- Szef Forda w Polsce: Mustang Mach-E dobrze wpisuje się w ten pejzaż, ale jazda ciągle jest wyzwaniem
- Samochody będą drożeć, czy tanieć? Szef Forda nie pozostawia złudzeń
- Norma Euro 7 zabije najtańsze samochody?
- Silnik Diesla i benzynowy przeżyją 2035 rok? Nowy SUV już nadjeżdża
- Nowy Ford Mustang z silnikiem V8, jeszcze za wcześnie na napęd elektryczny
Tomasz Sewastianowicz: Jak się jeździ samochodem elektrycznym w Polsce? To wyzwanie?
Atilla Szabo, prezes i dyrektor zarządzający Ford Polska: Poruszanie się autem elektrycznym w Polsce to wspaniała rzecz – są dobre drogi, a na nich sporo nowych modeli. Nasz Mustang Mach-E dobrze się w ten pejzaż wpisuje. Jednak jazda może stać się wyzwaniem, jeśli nie planuje się wcześniej trasy, nie przewiduje przystanków na ładowanie. W Polsce są punkty ładowania, ale korzystanie z nich nie jest tak proste, jak tankowanie na każdej stacji benzynowej, kiedy np. jeździ się hybrydą. Kiedy nie ma dostępu do ładowarek, jazda może być wyzwaniem. Myślę, że to jest kluczowa sprawa – potrzebujemy w przyszłości więcej punktów ładowania. To wyzwanie również dla władz, by wspierać wszystkie programy motywacyjne, w których staramy się zwiększyć liczbę modeli elektrycznych na drogach.
Szef Forda w Polsce: Mustang Mach-E dobrze wpisuje się w ten pejzaż, ale jazda ciągle jest wyzwaniem
Jak minął prawie rok na stanowisku szefa polskiego oddziału Forda? Co pana zaskoczyło pozytywnie lub negatywnie? Polski klient różni się od węgierskiego czy czeskiego?
Nie mogę powiedzieć, że był to trudny czas, był bardzo emocjonujący i intensywny. Nie dlatego, że musimy tu dokonać rewolucji, ale dlatego, że rewolucja objęła całą branżę, zmienia się całe otoczenie. Mamy mnóstwo tematów powiązanych z sytuacją ekonomiczną w kraju. Z drugiej strony fantastycznie było dowiedzieć się trochę o lokalnym zespole, poznać mentalność ludzi i poznać kraj, który miałem szansę zwiedzić, dzięki wizytom u wszystkich dilerów. Czasem jest tak, jak we Wrocławiu, gdzie miałem przyjemność poznać dilera, ale nie zdążyłem zobaczyć miasta, więc wciąż mam wiele do nadrobienia. To, co mnie pozytywnie zaskoczyło, to mentalność Polaków, która jest podobna do węgierskiej. Dzięki temu łatwiej było mi się zaadaptować w nowym kraju. Myślę, że wszędzie byłem sympatycznie odbierany jako Węgier, niezależnie od tego, czy był to mały sklep, salon dilerski, nasz zespół, czy klienci. Co do klientów – właściciele samochodów prywatnych i klienci flotowi różnią się co do preferencji, choć spojrzenie na samochody Polaków i Węgrów są podobne. Siła nabywcza jest w tej chwili nieco większa w Polsce, niż na Węgrzech. W Czechach natomiast samochody kupuje się bardziej racjonalne, a siła nabywcza jest w Czechach chyba większa, niż w Polsce.
Samochody będą drożeć, czy tanieć? Szef Forda nie pozostawia złudzeń
Samochody spalinowe jak i elektryczne drożeją, na co wpływ mają ceny energii i surowców, a także wojna w Ukrainie. O ile mogą zdrożeć nowe auta w tym roku? A może zaczną tanieć?
Pozwolę sobie zacząć od drugiej części pytania. Nie spodziewałbym się, że na rynkach dojdzie do dużych obniżek cen. Myślę, że wciąż mamy problemy z zaopatrzeniem w całym przemyśle rozumianym globalnie. I nie chodzi tylko o mikroprocesory, ale o inne materiały, surowce, czy o logistykę. Usługi logistyczne są w dużo większym stopniu oparte na popycie, niż na podaży. To właśnie powoduje wzrost kosztów i – niestety – również wzrost cen. Mam tylko nadzieję, że wahania kursów walut, co jest osobną kwestią w wypadku niektórych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, nie zmuszą nas już do dużych podwyżek cen, bo to był istotny powód podwyżek. Jestem pewien, że wszędzie tam, gdzie w branży zaopatrzenie będzie lepsze i producenci będą mieli nadwyżki, zaczną myśleć o pewnych działaniach taktycznych. Nie sądzę jednak, by obniżali ceny.
