Kiedy samochód się rozgrzewa? Nie tylko temperatura silnika się liczy

Twoje auto nie przepada za rozruchem na zimno. Wyobraź sobie, że budzik wyrywa cię z miłego snu w pochmurny poranek. Wiesz, że musisz zmobilizować się do opuszczenia wygodnego łóżka, tylko po to, by za kilka chwil wyjść z domu i utknąć w korku. Tak czułby się silnik w twoim aucie… gdyby tylko mógł. Pierwsze minuty od startu to praca na niedogrzanym oleju i bogatej mieszance. Nierozgrzana jednostka napędowa szybciej się zużywa i więcej pali - to właśnie niecałą minutę po rozruchu dobrze jest ruszyć w drogę i pozwolić silnikowi nabrać temperatury przy delikatnym obciążeniu.

Kiedy tak właściwie można jednak stwierdzić, że silnik jest rozgrzany? Wbrew pozorom, nie jest to moment, w którym wskazówka temperatury na zegarach pokazuje "pion" lub 90 stopni. Nie jest to również chwila, w którym ciepłe powietrze leci z nawiewu. Odpowiedź na pytanie "kiedy silnik jest już ciepły?" może być zaskakująca.

Reklama

Temperatura silnika to tak naprawdę temperatura oleju

Reklama

Niezależnie od typu jednostki, temperatura cieczy chłodzącej pokazywana najczęściej na zegarach, nie ma wiele wspólnego z temperaturą oleju, która o wiele ważniejsza. Chłodziwo w układzie potrafi osiągnąć docelowe 90 stopni w zaledwie parę minut. Gdy "woda" jest już ciepła, olej często dopiero zaczyna pracować w pożądanych parametrach.

Starsze, sprawne auta często szybciej osiągają temperaturę roboczą - silniki są mniej sprawne i generują więcej ciepła / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Optymalna temperatura oleju wynosi około 100 stopni Celsjusza. To właśnie przy takiej wartości producenci testują właściwości i osiągi środka smarującego. W praktyce, taką wartość w większości aut osiąga się po około 5-8 km jazdy z umiarkowanym obciążeniem. Co to oznacza dla kierowców, którzy poruszają się głównie po mieście? Że olej silnikowy w ich autach rzadko osiąga pożądane wartości i przez większość czasu samochód jest eksploatowany na nie do końca rozgrzanym silniku!

Jak długo nagrzewa się samochód?

Uśredniona wartość dotyczy przede wszystkim silników benzynowych. Auta z silnikami wysokoprężnymi często potrzebują jeszcze więcej czasu, by olej krążący w obiegu osiągnął docelową temperaturę - im bardziej sprawna jednostka, tym mniej ciepła generuje, a proces nagrzewania wymaga więcej czasu.

Po czym poznać, że olej jest ciepły i możemy już korzystać z pełnego potencjału silnika? Najlepiej, gdy komputer pokładowy auta jest wyposażony we wskaźnik temperatury oleju - w niektórych autach (np. w większości samochodów z koncernu Volkswagena) wartość możemy wyświetlić na wyświetlaczu zegarów. BMW stosowało wskaźnik temperatury oleju zamiast mniej przydatnego wskaźnika temperatury cieczy w modelach serii F, popularnych dziś na rynku wtórnym. Takie wskazania są dostępne również w nowszych modelach Alfa Romeo - Stelvio i Giulii.

Hybrydy potrafią być superoszczędne, ale często nie nagrzewają się nawet na dłuższych odcinkach w mieście / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Jeśli wskazania nie są widoczne dla kierowcy (temperatura i tak jest mierzona i samochód "wie", ile stopni Celsjusza ma olej), dobrze jest przyjąć, że od rozgrzania cieczy czyli wskazania około 90 stopni, należy przejechać jeszcze minimum 2-3 km lub odczekać kilka minut - po tym czasie olej powinien osiągnąć temperaturę 80-85 stopni w najchłodniejszym miejscu, czyli w misce olejowej.

Silnik to nie wszystko

Ciepły olej w silniku to nie wszystko - "solidnej" przejażdżki w celu rozgrzania oleju wymaga również automatyczna skrzynia biegów. W jej przypadku sytuacja jest nieco bardziej zawiła, bo z jednej strony jest to duży i skomplikowany układ, który wymaga smarowania, a z drugiej strony nie ma w niej żadnego wybuchu mieszanki - jednym źródłem ciepła jest wewnętrzne tarcie.

Na szczęście w przypadku skrzyni biegów negatywne konsekwencje jazdy na zimnym oleju nie występują tak często. Oczywiście, gdybyśmy od razu po zimnym rozruchu i ruszeniu z miejsca postanowili depnąć gaz do dechy i przejść "pełnym ogniem" przez wszystkie przełożenia włączając się do ruchu na autostradzie, skrzynia biegów mogłaby na tym ucierpieć. Zdecydowanie gorzej zniósłby to jednak silnik. Automat rozgrzewa się tym szybciej, im większa jest prędkość jazdy - dobrze jest przyjąć, że nim olej w silniku nie osiągnie roboczej temperatury, lepiej odpuścić sobie też redukcje z kickdownem lub zmiany biegów przy wysokich obrotach - gęstszy niż w silniku środek smarny w przekładni potrzebuje około 10 km by rozgrzać się do docelowej temperatury, która zależnie od warunków może wynosić od 60 do 90 stopni Celsjusza.

Niektórzy producenci (niestety) rezygnują nawet ze wskaźnika temperatury cieczy / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Czym grozi jazda na zimnym oleju?

Co może się stać, jeśli często jeździmy na zimnym oleju i rzadko rozgrzewamy silnik do docelowej, roboczej temperatury? Trudno spodziewać się spektakularnych awarii i natychmiastowego unieruchomienia auta. Konsekwencją może być jednak szybsze zużycie silnika, zwiększone ryzyko awarii turbosprężarki, przyspieszone awarie układu zapłonowego, a w jednostkach wysokoprężnych przyspieszone zapełnianie filtra DPF, który nie regeneruje się samoczynnie z uwagi na zbyt niską temperaturę spalin.

Warto pamiętać, że zanim motor osiągnie właściwą temperaturę, należy delikatnie obchodzić się z pedałem gazu i unikać wysokich obrotów - przyjmuje się, że zimny diesel nie powinien wkręcać się powyżej 2500 obr./min, a zimna jednostka benzynowa - powyżej 3000 obr./min.

Silnik wolnossący. Mazda CX-30 e-Skyactiv X / dziennik.pl / Maciej Lubczyński