Toyota GR Yaris - lifting 2024

Próby, błędy, stopione zderzaki, pęknięte tłoki czy wygięte półosie. Projektowanie Toyoty GR Yaris inspirowane i nadzorowane przez samego Akio Toyodę z pewnością nie było ani tanie, ani łatwe. Nie ma tego złego - przejażdżka po zamarzniętym jeziorze pod okiem kierowcy rajdowego dowodzi, że topowi inżynierowie i kierowcy testowi sportowej dywizji wiedzą co robią, kochają swoją pracę i z pewnością dobrze się przy niej bawią. Lifting GR Yarisa w niczym nie przypomina modernizacji popularnych modeli. Niemal wszystkie zmiany zostały podporządkowane lepszym osiągom, wrażeniom z jazdy i jeszcze większej przydatności z sporcie. Toyota GR Yaris 2024 to rynkowy ewenement - w tej klasie nie ma drugiego takiego zawodnika.

Testy, które odbyły się na zamarzniętym jeziorze w sercu Finlandii nie pozwoliły powiedzieć zbyt wiele o płynności pracy nowej, automatycznej skrzyni biegów. Trudno byłoby ocenić również wyciszenie, komfort na nierównych drogach czy zużycie paliwa. Nie szkodzi, bo w przypadku GR Yarisa te obszary schodzą na drugi czy nawet trzeci plan. Liczy się to, jak samochód zachowuje się "na limicie" i czy chętnie daje się prowadzić gazem.

Reklama

Lodowa nawierzchnia i opony z kolcami pozwoliły dość dokładnie poznać zachowanie hot-hatcha w warunkach, do których został on stworzony. Nie na darmo Toyotę GR Yaris nazywa się przecież duchowym spadkobiercą aut takich, jak Mitsubishi Lancer Evo czy Subaru Impreza WRX STI. Od równej jak stół nitki toru zdecydowanie bardziej pasuje do niej śnieg i szuter, a oprócz jazdy perfekcyjną wyścigową linią, frajdę daje tu również przechodzenie z jednego poślizgu w drugi - zupełnie nieoptymalne z punktu widzenia czasów okrążeń, ale za to szalenie satysfakcjonujące.

Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Co zmieniło się w Toyocie GR Yaris?

Jakimi nowościami chwali się Toyota? Ważną zmianą jest wzmocnienie 3-cylindrowej jednostki o pojemności 1.6. Teraz ma ona 280 KM (wcześniej 261 KM) a moment obrotowy wzrósł z 360 do 390 Nm. Kopnięcie w plecy jest więc odczuwalne i nadal następuje w okolicach 3000 obrotów na minutę. Krzywa momentu obrotowego została bardzo delikatnie poprawiona. To, że turbo zaczyna dmuchać minimalnie wcześniej raczej nie ma wpływu na wrażenia z jazdy. Znacznie więcej zmienia obecność automatycznej skrzyni.

Puryści mogą być spokojni. Automat należy do opcjonalnego wyposażenia, a 6-stopniowy manual pozostał w ofercie. Przekładnia 8-stopniowa to klasyczny hydrokinetyczny mechanizm. Dlaczego wybór padł na takie, a nie dwusprzęgłowe rozwiązanie? Zdaniem inżynierów chodzi o trwałość i płynność pracy. Tradycyjny konwerter momentu obrotowego ma dzielnie znosić pokaźny moment obrotowy. Szybkość działania nie budzi obaw o to, czy podejście projektantów było słuszne. Zabawa na lodzie nie wymagała nawet korzystania z trybu manualnego, bo oprogramowanie automatu nie skupia się tu na wrzucaniu wyższego biegu tak szybko, jak to możliwe. Zastosowanie nowej skrzyni ma tu również drugi wymiar - zdecydowanie poszerzy grono potencjalnych klientów.

Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Metoda prób i błędów. Tak powstawała Toyota GR Yaris 2024

Klienci na GR Yarisa nie stronią od sportowej jazdy, a zmiany są w większości inspirowane potrzebami tych, którzy regularnie odwiedzają tory wyścigowe czy szutrowe oesy. Doskonałym przykładem jest przedni zderzak. Modułowa konstrukcja pozwala wymienić tylko ten segment, który ucierpiał np. w wyniku kontaktu z bandą czy innym samochodem. Zamiast plastikowej maskownicy intercoolera mamy teraz metalową siatkę stosowaną w rajdówkach i autach przygotowanych do wyścigów. Zmiana nie była dokonana w ciemno, a za sprawą sugestii dotychczasowych właścicieli i zawodników. Przejawy filozofii zaprojektuj - zepsuj - popraw są widoczne również w innych miejscach. Jak tłumaczyli nam przedstawiciele marki, tworzenie GR Yarisa wiązało się z pogiętymi półosiami, pękniętymi tłokami, nadtopionymi elementami nadwozia, spalonymi hamulcami i całą masą usterek, które wykazywały newralgiczne, wymagające poprawy punkty.

Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Reklama

Jakie zmiany sięgają najgłębiej? Mały hot-hatch w nowej odsłonie został dodatkowo usztywniony i nie chodzi jedynie o zestrojenie zawieszenia. Większa precyzja prowadzenia i lepsza zwinność to zasługa zwiększenia liczby spawów laserowych o 13% oraz wykorzystania o 24% więcej klejów strukturalnych. Tę zmianę czuć przy bezpośredniej przesiadce z dotychczasowego do nowego modelu - reakcja na kontry jest natychmiastowa, a choć przełożenie układu kierowniczego nie zostało zmienione, prowadzenie GR Yarisa wymaga mniejszego wysiłku - jest bardziej bezpośrednie.

Prowadzenie sportowego Yarisa jest również bardzo proste dzięki temu, jak działa napęd GR-FOUR. Moment obrotowy trafia na obie osie w zmiennych proporcjach, zależnie od wybranego trybu jazdy. Wsiadając za kierownicę GR Yarisa warto porzucić nawyki z samochodu tylnonapędowego. Efektowne boki? Nie ma sprawy - gaz w podłogę, a tylna oś zacznie ochoczo zamiatać w wybranym kierunku. Nie ma mowy o tym, że tył zacznie nas wyprzedzać, bo wyciąganie auta na prostą kontrą i mocniejszym dociśnięciem gazu działa za każdym razem, pod warunkiem, że masz wystarczająco szybkie ręce - to nadal stosunkowo mały i krótki samochód. Ci, którzy chcą jeździć precyzyjnie i na czas również odnajdą się za kółkiem raz-dwa. Ustawienia z preferencją przedniej osi lub rozdzielające moment 50:50 premiują jazdę skuteczną, a nie widowiskową. Niezależnie od temperamentu kierowcy kluczowe są jednak przewidywalność i poczucie kontroli czyli właściwości, które coraz rzadziej spotykamy w nowych autach.

Toyota GR Yaris po liftingu ma nowe wnętrze

Choć większość zmian wymagała poprawek i lekkiego doszlifowania, jeden z elementów przeszedł prawdziwą rewolucję. Chodzi o kokpit, który teraz wygląda zupełnie inaczej, a jego styl został podporządkowany w 100% funkcji. Wnętrze po liftingu trudno nazwać pięknym, ale designerzy rozprawili się w problemami, które w poprzedniku trapiły wielu właścicieli.

Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Przede wszystkim - lepsza widoczność. Fotel kierowcy został obniżony o solidne 25 mm, a kształt deski rozdzielczej sprawił, że ekran został umieszczony nieco niżej. Lusterko wsteczne powędrowało nieco bliżej podsufitki, a dzięki tym zmianom GR Yaris wreszcie pozwoli poprawnie i wygodnie usiąść wysokim kierowcom.

Kolejną zmianą jest ułożenie wszystkich kluczowych przełączników i przycisków w taki sposób, by były one dosłownie na wyciągnięcie ręki. Dzięki temu nawet przyspawany do fotela pasami szelkowymi kierowca może obsługiwać wszystkie istotne funkcje - tryb pracy napędu, przełączniki szyb i lusterek czy siłę oraz temperaturę nawiewu. Nowa deska rozdzielcza została opracowana również z myślą o pilocie siedzącym na prawym fotelu. Półka z wyprowadzonym gniazdem USB-C pozwala łatwo zamontować dodatkowe wskaźniki i akcesoria. Ostatnią z ważnych nowości w kokpicie są cyfrowe zegary. Zastąpiły one klasyczne wskazówki i tarcze, a ich grafika różni się w zależności od wybranego trybu jazdy.

Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Toyota GR Yaris - limitowane edycje

W Finlandii Toyota pokazała również dwie limitowane wersje specjalne GR Yarisa. Inspiracją są w ich przypadku rajdowi mistrzowie świata. Toyota GR Yaris Sébastien Ogier Special Edition oraz GR Yaris Kalle Rovanperä Special Edition zostały doposażone w pokaźne spoilery i specjalne emblematy. Specjalne malowanie, zarezerwowane dla nowych edycji pozwoli już z daleka rozpoznać auta w limitowanych wersjach.

Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Przekonywanie przekonanych. Toyota GR Yaris to samochód jedyny w swoim rodzaju

Toyota GR Yaris to samochód zaprojektowany niemal do podstaw jako osobny model. Podobieństwo Yarisa i GR Yarisa jest przede wszystkim stylistyczne, bo rozstaw osi, rozstaw kół, konstrukcja zawieszenia czy napęd znacząco różnią się pomiędzy tymi samochodami. Skoro GR Yaris już od chwili premiery rozchodził się jak ciepłe bułeczki, czy taki lifting był w ogóle potrzebny? Naszym zdaniem nie, ale i tak możemy być za niego wdzięczni - trudno znaleźć tu bowiem jakąkolwiek zmianę na minus. Przykład GR Yarisa pokazuje, jaki obrót przybierają sprawy, gdy wielki koncern bierze się za tworzenie auta projektowanego przez entuzjastów dla entuzjastów, a po paru latach udoskonala go zupełnie tak, jakby konkurencja deptała mu po piętach. GR Yaris nie jest oczywiście autem idealnym, ale w swoim, bardzo trudnym do sklasyfikowania segmencie, nie ma sobie równych.

Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Toyota GR Yaris 2024 - lifting / dziennik.pl / Maciej Lubczyński