Przegląd techniczny samochodu to obowiązek każdego kierowcy. Z danych Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że co roku w Polsce ponad 10 tys. uprawnionych diagnostów wykonuje 15 mln badań technicznych na blisko 5 tys. stacji. Badanie techniczne samochodu osobowego kosztuje dziś 97 zł. Z kieszeni trzeba wyjąć 162 zł jeśli auto jest wyposażone w instalację gazową LPG. Przegląd okresowy motocykla to 62 zł, a ciężarówki 153 zł. I właśnie wysokości opłat za badania techniczne pojazdów dotyczy pismo, które na biurko Ministra Infrastruktury złożyli posłowie Paweł Kukiz i Paweł Szramka.

Reklama

– Z prośbą o interwencję zwrócili przedsiębiorcy, którzy prowadzą stacje kontroli pojazdów w Polsce. Sprawa dotyczy wysokości opłat za badania techniczne pojazdów. Stawki za badania techniczne pozostają na tym samym poziomie od jesieni 2004 roku, czyli już 16 rok– podkreślają parlamentarzyści Kukiz'15.

Wskazują też, że w tym czasie nastąpił prawie 80 proc. wzrost wydatków związanych z prowadzenia SKP i wyliczają: koszty pracownicze stanowią ok. 45 proc., energii 17 proc, utrzymanie budynku, w tym m.in. podatki i ogrzewanie to ok. 30 proc.

– Minimalne wynagrodzenie za pracę w 2004 roku wynosiło 824 zł brutto, a w 2020 wynosi 2600 zł brutto. Oznacza to wzrost o ponad 200 proc. Obecnie uprawniony diagnosta zarabia średnio ok. 5000 zł netto, co przedsiębiorcę kosztuje ok. 8530 zł – podają Kukiz i Szramka.

Reklama

Przypominają także wzrost stawki podatku od towarów i usług z 22 do 23 proc. w 2011 roku. Parlamentarzyści przekonują ministra, że zmiana uderzyła w podmioty prowadzące stacje kontroli pojazdów – diagności na podwyżkę muszą wykładać z własnej kieszeni.

– Dodatkowo ciągły rozwój techniki motoryzacyjnej wymusza na SKP konieczność stałej modernizacji sprzętu diagnostycznego, na co obecnie zaczyna brakować już środków – wskazują posłowie i twierdzą, że przedsiębiorcy czują się zagrożeni.

– Obawiają się, że działania rządu zmierzają do ekonomicznego upadku mikro, małych i średnich przedsiębiorców, którzy prowadzą stacje kontroli pojazdów, często wielopokoleniowe firmy rodzinne z polskim kapitałem, tak aby znacjonalizować system badań technicznych pojazdów w Polsce– tłumaczą parlamentarzyści i dopytują o cel tak długiego zamrożenia wysokości opłat za badania techniczne pojazdów. Chcą też wiedzieć, czy takie działanie czasem nie ma na celu doprowadzenia do załamania branży. Wreszcie drążą temat dostosowania wysokości opłat za badania techniczne do aktualnych warunków prowadzenia działalności gospodarczej. I docieką, kiedy taka zmiana mogłaby nastąpić.

Reklama

Stawki opłat za przegląd techniczny pod lupę ministra

Do sprawy z upoważnienia swojego szefa Andrzeja Adamczyka odniósł się sekretarz stanu w resorcie Rafał Weber.

Przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury stwierdził, że – tu cytat: Prace legislacyjne nad aktami wykonawczymi z zakresu badań technicznych pojazdów, w tym regulującymi wysokość opłat za badania techniczne pojazdów, będą mogły zostać podjęte po pełnym wdrożeniu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE z dnia 3 kwietnia 2014 r. w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych i ich przyczep oraz uchylającą dyrektywę 2009/40/WE (Dz. Urz. UE L 127 z 29.04.2014, str. 51) do polskiego porządku prawnego.

– Jednocześnie po zmianie upoważnienia ustawowego, obecnie obowiązująca tabela opłat za badania techniczne pojazdów zostanie poddana szczegółowej analizie – zapowiedział Weber i podkreślił, że załączone przez posłów dokumenty Minister Infrastruktury podda wnikliwej analizie w trakcie prac legislacyjnych nad nowym systemem badań technicznych pojazdów.

Przegląd techniczny samochodu / PAP / Marcin Bielecki