Ustalenia śledczych okazały się więc zgodne z tym, o czym media społecznościowe spekulowały już od jakiegoś czasu. Otóż na podstawie dostępnych informacji i filmików przedstawiających żółte Megane RS część osób przypuszczało, że dwie osoby siedzące z tyłu mogły nie mieć do dyspozycji kanapy. W jej miejscu właściciel wcześniej zainstalował tzw. półklatkę (to popularna modyfikacja wśród tych, którzy używają swoich aut w amatorskim sporcie), jednak - jak podało RMF FM - przed wypadkiem miała ona zostać zdemontowana.
Śledczy potwierdzili, że w Megane Patryka P. mimo to tylnej kanapy nie było, co z kolei oznacza, że pasażerowie siedzący w drugim rzędzie podróżowali z pogwałceniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Według informacji, do których dotarł RMF, pasażerowie mieli jednak mieć zapięte pasy.
Śledczy: tylko alkohol, nie stwierdzono innych środków odurzających
Z drugiej strony, osoby wsiadające do auta kierowanego przez Patryka P. zapewne musiały sobie zdawać sprawę z tego, że właściciel Renault znajduje się pod wpływem alkoholu. Jak potwierdzili śledczy, badanie toksykologiczne wykazało 2,3 promila we krwi Patryka P.Jak nieoficjalnie podaje RMF, nie wykryto natomiast w jego organizmie innych środków odurzających.