Portal krknews.pl podaje, że koszt naprawy uszkodzeń ("doszło do poprzecznego przesunięcia płyt kamiennych stanowiących zwieńczenie muru na odcinku ok. 14 m") oszacowano wstępnie na ok. 150 tys. zł. Poza tym ta kwota może jeszcze wzrosnąć, gdyby się okazało, że uszkodzony jest też tzw. rdzeń muru. Miasto nie ma zamiaru wykładać tych pieniędzy z własnej kieszeni, więc powinno zwrócić się do firmy, która ubezpieczała żółte Renault Megane RS.
Tyle tylko, że sprawa zapewne jeszcze przez jakiś czas będzie się ciągnęła, gdyż dochodzenie cały czas jest w toku. Zanim nie zostanie zamknięte, miasto niczego nie wskóra.
Wypadek w Krakowie, miasto chce pokrycia szkód. Straty na 150 tys. zł
Poza tym należy też mieć na uwadze, że jeśli za winnego spowodowania wypadku zostanie uznany Patryk P., to dochodzi nam inna kwestia: otóż potencjalny sprawca prowadził auto mając w organizmie 2,3 promila alkoholu.
Za zniszczenia w Krakowie zapłaci rodzina?
W takiej sytuacji normalnie pojawia się tzw. roszczenie regresowe: ubezpieczalnia likwiduje szkodę, po czym ma prawo zwrócić się do sprawcy o pokrycie nawet wszystkich kosztów związanych ze szkodami materialnymi i niematerialnymi. W tym przypadku, ponieważ potencjalny sprawca nie żyje, sytuacja się komplikuje. Czy w związku z tym ubezpieczyciel zwróci się z regresem do rodziny zmarłego?
Regres ubezpieczeniowy w tym wypadku raczej zastosowania mieć nie będzie
Wiele wskazuje jednak na to, że regresu nie będzie, co potwierdza m.in. uchwała Sądu Najwyższego III CZP 61/12 z 16 listopada 2012 r.:
Zakład ubezpieczeń, który wypłacił odszkodowanie z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkodę wyrządzoną przez kierującego pojazdem w stanie po użyciu alkoholu, nie może dochodzić od jego spadkobierców roszczenia zwrotnego przewidzianego w art. 43 pkt. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.), jeżeli wypłata odszkodowania nastąpiła po śmierci kierującego pojazdem.
Należy więc przyjąć, że koszty związane z naprawą muru poniesie ubezpieczyciel. Portal krknews.pl uspokaja jednak, że mur w obecnym stanie nie stanowi żadnego zagrożenia dla mieszkańców w przypadku ewentualnej powodzi.