Jak to jest być najseksowniejszą kobietą świata?
Jestem zaskoczona! Kto tak twierdzi?
Magazyn "Maxim"…
Uważam, że kobieta jest sexy, kiedy jest pewna siebie i przede wszystkim siebie kocha. Mężczyźni powinni zwracać uwagę na blask radości w oczach swoich wybranek - zadowolenie i satysfakcja ze swojego życia powoduje, że wyglądamy pociągająco, pięknie…
Czyli nie brakuje Pani pewności siebie…
Bycie szczęśliwym to jest praca. Niestety nasze społeczeństwo zakazuje nam bycia szczęśliwym, bo nie jesteśmy wystarczająco ładni, chudzi, bogaci… Budzimy się rano i wszystko jest na nie - dlatego bycie szczęśliwym wymaga od nas pracy, by przełamać stereotyp, by samego siebie doceniać. Ja tak staram się robić i pracuję nad tym codziennie…
Bycie szczęśliwym to bycie eko?
Raczej bycie świadomym. Uczę wszystkich wokół siebie - rodzinę, przyjaciół - świadomości tego, co powinniśmy kupować, co jeść, skąd ten produkt się wziął, gdzie trafi. Staram się uzmysłowić ludziom, że to wszystko jest energią - bycie ekologicznym to odpowiedzialność za siebie i za to co robimy. Bardzo dużo medytuję i zgłębiam sztukę medytacji. Znam specjalne ćwiczenia, z których czerpiąc pozytywną energię można się nauczyć leczyć siebie. Właśnie to mi naprawdę przyniosło najwięcej szczęścia - wydaje mi się, że wszystkie sukcesy zawodowe są przyjemne, ale ulotne i bardzo szybko się o nich zapomina. A szczęście wypracowane w samym sobie jest stałe.
Jak się narodził pomysł bycia zielonym?
Moja mama zawsze wychowywała mojego brata i mnie w takiej świadomości, żeby pół dnia poświęcić dla siebie, a resztę dla planety. Od dzieciństwa zawsze robiłam coś dla ludzi. Nigdy nie było tak, że żyłam sama dla siebie. W Nowym Jorku nauczyłam się bardzo dużo o ekologii. Przeprowadziłam się tam kiedy miałam 15 lat - zaczęłam zwracać uwagę na recykling, na to, jaką ja mam siłę jako konsument - w końcu kupowanie to jest wybór, pewien rodzaj głosowania na produkt, sposób jego wytworzenia. Kiedy w Polsce po latach kręciłam film "Kochaj i tańcz" zobaczyłam na planie jaki w naszym kraju jest totalny brak szacunku dla planety. To brało się bardziej z niewiedzy o tym, że należy segregować śmieci, że żarówki energooszczędne są lepsze, że trzeba zakręcać wodę, kiedy myjemy zęby. Ta niewiedza podsunęła mi pomysł na stworzenie strony EkoMiko.pl - właśnie w internecie chciałam ekologię pokazać w lekki sposób. Z czasem wszystko się rozrosło – od polskiej strony w sieci, w trakcie pojawił się pomysł wideoblogów, potem przyszła kolej na programy i wreszcie świeczki. To wszystko wydarzyło się krótkim czasie. Oczywiście EkoMiko "rozrabia" także w USA, gdzie rośnie bardzo szybko - działamy intensywnie.
Najprostszy sposób na zostanie zielonym?
Oszczędzanie wody i elektryczności. Każdy, kto mieszka w starym budynku na pewno tego doświadczył - np. czekanie na ciepłą wodę, gdy z kranu zleci zimna. Kiedy mieszkałam w starym budynku w Los Angeles miałam kubeł, do którego zbierałam zimną wodę i potem podlewałam nią kwiaty. Zakręcanie wody, kiedy myjemy zęby. Korzystanie z własnych toreb na zakupy. Oczywiście segregacja śmieci, która jest ogromnie ważna. Gaszenie światła, wymiana żarówek na energooszczędne. To robi różnicę nie tylko dla naszej planety, ale także dla naszego portfela.
Skoro już jesteśmy przy energii elektrycznej… Dlaczego właśnie elektryczne Mitsubishi?
Teraz w Los Angeles mam zwykły samochód, ale moje następne auto będzie elektryczne. Nie wyobrażam sobie siebie za kierownicą czegokolwiek innego. W USA kierowcy mają duży wybór pojazdów na prąd, ale jeśli chodzi o Polskę to i-MIEV jest jednym z niewielu tego rodzaju samochodów dostępnych dla klienta, więc wybór był prosty. Spodobało mi się też to, że Mitsubishi miało odwagę i jako pierwsze pojawiło się w naszym kraju z autem elektrycznym produkowanym seryjnie. Będę zawsze wspierać technologie eko a jeżdżenie elektrycznym Mitsubishi w barwach fundacji EkoMiko traktuję jako edukację ludzi, nakłanianie ich do zerwania z nawykami prowadzącymi do marnotrawienia tego, co daje nam nasza planeta.
