- Samochód autonomiczny w Polsce to nawet 7,5 tys. mniej wypadków
- Samochody autonomiczne i osiem mitów
- Mit nr 1: Samochody autonomiczne to normalne samochody, tyle, że bez kierowcy?
- Mit nr 2: Samochody autonomiczne będą mogły jeździć wszędzie?
- Mit nr 3: Samochody autonomiczne odbiorą radość z prowadzenia auta?
Samochody autonomiczne wyjadą na polskie drogi w okolicach 2030 roku – prognozuje Instytut Transportu Samochodowego (ITS). Globalne trendy technologiczne wskazują, że w najbliższych latach kluczowymi kierunkami rozwoju transportu drogowego będą: zwiększenie udziału nisko i zeroemisyjnych napędów oraz spopularyzowanie pojazdów samosterujących. Sztuczna inteligencja w samochodach będzie kolejnym etapem w ewolucji rynku motoryzacyjnego.
– Z założenia pojazdy autonomiczne będą bezpieczniejsze. Z analiz Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS wynika, że w około 90 proc. wypadków decydującą rolę odgrywa czynnik ludzki. Z badań wynika także, że dzięki inteligentnym pojazdom liczba wypadków na drogach może się zmniejszyć nawet o 33 proc. Odnosząc to do polskich statystyk za 2021 rok, oznaczałoby to 7,5 tys. wypadków mniej, redukcję ofiar o 740 osób i ok. 16 mld oszczędności z tytułu następstw tych zdarzeń – wylicza prof. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.
Samochód autonomiczny w Polsce to nawet 7,5 tys. mniej wypadków
Zrobotyzowane pojazdy nie tylko zmniejszą liczbę wypadków na drogach i koszty z nimi związane. Zredukują także natężenie ruchu drogowego i korki, ponieważ obecnie typowy prywatny samochód przez 95 proc. czasu stoi zaparkowany. Kiedy zaś się porusza np. po centrach zatłoczonych miast, to jego kierowca traci bezproduktywnie przeciętnie 100 godzin rocznie.
– Autonomiczne pojazdy nie tylko zmniejszą ruch, ale także pozwolą kierowcy wykonywać czynności, które aktualnie są niedozwolone, np. pisać, czytać, uczyć się czy odpoczywać, tym samym wprowadzą ludzkość w nową erę mobilności – dodał Ślęzak.
Zanim jednak autonomizacja stanie się rzeczywistością, do rozwiązania pozostaje wiele kwestii. Wśród nich jest budowa inteligentnej i kosztownej infrastruktury drogowej, dalsze unowocześniania technologii, niezbędne zmiany w polskim systemie prawnym (nowelizacji wymagać będzie kilkadziesiąt aktów prawnych), a także nastawienie społeczne.
Samochody autonomiczne i osiem mitów
Jak musi zmienić się podejście ludzi, by autonomiczna jazda spotkała się z powszechną akceptacją? Przeprowadzone przez Audi Initiative badanie pt. "SocAIty", opracowane z pomocą ekspertów, odpowiada między innymi to pytanie. Rozwiewa również niektóre z mitów dotyczących aut-robotów. Co jest prawdą? A co fałszem?
Mit nr 1: Samochody autonomiczne to normalne samochody, tyle, że bez kierowcy?
Aerodynamika jest najważniejszym i kluczowym czynnikiem, jeśli chodzi o zasięg samochodów elektrycznych, dlatego odgrywa tak ważną rolę w projektowaniu pojazdów. Wygląd zautomatyzowanych samochodów i innych środków transportu nie ulegnie pod tym względem radykalnej zmianie. Jasne jest natomiast, że w przyszłości design będzie koncentrował się na ich wnętrzu. Priorytetem będzie komfort pasażerów. Stąd np. w niektórych przypadkach ich fotele nie będą już musiały być zwrócone w kierunku jazdy. Przestrzeń dla pasażerów zostanie maksymalnie wykorzystana dzięki możliwości tymczasowego schowania wszystkiego, co nie jest już potrzebne - pedałów, dźwigni zmiany biegów i kierownicy.
