GITD radykalnie wzmocni sieć automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym w Polsce. Inspektorat podległy Ministerstwu Infrastruktury właśnie ogłosił wielki przetarg na dostawę nowych stacjonarnych urządzeń rejestrujących, które mają zwiększyć skuteczność i efektywność dotychczas stworzonego systemu oplatającego trasy w Polsce. To kolejny etap realizowanego projektu rozbudowy CANARD, zakładającego zakup 358 nowych urządzeń. Przypominamy, że na początku roku informowaliśmy o lokalizacji 26 nowych fotoradarów, które mają kosztować 5,72 mln zł. Teraz kierowcy mogą spodziewać się znacznie mocniejszego uderzenia...

Reklama

Nowe fotoradary za 54 mln zł

Fotoradarów GITD zakupi najwięcej – na zakup 247 nowych urządzeń wyda przeszło 54,3 mln zł. To najwyższa kwota przeznaczona na zagęszczenie pajęczyny wyłapującej piratów drogowych. Z dokumentacji wynika, że instalacja świeżego sprzętu rozpocznie się od III kwartału 2021 roku, a ostatni fotoradar z tej puli trafi na maszt w 2023 roku (trzeci kwartał).

39 nowych lokalizacji odcinkowego pomiaru prędkości

Odcinkowy pomiar prędkości to 39 nowych zestawów. Świeży sprzęt będzie kosztować przynajmniej 13,4 mln zł. I właśnie te urządzenia będą najszybciej montowane na wybranych drogach – prace instalacyjne ruszą już w pierwszym kwartale 2021 roku, a ostatnia śrubka zostanie przykręcona jeszcze przed końcem przyszłego roku.

Obecnie na każdym z już istniejących 30 odcinków dróg objętych OPP zainstalowano metalowe konstrukcje, a na nich kamery odczytujące numery rejestracyjne pojazdów (jeden zestaw na początku odcinka, drugi na końcu). Kiedy samochód lub motocykl opuści kontrolowany odcinek, system wyliczy jego średnią prędkość na całym dystansie na podstawie czasu przejazdu. Jeżeli trasa została pokonana zbyt szybko, kierowca zapłaci mandat. System funkcjonuje zatem odmiennie niż klasyczny fotoradar – chodzi o mierzenie prędkości na dłuższych odcinkach drogi, a nie punktowo.

Więcej kar za przejazd na czerwonym świetle

Reklama

Przybędzie także 30 rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle na skrzyżowaniach. Nowe zestawy pochłoną przeszło 21,7 mln zł. Instalacja ruszy od II kwartału 2021 i potrwa do pierwszego kwartału 2022 roku. Inspektorat wzmocni także nadzór nad przejazdami kolejowymi i zakupi 5 stacjonarnych urządzeń rejestrujących do ujawniania naruszeń przepisów ruchu drogowego w zakresie niestosowania się do sygnałów świetlnych. Montaż ruszy od IV kwartału 2021, a finał przewidziano na III kwartał 2022 roku.

Nieoznakowane samochody z rejestratorami

Z planów GITD wynika także, że w miejscach, w których nie jest możliwy montaż stacjonarnych urządzeń rejestrujących m.in. z przyczyn technicznych, liczba przenośnych urządzeń rejestrujących zwiększy się o 11. A to oznacza zakup jedenastu nowych samochodów wyposażonych właśnie w sprzęt do pomiaru prędkości i uwieczniania wyczynów kierowców. Takie nieoznakowane auta mogą pracować także jako stacjonarne wideorejestratory np. ustawione na poboczu drogi.