Norma Euro 7 zabije najtańsze samochody?
Jak norma Euro 7 wpłynie na rynek i ofertę Forda?
W Europie również toczy się wiele debat na temat normy Euro 7. Nasz punkt widzenia jest taki, że powinniśmy jak najszybciej przejść na napędy elektryczne. Norma Euro 7, która nie wspiera tego wystarczająco, nie jest chyba korzystna dla Europy. Niezależnie od tego, większość producentów kontynuuje elektryfikację i dotrzymamy obietnicy – od 2030 roku będziemy mieli na rynku wyłącznie pojazdy elektryczne w samochodach osobowych i w części lekkich pojazdów dostawczych. W kolejnym etapie lekkie i średnie samochody dostawcze będą elektryczne lub zelektryfikowane, a od 2035 roku elektryczne będą wszystkie modele pojazdów użytkowych.
Niektóre firmy już zapowiadają, że w konsekwencji Euro 7 znikną najtańsze samochody. Polskę zaleją samochody używane?
Uważam, że jest dziś problem z utrzymaniem przystępności cenowej modeli. Odniosę się do wcześniejszego pytania o wzrost cen – jeśli będziemy podnosić cenę niedrogich modeli, bo koszty produkcji tych pojazdów również idą w górę, to znikną one z rynku. Klienci po prostu nie będą ich kupować, a wybiorą modele, które uznają za bardziej wartościowe.
Jeśli chodzi o zalew samochodów używanych – ich ceny są w tej chwili na tyle wysokie, że wolumen ich sprzedaży nie będzie znacząco rósł – jak mi się wydaje – również ze względu na to, że modele, które sprowadzamy z Europy Zachodniej są wyceniane w euro, więc nie działa to na razie na korzyść importu samochodów używanych. Nie spodziewałbym się więc, że nastąpi zalew samochodów używanych, a klienci zaczną raczej zmierzać w kierunku modeli elektrycznych.
Silnik Diesla i benzynowy przeżyją 2035 rok? Nowy SUV już nadjeżdża
Rok 2035 ma zakończyć sprzedaż samochodów spalinowych – choć ostatnio pojawiły się głosy sprzeciwu ze strony Niemiec. Jak Ford szykuje się do tej daty? Czy możliwe jest, aby motoryzacja stała się wyłącznie elektryczna?
Przygotowujemy się we właściwy sposób, dysponujemy odpowiednimi modelami na etap przejściowy, aby wypełnić ofertę między pojazdami elektrycznymi i w pełni spalinowymi. Mamy więc model Kuga – najbardziej udaną hybrydę plug-in dostępną w Polsce, która odniósł sukcesy rynkowe w całej Europie. To jeden z pierwszych dużych kroków w kierunku elektryfikacji. Poza tym w każdej linii pojazdów, które dziś oferujemy, mamy pojazdy z układem miękkiej hybrydy i w pełni hybrydowe.
W tym roku wprowadzimy kolejnego elektrycznego SUV-a, mniejszego od Mustanga Mach-E, a od roku 2024 będziemy mieli kolejne dwa modele elektryczne - kolejnego crossovera i elektryczną wersję Pumy. W międzyczasie do sprzedaży trafi nowy Courier, jako model do przewozu osób, a także lekki samochód dostawczy, dostępny w wersji elektrycznej. Mamy więc bogate oferty dla pojazdów osobowych i pojazdów użytkowych, bo będzie również nowy Transit Custom i Tourneo Custom, dostępne również w wersjach: hybrydy typu plug-in i w pełni elektrycznej. Wszystkie pojawią się jeszcze w 2023 roku. Będziemy nadal sprzedawać bardzo dobrze przyjętego E-Transita, który jest liderem w swoim segmencie pojazdów elektrycznych w Europie.
Czy wszyscy będziemy jeździć po roku 2035 samochodami elektrycznymi… na pewno nie 100 proc. kierowców, ale na pewno nowe pojazdy będą w większości elektryczne. Widać, że nawet producenci supersamochodów oferują ostatnio więcej hybryd i pojazdów elektrycznych, myślę więc, że jest to oczywisty kierunek.
Coraz częściej mówi się o groźbie braku prądu – to pogląd elektrosceptyków. Co pan o sądzi o wizji blackoutu w kontekście przyrostu liczby samochodów elektrycznych?
