"Drążek kierowniczy pękł nam w trudno dostępnym miejscu trasy. Żeby nie stwarzać zagrożenia dla innych kierowców musieliśmy jak najszybciej zjechać z odcinka. Jedyną szansą było zaorane pole, a takie warunki w połączeniu z problemami z drążkiem pociągnęły za sobą uszkodzenie sprzęgła, którego nie naprawiliśmy w regulaminowym czasie" - poinformował Małysz.

Reklama

Przed awarią samochodu debiutujący w rajdzie medalista olimpijski w skokach narciarskich, z pilotem Rafałem Martonem zajmowali w klasyfikacji generalnej 10. miejsce i prowadzili w grupie T2.

"Bardzo chciałem jeszcze trochę pojeździć i nawet dziś jak słyszę ryk samochodów, to ciągnie mnie na trasę" - dodał Małysz.

Hunagarian Baja był pierwszym jego rajdem, w którym wystartował jako kierowca. 9 sierpnia zdał egzamin na licencję rajdową.