wypadku przeważnie lepiej nie przekraczać 10-15 tys. km od wymiany do wymiany (inna sprawa, że akurat producenci aut sportowych sami często wyznaczają dość krótkie okresy międzyprzeglądowe).
A jeśli dane auto ma wybitnie trudne życie, to interwał dobrze skrócić nawet do 8-10 tys. km. To samo dotyczy innych tzw. trudnych warunków eksploatacji, np. jazda wyłącznie miejska, w środowisku o dużym zapyleniu etc. Oraz silników zasilanych LPG.
A co w sytuacji, gdy dany samochód więcej stoi niż jeździ? Czy wtedy mogę wymieniać olej rzadziej, np. co 3 lata? Zasadniczo nie jest to przesadnie dobry pomysł, bo czas też działa niekorzystnie na środek smarny i nawet jeśli dane auto mało jeździ, to olej w jego silniku też ulega degradacji. I z tego względu, poza przebiegiem, producenci podają też zazwyczaj okres, po jakim niezależnie od przejechanego dystansu należy jednak wykonać serwis olejowy.
Wymiana oleju w silniku: nie tylko przebieg, ale i czas
Dla bezpieczeństwa jednostki napędowej (i własnej kieszeni) w mało jeżdżącym samochodzie lepiej więc będzie wymieniać olej co rok lub, maksymalnie, co 18-24 miesiące. Mitem jest też opinia mówiąca o tym, że jeśli silnik pobiera pewne ilości oleju i cały czas domaga się dolewek, to nie trzeba przeprowadzać regularnych wymian środka smarnego. Trzeba, choćby dlatego że część oleju w takim wypadku cały czas jest zanieczyszczona, do tego dochodzi kwestia mieszania się nowego oleju ze starym i ewentualne zaleganie zanieczyszczeń i szlamu w misce olejowej. No i sam filtr – jeśli go nie wymienimy, to po określonym przebiegu po prostu się "zapcha" oraz utraci swoje zdolności filtracyjne.
Reasumując: kluczem jest regularna wymiana oleju w silniku. Uniwersalny i bezpieczny interwał to przeważnie 10-15 tys. km/rok, ale w wyjątkowych sytuacjach można go wydłużyć. I choć nie brak wyznawców teorii, że można bez wymiany zrobić nawet i 100 tys. km i nic się nie stanie, to jednak takie zabawy polecamy tylko tym, którzy albo mają dużo pieniędzy, albo będą swoje auto zaraz wieźli na złom. Kwestie wyboru oleju o parametrach prawidłowych dla danego auta zostawimy natomiast na osobny materiał.