Na początku sierpnia 2022 r. na drodze S7 między Ostródą a Olsztynkiem doszło do słynnego już na cały kraj zdarzenia. Przypomnijmy: otóż siedzący za kierownicą Arteona Jarosław W. postanowił "ukarać" kierującego Seatem za coś, co w mniemaniu sprawcy było blokowaniem lewego pasa.

Reklama

W wyniku agresywnego i chamskiego zachowania Jarosława W. (m.in. nagłe hamowanie przed maską hiszpańskiego auta) kierujący Seatem stracił panowanie nad autem i uderzył w bariery energochłonne. "Błagam, gońcie go" – prosił poszkodowany w chwilę po wypadku kierowcę Audi, który zatrzymał się by udzielić pomocy.

Sąd zaostrzył karę: trzy lata zakazu prowadzenia. I będzie drugi proces

Chwilowo sprawcę zdarzenia postanowił mocniej "pogonić" sąd: otóż orzeczony w marcu wyrok w sprawie za wykroczenie (m.in. niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami) został 29 czerwca zaostrzony: okres zakazu prowadzenia pojazdów wydłużono Jarosławowi W. z roku i dwóch miesięcy do trzech lat, dodatkowo sędzia utrzymał w mocy grzywnę w wysokości 15 tys. zł i obowiązek pokrycia kosztów postępowania. Wyrok jest prawomocny.

Reklama

Ale to nie koniec kłopotów Jarosława W.: wkrótce przed sądem ruszy sprawa o sprowadzenie zagrożenia w ruchu lądowym. Zarzut: narażenie osób podróżujących Seatem na niebezpieczeństwo utraty życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. A to już znacznie poważniejszy zarzut, zagrożony karą więzienia do trzech lat. Termin rozprawy nie jest jeszcze znany.