Z pewnością musimy w jakiś sposób zmienić system pozyskiwania energii w przyszłości. Uporządkowanie tego, to zadanie głównie dla państw i rządów. Mam nadzieję, że UE będzie działać w tym zakresie nieco bardziej konsekwentnie, nie zostawiając tego problemu wyłącznie rynkom. Jestem pewien, że będziemy potrzebować więcej energii w przyszłości, ponieważ przy obecnym wzroście kosztów prądu, każdy stara się szukać oszczędności, widząc rozwiązanie w odnawialnych źródłach energii. Przykładem są coraz liczniejsze domy z panelami fotowoltaicznymi. Służy to redukcji zużycia, nie tylko w gospodarstwach prywatnych, ale i w przemyśle. Z drugiej strony, tego rodzaju formy oszczędności nie wystarczą na zasilenie wszystkich modeli elektrycznych, jakie będą jeździć do 2030 roku. A na budowę nowych elektrowni trzeba więcej czasu niż rok, czy dwa lata. Myślę więc, że to jest czas, kiedy trzeba przedstawić wszystkie nowe projekty – już, teraz – i szybko je wdrażać.
Nowy Ford Mustang z silnikiem V8, jeszcze za wcześnie na napęd elektryczny
Ford zmienia się w markę elektryczną i jednocześnie wprowadza kolejną generację spalinowego Mustanga z 5-litrowym V8. To rozdwojenie jaźni, czy chłodna kalkulacja biznesowa?
Oba produkty mogą się sprzedawać i współistnieć na rynku. Ford ma w portfolio modele-ikony, a ikony mają własne mocne atuty. W przypadku Mustanga z rocznika 2023, jedną z kluczowych cech jest obecnie silnik V8, więc prawdopodobnie dla Mustanga, który jest ikoną, rok 2023 byłby zbyt wczesny, aby przyjść do pełnej elektrycznej lub bardzo zelektryfikowanej wersji. Z drugiej strony, cała nasza gama zyskuje napędy elektryczne, więc nie powiedziałbym, że to jest chłodna biznesowa kalkulacja, to jest po prostu znak czasu, wyzwanie tej chwili. Jestem pewien, że wszyscy producenci samochodów sportowych opracowują modele na przyszłość, ale nie przeskakują – tak jak my nie przeskakujemy – do pojazdu w pełni elektrycznego w przypadku modeli z silnikami o dużej pojemności.
Jak hybrydy i auta użytkowe sprzedają się w Polsce?
Hybryd jest coraz więcej. Jeśli więc rozdzielimy kwestie hybrydowych modeli samochodów osobowych i dostawczych, to wydaje się, że osobowe są coraz bardziej popularne w Polsce. Jest wysoki popyt i w tej chwili nadrabiamy również opóźnienia realizacji zamówień na wszystkie hybrydy. Mamy miękką hybrydę w Fieście, Focusie, Pumie, a łącząc tę technologie, zwłaszcza z automatyczną skrzynią biegów, można zaproponować modele bardzo zbliżone pod względem oszczędności do pełnych hybryd. Sądzę, że pod względem wrażeń z jazdy model z taką instalacją hybrydową może dostarczać nawet lepszych odczuć, niż pełna hybryda. Odnotowujemy również duży popyt na Kugę z bardzo udanym własnym układem pełnej hybrydy – z naszym silnikiem o pojemności 2,5 litra oraz systemem hybrydowym Forda.
Rynek pojazdów użytkowych jest jednym ze wskaźników stanu krajowej gospodarki, a w ubiegłym roku sprzedaż wszystkich samochodów dostawczych zmniejszyła się w porównaniu z rokiem poprzednim. Jeśli przyjrzymy się przyczynom tego stanu rzeczy, możemy łatwo wyciągnąć wnioski, dotyczące stanu ekonomicznego, ale – szczerze mówiąc – bardziej na ten spadek wpłynęła w zeszłym roku podaż.
Widzimy jednak, że otoczenie gospodarcze ma pewien wpływ na spadający popyt, a ostatnio być może większy na rynek samochodów osobowych, niż dostawczych.
Czy płyną z tego wnioski dla działu Ford Pro?
Tak. Jeśli chodzi o Ford Pro, właśnie wprowadzamy zwiększające produktywność oprogramowanie Ford Live w Polsce, dostarczane z pakietem Ford Pro. Mamy też imponującą listę zamówień na elektrycznego Transita. Z naszych wyliczeń wynika, że w ostatnich trzech, czterech miesiącach ubiegłego roku zarejestrowaliśmy około 150 zamówień na ten model, a to był dopiero początek zapisów. Na ten rok planujemy więc większy wolumen sprzedaży Transita. Myślę, że w miarę zbliżania się cen elektrycznych E-Transitów do cen bestselerowych wersji z silnikami wysokoprężnymi, jeśli będą temu towarzyszyć rządowe ulgi, klientów będzie coraz więcej. Przemawia za tym również fakt, że to nie tylko pojazd elektryczny, ale także w pełni skomunikowany, dzięki czemu korzysta ze wszystkich naszych usług pakietu FordPass Pro.