Samochody elektryczne uważam za wspaniałą rzecz - można jeździć bez emisji szkodliwych substancji, a montując w domu baterie słoneczne można to auto użytkować właściwie bez wyrzutów sumienia. Mam nadzieję, że jeżdżąc i-MiEV przyczynię się do upowszechniania w Polsce idei mobilności elektrycznej, jako rozwiązania innowacyjnego, bardziej uzasadnionego ekonomicznie i przyjaznego środowisku naturalnemu. Tu z pomocą powinno przyjść prawo - sądzę, że wtedy liczba samochodów elektrycznych na drogach polskich miast będzie większa. W innych krajach państwo dotuje zakupy aut napędzanych prądem, niestety w Polsce zamiast tego są one obarczone dodatkowo akcyzą.
Czy myśli Pani, że zwykłe samochody wymrą jak dinozaury?
Na pewno. Nałogiem całego świata jest ropa naftowa, która kiedyś się skończy i wtedy ogarnie nas wielka panika. Lepiej być zapobiegliwym i zaopatrzyć się w elektryczny samochód już teraz, by przygotować się do nieuchronnego zakręcenia kurka z czarną mazią. Wystarczy spojrzeć na działania koncernów motoryzacyjnych - wszyscy mają w swojej ofercie auta z alternatywnymi źródłami napędu. Wszyscy są świadomi, że impreza pod tytułem ropa naftowa dobiegnie końca.
Czyli nie jest to uleganie modzie? Dziś samochód elektryczny jest uważany za modny gadżet. Czy kiedyś stanie się koniecznością, jak posiadanie telefonu komórkowego?
To na pewno będzie potrzebą. Dziś jeszcze jest to moda - na razie nie ma presji, benzyna leje się litrami, ale… staje się coraz droższa, więc nacisk pojawia się bardziej ze względów ekonomicznych niż ekologicznych. Jeżdżenie samochodem elektrycznym, czy hybrydowym, jest nie tylko bardzo trendy, ale i sexy. W USA wielu aktorów, muzyków czy polityków jeździ takimi samochodami zaznaczając swoją miłość do "zielonego, zdrowego życia". Dla mnie idea samowystarczalności, by mieć baterie słoneczne i samochód elektryczny, jest wspaniała - niezależność jest wspaniała. Słowem samochód elektryczny daje mi wolność :)
To ciekawe :) Wolność zawsze była kojarzona z kabrioletem i wiatrem we włosach… Pomyślimy nad i-MIEV kabrio, a tymczasem jak wrażenia z jazdy wersją z dachem?
Podoba mi się jego codzienna poręczność - jest bardzo zwinny i zwrotny. To wygodny, bezpieczny samochód, w którym nie tylko jest ciepło, ale cichutko. Po włączeniu silnika musiałam sprawdzić napis na desce rozdzielczej - nie mogłam uwierzyć, że już mogę ruszać. Zaskoczyła mnie jego zrywność - ruszając spod świateł zawsze byłam pierwsza, a stojąc za kimś musiałam poczekać, aż poprzedni samochód ruszy, bo zajmowało mu to dużo więcej czasu niż mojemu i-MIEV. Teraz już wiem, że to napęd elektryczny, jaki porusza i-MIEV pozwala na wykorzystanie pełnego momentu obrotowego już od startu - a nie jak w zwykłych autach dopiero po wejściu silnika na odpowiednie obroty.
Cieszę się również, że ten samochodzik po zamontowaniu paneli słonecznych w naszej fundacji będzie w 100 proc. ładowany ekologicznie - w pewnym sensie nigdy mi nie zabraknie prądu J Przy tej cenie i-MiEV jest gadżetem tak jak i-phone, i-pad i wszystkie inne nowe technologie, ale to nasza przyszłość a wrażenia z jazdy tym samochodem z pewnością zachwycą nie tylko gadżeciarzy, ale też wszystkich świadomych fanów Motoryzacji, jako miejski środek transportu. Wszystkie moje samochody mają jakieś przezwisko - teraz mam cudowną „Lokówkę”. Jeżeli macie szansę i stać was na okazanie dbałości o naturę kupcie to autko! Gwarantuję świetną jazdę ze szczyptą seksapilu. Dajcie się zelektryzować