Taryfikator obowiązujący od 2022 r. jest wyjątkowo surowy dla kierowców łamiących przepisy w tzw. obrębie przejazdu drogowo-kolejowego, a mimo nie brakuje chętnych, którzy chcą nie tylko zasilić skarb państwa słonym mandatem, ale i przy okazji ryzykują własnym życiem. A więc, dla przypomnienia,mandat karny w wysokości 2000 zł grozi za:
- wchodzenie na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub rozpoczęto ich opuszczanie;
- wejście na przejazd kolejowy za sygnalizator lub inne urządzenie nadające sygnały, przy sygnale czerwonym, czerwonym migającym lub dwóch na przemian migających sygnałach;
- naruszenie zakazu objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżanie na przejazd, jeśli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone;
- naruszenie na przejeździe kolejowym zakazu wjazdu za sygnalizator przy sygnale czerwonym, czerwonym migającym lub dwóch na przemian migających sygnałach czerwonych, lub za inne urządzenie nadające sygnał;
- wjeżdżanie na przejazd kolejowy, jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy.
Na konto kierowców łamiących powyższe przepisy dodatkowo wpływa 6 punktów karnych.
Wjechał na przejazd, zmusił pociąg do hamowania i uciekł z miejsca zdarzenia
28 lipca dyżurny jarosławskiej komendy (województwo podkarpackie) otrzymał zgłoszenie, że w momencie, kiedy została włączona sygnalizacja świetlna i zaczynały opadać rogatki, na przejazd kolejowy w Ostrowie wjechało BMW X3.Pojazd zmusił pociąg osobowy do zatrzymania się, jednak kierujący niemieckim SUV-em postanowił, jak gdyby nigdy nic, oddalić się z miejsca zdarzenia.
Na podstawie nagrania monitoringu policjanci ustalili dane pojazdu, który brał udział w tym zdarzeniu. Funkcjonariusze dotarli do kierującego BMW, którym okazał się być 67-letni mieszkaniec gminy Radymno. Mężczyzna usłyszał już zarzuty naruszenia zakazu wjazdu za sygnalizator przy sygnale czerwonym i spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu. Sprawa swój finał znajdzie w sądzie.