Jarosław Kaczyński musiał być zdziwiona przeglądając Super Express. Oto relacja z 1 stycznia 2022 roku. Akcja od godziny 11.48...

Prezes PiS wychodzi z domu i kawalkada dwóch limuzyn z impetem rusza w stronę Nowego Miasta. Noworoczna msza w oddalonym o 4 km kościele im. św. Bennona zaczyna się równo o 12, więc każda minuta jest na wagę złota – zauważa tabloid.

Paparazzi utrzymują: Jeszcze na Żoliborzu limuzyna z prezesem gnała jednopasmówką 80 km/h, nie zważając na pas dla rowerów i liczne przejścia dla pieszych. Jakby tego było mało, kierowcy kolumny prezesa nic nie zrobili sobie ze znaku "STOP" na rogu ul. Zajączka i Mickiewicza oraz czerwonego światła, które zaświeciło drugiemu kierowcy kawalkady na skrzyżowaniu Sanguszki i Zakroczymskiej.

Jarosław Kaczyński zdążył na mszę. Kierowcy w drodze powrotnej mieli zachowywać nie lepiej niż przed nabożeństwem.

Nowy taryfikator mandatów kontra kierowcy Jarosława Kaczyńskiego

Reklama

W myśl nowego taryfikatora mandatów kierowcy wicepremiera powinni dostać od policji dwa razy po 400 zł za przekroczenie prędkości (80 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h), 300 zł za zignorowanie znaku "STOP". Do tego jeden z szoferów kolumny szefa PiS za wjazd na czerwonym świetle "zarobił" 500 zł mandatu (6 pkt. karnych) plus 100 zł za brudne tablice.

Pytanie: Kto w przypadku konfrontacji z drogówką wyszedłby obronną ręką? Kierowcy kolumny Jarosława Kaczyńskiego? Czy paparazzi, który na dowód przekroczenia prędkości przez śledzone samochody PiS zrobił zdjęcie licznika własnego auta?

Prawo jazdy, dowód rejestracyjny, mandat Prawo jazdy, dowód rejestracyjny, mandat / dziennik.pl