Cupra Born - test

Cupra jest teraz na fali. Formentor to absolutny bestseller, a pozostałe modele takie jak Leon czy Ateca wyprzedzają w rankingach swoje odpowiedniki spod znaku Seata. Elektryczna Cupra Born to najmniejsze auto w gamie hiszpańskiej marki, a przy okazji jedyne, w którym napędzana jest wyłącznie tylna oś. Opracowany na bazie platformy MEB model jest blisko spokrewniony z Volkswagenem ID.3, ale w wielu kwestiach jest od niego po prostu lepszy.

Elektryczna Cupra ma wszystkie wyróżniki najmłodszej marki koncernu. Akcenty w kolorze miedzi i LED-owa listwa z tyłu nieźle komponują się z bryłą samochodu. Jest ona bardzo zbliżona do tej z Volkswagena, ale model Cupry ma w sobie znacznie więcej charakteru. Testowany egzemplarz wyjechał z fabryki na 20-calowych felgach Hurricane - wyglądają rewelacyjnie, ale ograniczają komfort jazdy. O wrażeniach zza kierownicy za chwilę, na początku rozgośćmy się we wnętrzu.

Reklama

Taka jest elektryczna Cupra - wnętrze

Reklama

Minimalizm typowy dla elektryków z grupy Volkswagena daje o sobie znać również w Cuprze, choć akcenty w kolorze miedzi i tapicerka Dinamica o specjalnym wzorze wprowadzają do kokpitu nieco charakteru. Rysunek deski rozdzielczej może się podobać. Dotykowe sterowanie również, ale chyba tylko masochistom - irytują przede wszystkim niepodświetlane, dotykowe suwaki głośności i przyciski do ustawiania temperatury. Pseudo-dotykowe są z kolei przyciski na kierownicy - je także zdarza się wcisnąć zupełnie przypadkiem i wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Wisienką na torcie jest sterowanie szybami - by otworzyć lub zamknąć tylne szyby z panelu kierowcy, musimy wcześniej dotknąć przycisku "REAR", który sprawia, że przyciski służące do obsługi przednich szyb zaczynają obsługiwać szyby tylne. Trudne i przekombinowane. Na szczęście nowości grupy VW wskazują na to, że producent wie o błędach i wyciąga wnioski. Jest więc bardzo duża szansa, że przynajmniej niektóre bolączki zostaną wyeliminowane przy okazji liftingu.

Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Do tego czasu kierowcy i pasażerom pozostaje nauczyć się żyć z nieco utrudnioną obsługą. Życie z Cuprą Born, koniec końców nie jest takie złe, bo kabina jest wyjątkowo przestronna i pojemna. Miejsca jest tu pod dostatkiem, jedynie podróż w komplecie będzie się wiązała z ciasnotą, ale to przecież kompaktowe auto. Ilość miejsca na nogi i nad głowami jest imponująca. Bagażnik ma 385 litrów pojemności.

Fotele ze zintegrowanymi zagłówkami są wygodne, a pozycja za kierownicą, choć początkowo wydaje się być nienaturalnie wysoka, nie męczy i okazuje się być komfortowa. Specyficzna konstrukcja przednich słupków sprawia, że przyzwyczajenia wymagają miejskie manewry, szczególnie te związane z przepuszczaniem pieszych na pasach. Ogromna przednia szyba ma rzadko spotykany układ wycieraczek, stosowany m.in. w minivanach. Dzięki temu, bardzo niewielka część tafli pozostaje poza zasięgiem piór.

Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

231 KM na tył. Cupra Born - napęd

W portfolio koncernu, Cupra zajmuje miejsce młodej marki o lekko usportowionym charakterze. Czy pierwiastek sportu i emocji jest obecny także w elektrycznym modelu? Bez dwóch zdań! Testowana Cupra wyposażona w zawieszenie adaptacyjne DCC i 231-konny silnik na tylnej osi dowodzi, że elektryczne auta mogą dawać mnóstwo frajdy z jazdy. Stosunkowo niewielki akumulator o użytecznej pojemności 58 kWh nie jest tak ciężki jak większe baterie w SUV-ach, a układ jezdny z łatwością radzi sobie z masą auta.

Napęd na tylną oś nie pozwoli może jeździć bokami (choć ESP da się uśpić, zawsze czuwa ono nad kątem wychylenia tyłu - na asfalcie nie poszalejemy), od razu czuć, jak wpływa na właściwości jezdne. Born jest nieziemsko zwinny i zawsze chętny do przyspieszania. Moc pozwala rozpędzić się do setki w 6,6 s, ale subiektywne wrażenia sugerują jeszcze lepszą dynamikę. Dzięki temu, że podział obowiązków między osiami odbywa się tu bardzo prawidłowo i klasycznie (tylna napędza, przednia nadaje kierunek), Born jeździ fenomenalnie i pod tym kątem przednionapędową konkurencję zostawia daleko w tyle.

Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Regulowane zawieszenie pozwala dopasować siłę tłumienia do upodobań. Różnicę między poszczególnymi ustawieniami naprawdę czuć. Cupra w żadnym z trybów nie jest miękka, ale komfort jazdy jest zupełnie akceptowalny. Nieźle wypada również wyciszenie, tak od podmuchów wiatru jak i ze strony nadkoli.

Cupra Born 58 kWh - zasięg i zużycie energii

Mniejszy, lżejszy akumulator procentuje również w kwestii oszczędności. Cupra Born z bazową baterią 58 kWh świetnie sprawdzi się w roli auta miejskiego. Zasięg autostradowy jest mizerny, bo wynosi niespełna 300 km. Po mieście, przy sprzyjających warunkach bez trudu zbliżymy się 400 km na pełnym ładowaniu - osiągnięcie zużycia energii poniżej 15 kWh/100 km nie stanowi problemu. Nawet na krótkich trasach Cupra rzadko przekracza 17-18 kWh/100 km, co nie jest rekordowym, ale zupełnie przyzwoitym wynikiem.

Maksymalna moc ładowania to 120 kW, alewersja z większym akumulatorem potrafi ładować się szybciej, bo z mocą 170 kW. Dla testowanej odmiany, około pół godziny pod szybką ładowarką zapewnia SoC 80%, a mniejszy akumulator sprawia, że procentów przybywa szybciej również na słupkach AC. Ładowarka pokładowa gwarantuje moc ładowania 11 kW - wystarczy więc pójść do kina na dłuższy film, by po powrocie do auta mieć do dyspozycji ponad ¾ dostępnego zapasu energii.

Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Ile kosztuje Cupra Born?

Mały, elektryczny model hiszpańskiej marki trafia z ciekawą rynkową niszę. Jak każdy kompaktowy elektryk, konkuruje z Teslą, która jest nieco mocniejsza, ma większy zasięg, ale i kosztuje odpowiednio więcej.

Cupra Born 58 kWh w bazowej specyfikacji kosztuje 181 800 zł. Za tę cenę wyjeżdżamy z salonu autem na 19-calowych felgach, z kamerą cofania, adaptacyjnym tempomatem, podgrzewanymi fotelami, tapicerką materiałową Seaqual, czujnikami parkowania z przodu i z tyłu, dwustrefową klimatyzacją, LED-owymi reflektorami i całą gamą systemów bezpieczeństwa. Nie ma na co narzekać - bazowe wyposażenie jest całkiem bogate, choć i w opcjach możemy tu przebierać. Bezkluczykowy dostęp, system kamer 360 stopni, nagłośnienie Beats (nie warto), wyświetlacz head-up (warto) to niektóre z opcji dostępnych w modelu.

Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Cupra Born / dziennik.pl / Maciej Lubczyński