Ford Bronco wjeżdża do Polski, a co z F-150 Lightning?
Możemy liczyć na to, że w Europie i w Polsce, pojawi się w pełni elektryczny F-150 Lightning? Czy są takie plany w stosunku do modelu Bronco?
Tak, mamy potwierdzenie, że Bronco pojawi się pod koniec 2023 roku, natomiast nie ma sprecyzowanych planów co do F-150 Lightning. Skoro w USA zamówienia na ten model są zebrane na kilka lat do przodu, nie możemy liczyć na szybkie wprowadzenie u nas tego elektrycznego pickupa.
Poprawi się dostępność samochodów?
Byłbym bardzo ostrożny w składaniu obietnic dotyczących dostępności w obecnej sytuacji gospodarczej. Z drugiej strony mogę powiedzieć, że w ciągu kilku miesięcy jesteśmy w stanie dostarczyć teraz Kugę w wersji Black Package wyposażona między innymi w specjalne, ergonomiczne fotele z certyfikatem Stowarzyszenia Zdrowe Plecy (AGR). Co do dostępności modeli, nie powiedziałbym, że mamy duży problem. Można to sprawdzić, wchodząc do naszych salonów, gdzie na bieżąco można potwierdzić aktualną dostępność, np Kugi.
Ford wprowadza do Polski 10 nowych modeli
Ford planuje jakieś niespodzianki w 2023 roku?
Zdecydowanie najważniejszą nowością w grupie pojazdów osobowych będą elektryczne SUV-y, a w szczególności jeden model elektrycznego SUV-a, który powstaje w Kolonii. Kolejny pojawi się wkrótce, a po nim również kolejny rodzaj crossovera. Bronco wchodzi na rynek również w tym roku. Wiem, że to już nie będzie zaskoczenie, ale myślę że kiedy klient będzie mógł go poznać z bliska, będzie to dla niego prawdziwa niespodzianka.
W drugiej połowie 2023 roku ma pojawić się również nowy Mustang. Myślę jednak, że nadal byłoby wspaniale, gdyby klienci skorzystali z ostatniej okazji kupienia jednego z ostatnich Mustangów obecnej, doskonałej generacji.
W przypadku pojazdów użytkowych najważniejszy jest dla nas Transit Custom, jak również Tourneo Custom. Transit Custom pojawi się nie tylko w wersji z silnikiem diesla, ale także jako hybryda typu plug-in. Szczególnie mocno skupiamy się na nowej, w pełni elektrycznej wersji i niedawno wprowadzonej wersji Tourneo, która otrzymuje jeszcze bardziej luksusową konfigurację.
Przed końcem 2023 roku czeka nas wprowadzenie Transita Couriera, a także Tourneo Couriera, które będą miały również wersje w pełni elektryczne. Natomiast już niedługo rozpoczniemy sprzedaż pełnej linii modeli nowego Rangera. Na razie jest to tylko Raptor, ale teraz przyszedł czas na wprowadzenie pozostałych odmian, więc będziemy mieli wersję Wildtrak, bardzo szybko pojawi się też ekskluzywna wersja Platinum, również z silnikiem wysokoprężnym, który jest znany z naszych modeli użytkowych. Nadal mamy jedną z najszerszych ofert samochodów osobowych i użytkowych.
Nowy Ford Mustang Mach-E zaskoczy w połowie 2023 roku
Możemy zaskoczyć kierowców także wprowadzanym w połowie roku 2023, przy okazji wejścia nowego Mustanga Mach-E, pakietem usług, wliczonym w cenę pojazdu, obejmującym nową 8-letnią gwarancję na cały pojazd. Towarzyszy mu pełna oferta serwisowa, uwzględniająca normalne usługi przez ten okres, z pewnym limitem przebiegu. To będzie, jak sądzę, prawdziwy pakiet premium dla Mustanga Mach-E. I na to właśnie zasługuje pojazd elektryczny klasy premium – klient nie będzie miał w zasadzie o co się martwić, bo posiadanie samochodu ma być bezproblemowe. Nawet jeśli w międzyczasie właściciel zdecyduje się na nowy pojazd, wartość rezydualna sprzedawanego będzie wysoka, ponieważ zawarte w niej będą te korzyści.