Mit nr 2: Samochody autonomiczne będą mogły jeździć wszędzie?
Wprowadzenie na drogi samochodów autonomicznych będzie wymagało w pełni niezawodnego i ogólnie bezpiecznego oprogramowania, nie tylko dla samochodu, ale także dla całego otoczenia. W ten sposób stopniowo zmieni się wygląd naszych miast: infrastruktura musi zostać rozbudowana o inteligentne sygnalizatory świetlne i czujniki drogowe. Miasta staną się bardziej cyfrowe, zapewniając odpowiedni ekosystem dla coraz większej liczby zautomatyzowanych samochodów. Dzięki temu miasta staną się bezpieczniejsze i bardziej przyjazne, a ruch uliczny będzie mógł przebiegać bez zakłóceń i zatorów.
Mit nr 3: Samochody autonomiczne odbiorą radość z prowadzenia auta?
Odebranie kierownicy jest oczywistym źródłem niepokoju dla miłośników fizycznego prowadzenia samochodów: bycie skazanym na rolę nieaktywnego pasażera. Niektórzy obawiają się, że ich samochód uniemożliwi im aktywne prowadzenie i czerpanie przyjemności z poczucia stopy na pedale i dłoni na kierownicy. Zdaniem ludzi z Audi jest wręcz przeciwnie: samochody autonomiczne nie zlikwidują przyjemności, jaką mamy za kierownicą. Żaden producent nie będzie zabraniał swoim klientom prowadzenia własnych samochodów, jeśli będą tego chcieli. W przyszłości właściciele pojazdów nadal będą mieli możliwość samodzielnego kierowania samochodem lub przekazania kontroli nad nim w mało komfortowych sytuacjach, takich jak zatrzymywanie się i ruszanie na autostradzie.
Mit nr 4: Samochody autonomiczne są podatne na atak hakerów?
Nieprawda - grzmią eksperci. Samochody autonomiczne nie będą bardziej podatne na ataki hakerskie niż inne auta. Niemniej jednak skutki ataku hakerskiego na systemy bezpieczeństwa samochodów autonomicznych mogą być poważniejsze. Z tego powodu producenci nieustannie opracowują środki ochrony przed cyberatakami i udoskonalają mechanizmy im zapobiegające, zarówno wewnątrz pojazdu, jak i na zewnątrz, w jego tylnej części. W miarę jak samochody stają się coraz bardziej połączone w sieć ze swoim otoczeniem, wzrastają również wysiłki wkładane w zapewnienia najwyższego bezpieczeństwa cybernetycznego takiego samochodu. Jednocześnie zautomatyzowane pojazdy zwiększą bezpieczeństwo na drogach - oprócz wyższej wydajności i większego komfortu przyniosą korzyści całemu społeczeństwu.
Mit nr 5: Samochody autonomiczne to mniej miejsc parkingowych?
Samochody autonomiczne nie będą potrzebowały mniej miejsca do parkowania. Będą jednak wykorzystywać je znacznie efektywniej. Ponadto zagęszczenie pojazdów w metropoliach może się zmniejszyć, jeśli coraz większa liczba samochodów będzie wykorzystywana wspólnie, w ramach modeli współdzielenia. Co ciekawe, według Niemieckiej Agencji Ochrony Środowiska, obecnie samochody prywatne jeżdżą średnio tylko przez godzinę dziennie.
Mit nr 6: Technologia już jest, ale wciąż brakuje przepisów dotyczących autonomicznej jazdy?
To prawda, że rozwój technologiczny w krajach takich jak USA czy Chiny wydaje się postępować szybciej niż w Europie. Jednak prawdą jest również to, że np. niemieccy ustawodawcy bardzo wcześnie stworzyli ramy prawne, które stawiają bezpieczeństwo na pierwszym miejscu w rozwoju i wprowadzaniu technologii samochodów autonomicznych. Pod tym względem Niemcy, według standardów międzynarodowych są nawet uznawane za pioniera. Już od 2017 r. systemy autonomicznej jazdy mogą w pewnych okolicznościach przejmować działania, za które wcześniej odpowiedzialny był wyłącznie człowiek (poziom 3 SAE).
