Podatek od samochodów spalinowych, czyli napędzanych benzyną lub dieslem, to jeden z kamieni milowych przewidzianych przez Krajowy Plan Odbudowy. Zobowiązanie do wprowadzenia nowych przepisów w ramach KPO potwierdził m.in. Łukasz Szeiber, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Reklama

W ocenie rządu takie rozwiązanie ma zniechęcić kierowców od kupowania m.in. aut używanych i zachęcić do wyboru pojazdów elektrycznych. Wejście daniny w życie zaplanowano na drugi kwartał 2026 roku. Pieniądze pobrane od kierowców aut spalinowych miałby posłużyć do rozwoju transportu niskoemisyjnego. Ale to nie wszystko...

Nowy podatek od samochodów spalinowych, KPO i wyższa opłata za rejestrację

Wcześniej, bo już w 2024 roku zaplanowano wprowadzenie wyższych opłat przy rejestracji samochodów spalinowych. Tu wysokość stawki będzie uzależniona od poziomu emisji CO2. Czyli im samochód bardziej trujący (starszy, z większym silnikiem), tym opłata większa.

Strefy czystego transportu w największych miastach mają obowiązywać od 2025 roku.

Reklama

Ministerstwo Finansów i resort środowiska dostały pismo od ekspertów

Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych w piśmie przesłanym do Ministerstwa Finansów i resortu środowiska zauważa, że w Polsce do rozwoju floty pojazdów nisko- oraz zeroemisyjnych niezbędne jest wprowadzenie systemu bonus/malus zachęcającego do rezygnacji z samochodów spalinowych na rzecz zeroemisyjnych.

W celu przyśpieszenia procesu przechodzenia na transport zeroemisyjny, niezbędne jest wprowadzenie pakietu środków perswazji o charakterze finansowym, oddziałujących na wybory społeczne w tym zakresie. Impulsem do tego może być system zniżek i zwyżek powiązanych z wyborem samochodu osobowego o określonym napędzie, czyli swoistego systemu bonus/malus – wskazują eksperci PSPA. – Aktualnie w Polsce prawie nie funkcjonują zachęty tego typu, a udział pojazdów zeroemisyjnych w całej puli nowo rejestrowanych samochodów osobowych jest marginalny – podkreślają.

Nowy podatek by zatrzymać import starych samochodów spalinowych

Zdaniem PSPA współistnienie obu mechanizmów: zachęt finansowych (dopłaty do EV) i pozafinansowych (możliwość jazdy e-autem po buspasie czy darmowe parkowanie) oraz obciążeń finansowych przynosi efekt w postaci przyrostu w społeczeństwie indywidualnych decyzji o zakupie samochodu elektrycznego. Jednak zważywszy na specyfikę polskiego rynku motoryzacyjnego same zachęty to za mało.

Każdego roku do Polski sprowadzane są ogromne ilości starych samochodów spalinowych o najgorszych normach emisyjnych. Jako kraj jesteśmy odbiorcą pojazdów szkodliwych dla ludzkiego zdrowia i środowiska, na których użytkowanie nie ma już przyzwolenia u naszych zachodnich sąsiadów. Niska cena tych pojazdów powoduje ich niesłabnącą popularność, z którą trudno konkurować nawet za pomocą rozbudowanego mechanizmu uprawnień. Dlatego niezbędne jest progresywne wdrażanie opłat ekologicznych (…) nakładanych na posiadaczy pojazdów spalinowych, przy czym progi tych opłat powinny być uzależnione od stopnia emisyjności tych pojazdów – proponuje PSPA w piśmie do resortów.

Norweski system punktem odniesienia dla nowych przepisów w Polsce

Zdaniem ekspertów punktem odniesienia może być m.in. ukształtowanie norweskiego systemu bonus/malus, na który składa się zwolnienie z podatku VAT (bonus) oraz (malus) opłata od emisji CO2 i NOx (tlenków azotu), a także weight tax. Podobne rozwiązania wprowadziło szereg innych państw europejskich.

– Wybory indywidualne Polaków nie ulegną zmianie, jeżeli nie pojawią sią wzajemnie powiązane rozwiązania stymulujące, jak chociażby te zaproponowane w projekcie francuskiego KPO: bonus, czyli dopłata do nabycia pojazdu zeroemisyjnego i premia za konwersję, czyli połączone z tym nabyciem zezłomowanie pojazdu spalinowego – wskazali przedstawiciele PSPA.

Nowy podatek od samochodu spalinowego, czyli cztery zmiany w przepisach

Niedawno przy okazji propozycji wprowadzenia dopłat do używanych samochodów elektrycznych na zasadach programu "Mój elektryk" (nie mniej niż 9 tys. zł i 13 tys. zł w przypadku posiadaczy Karty Dużej Rodziny) PSPA przedstawiło także nowe pomysły na przykręcenia importu pojazdów spalinowych.

– Nasze postulaty obejmują wprowadzenie premii za złomowanie starego samochodu, akcyzy opartej na parametrach ekologicznych, podatku od nabycia i użytkowania pojazdu zależnego od poziomu emisji CO2 czy opłaty recyklingowej powiedział dziennik.pl Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA.

Falę używanych i wiekowych aut benzynowych i z silnikiem Diesla miałby powstrzymać cztery rozwiązania:

  • Wprowadzenie premii (systemu dotacji) za jednoczesny zakup samochodu elektrycznego oraz wyrejestrowanie i zezłomowanie starego auta z silnikiem spalinowym (wzorem propozycji z francuskiego KPO);
  • Wprowadzenie akcyzy opartej na parametrach ekologicznych oraz wyłączenie z niej samochodów elektrycznych w miejsce dotychczas obowiązującego zwolnienia;
  • Ustanowienie podatku od zakupu oraz użytkowania pojazdów opartego na stawce progresywnej uzależnionej od poziomu emisji CO2. Czyli im samochód bardziej trujący (starszy?), tym wyższy podatek;
  • Przywrócenie opłaty recyklingowej od każdego samochodu osobowego i dostawczego importowanego na terytorium Polski.

– Obecnie po polskich drogach jeździ ok. 43 tys. aut elektrycznych oraz hybryd plug-in. Ich liczba z roku na rok rośnie, jednak wzrost ten jest powolny. Być może zmiany przewidziane w Krajowym Planie Odbudowy sprawią, że kierowcy zaczną odchodzić od pojazdów spalinowych – powiedziała dziennik.pl Julia Langa, Yanosik.pl. – Kluczowe jest jednak zadbanie o to, by powstawało jak najwięcej punktów ładowania takich samochodów. Mała, w skali kraju, liczba stacji umożliwiających ładowanie, jest jedną z głównych obaw kierowców. Do zakupu elektryka nie zachęca również czas potrzebny do ładowania auta. Dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie punktów ładowania elektryków w miejscu pracy ich właścicieli oraz w budynkach mieszkalnych – oceniła.

Ford Mustang Mach-E GT - samochód elektryczny / Tomasz Sewastianowicz