Zdjęcie z fotoradaru / GITD

Fotoradary wszystkowidzące

Z listy przeszło 30 minimalnych wymagań dla nowych fotoradarów wynika, że GITD chce by urządzenia były zdolne nieprzerwanie pracować przez 24 godziny na dobę. Mają także wyłapywać wykroczenia, na co najmniej czterech pasach ruchu niezależnie od tego, po którym pasie porusza się mierzony pojazd (bez konieczności zmiany ustawień i konfiguracji urządzenia rejestrującego). Nowy sprzęt powinien rejestrować minimum dwa wykroczenia na sekundę. Spis wymogów obejmuje również przystosowanie do zdalnej zmiany parametrów pracy, tak by operator zza biurka mógł np. ustawiać dozwoloną prędkość oraz próg wyzwolenia zdjęcia, czy poprawić ostrości kamery, restartować całe urządzenie lub jego poszczególne elementy.

Inspektorat oczekuje gwarancji odpowiednich zabezpieczeń fotradarów przed wandalami (wzmocnione zamki oraz zawiasy drzwi, wzmocnione szyby, itp.). Obudowa powinna być wyposażona w czujnik temperatury oraz czujnik bezwładnościowy lub uderzenia. Do tego musi pozwalać na zamontowanie kamerki służącej do monitoringu masztu w promieniu co najmniej 10 m. GITD życzy też sobie zdalnego podglądu z kamery urządzenia np. poprzez przeglądarkę internetową, niezależnie od trybu pracy urządzenia. W razie problemów nowy sprzęt powinien automatycznie zgłaszać potrzebę serwisu.

Potencjalni dostawcy nowego sprzętu mają czas na składanie ofert do 26 maja 2020 roku.

Łącznie projekt rozbudowy realizowany przez GITD przewiduje 358 nowych urządzeń rejestrujących. Do tego powiększona zostanie również infrastruktura teleinformatyczna (dodanie nowych funkcjonalności podnoszących efektywność systemu CANARD czy m.in. zakup sprzętu, oprogramowania i usług dodatkowych). Całkowity koszt to 162 mln zł, z czego 137,7 mln zł pochodzi ze środków unijnych.

Odcinkowy pomiar prędkości / CANARD

Odcinkowy pomiar prędkości kontra fotoradar

Eksperci Instytutu Transportu Samochodowego podkreślają, że odcinkowy pomiar prędkości daje szansę na lepsze i efektywniejsze zdyscyplinowanie kierowców i wymuszenie na nich utrzymania stałej nie większej niż ograniczenie prędkości na dłuższym odcinku drogi.

– Z kolei w przypadku fotoradaru – jak pokazały badania przeprowadzone przez ITS – aż 90 proc. kierowców przyspiesza po jego minięciu. A po niecałych 2 km od urządzenia ponad połowa kierowców przekracza limit o więcej niż 10 km/hpowiedział dziennik.pl Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.

Wskazał też, że odcinkowy pomiar prędkości sprawdza się na przejściach dróg tranzytowych przez miejscowości, autostradach i drogach ekspresowych na odcinkach międzywęzłowych oraz na niebezpiecznych fragmentach tras wymuszających ograniczenie prędkości (liczne zakręty, czy strefy wzmożonego ruchu pieszych). Zazwyczaj w praktyce jeden zestaw urządzeń obejmuje swoim nadzorem odcinek pomiarowy o długości od 1-6 km. Fotoradary – w ocenie naukowców – powinny być ustawiane w pobliżu przejść dla pieszych, skrzyżowań, szkół, centrów handlowych, czy kościołów.

Kierowcy zwalniają za bardzo

– Poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach to kwestia, która wymaga nieustannych działań, ale także ostrożności ze strony kierowców – powiedziała dziennik.pl Joanna Susło reprezentująca operatora systemu Yanosik. Niestety często jest tak, że osoba prowadząca auto widząc fotoradar gwałtownie hamuje, nawet jeśli porusza się z dopuszczalną prędkością. Potwierdzają to dane pochodzące z systemu Yanosik, z których wynika, że ponad 80 proc. kierowców jeździ znaczniej wolniej przy miernikach prędkości niż wskazują ograniczenia. Co więcej, przy fotoradarach ustawionych na odcinku drogi z ograniczeniem do 70 km/h użytkownicy poruszają się o 30 km/h wolniej niż wskazują znaki – podkreśliła.

Fotoradar / Yanosik