W czerwcu 2021 r. ustanowiono ramy prawne zezwalające pojazdom autonomicznym poziomu 4 i wyższego, na regularne poruszanie się w ruchu publicznym, aczkolwiek tylko w określonych obszarach (np. ruch wahadłowy A do B i autobusy na wyznaczonych trasach). Niemiecka ustawa jest pierwszym krokiem w kierunku bardziej kompleksowych regulacji, nad którymi obecnie trwają intensywne prace. Tak więc faktem jest, że władze wdrażające te przepisy nie blokują rozwoju. Postępują one po prostu zgodnie z prawnie ustanowioną zasadą, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Mit nr 7: Decyzje dotyczące życia i śmierci, czyli "paradoks wagonu"
Jeśli chodzi o jazdę autonomiczną, to zdaniem ludzi z Audi nie samochód decyduje, ale ludzie, którzy go programują. Pojazd może jedynie odzwierciedlać to, co określa oprogramowanie. Wszystkie wcześniejsze badania pokazują, że samochody autonomiczne są znacznie mniej podatne na błędy niż ludzie - na przykład ze względu na ich odporność na zmęczenie podczas długich podróży.
Czy maszyna może dokonać właściwego wyboru w niebezpiecznej sytuacji? Autonomiczna jazda nie jest pierwszym przypadkiem pojawienia się tego pytania. W rzeczywistości jest ono przedmiotem etycznych dyskusji od dziesięcioleci, czego przykładem jest "paradoks wagonu". Ten eksperyment myślowy każe nam wyobrazić sobie sytuację, w której ktoś, decydując jednoosobowo, mógłby skierować uciekający wagon na boczny tor, na którym leży jedna osoba, ratując w ten sposób życie pięciu osób uwięzionych na torze głównym. Czy byłoby to działanie przestępcze? Czy osoba ta nie powinna w ogóle podejmować działań? A może osoba ta działała prawidłowo i podjęła działania w celu możliwie maksymalnego zmniejszenia ogromnej szkody?
Dyskusja na ten temat odżyła wraz z pojawieniem się autonomicznej jazdy. Eksperci cytowani w badaniu twierdzą jednak, że głównym punktem zamykającym debatę jest to, że autonomiczny samochód nie podejmie własnej decyzji w niebezpiecznej sytuacji, lecz jedynie odzwierciedli wybory dokonane przez oprogramowanie, w które wyposażyli go jego twórcy. Może on jedynie przyjąć decyzje etyczne i wartości ludzi, którzy go zaprojektowali i stosować je bez własnej interpretacji.
Mit nr 8: Samochody autonomiczne będą tak drogie, że niewielu będzie na nie stać?
Rozwój samochodów autonomicznych jest przedsięwzięciem wymagającym dużych nakładów inwestycyjnych. W perspektywie krótko- i średnioterminowej ma to oczywiście wpływ na koszty produktu. Jednak w dłuższej perspektywie, tzn. gdy będą gotowe do produkcji seryjnej, a koszty rozwoju zostaną odpowiednio zamortyzowane, ceny spadną. Co więcej, przewidywany wzrost bezpieczeństwa na drogach znacznie zmniejszy liczbę uszkodzeń, którym ulegnie samochód autonomiczny. To z kolei prawdopodobnie spowoduje dalsze obniżenie kosztów napraw i ubezpieczeń. Kolejnym ważnym czynnikiem jest oczekiwana zmiana w sposobie korzystania z mobilności. W metropoliach niektóre pojazdy autonomiczne będą należały do dostawców usług transportowych, a nie do osób prywatnych, albo będą współużytkowane przez wiele osób w ramach koncepcji współdzielenia. To również zwiększy efektywność użytkowania i będzie miało pozytywny wpływ na koszty.