Inne / 20 Theo Ribeiro Fotoarena

"Rajd Brazylii był bardzo ciężki i był wielkim wyzwaniem dla mnie i dla mojego sprzętu. Udało się. Wygrałem i jestem bardzo zadowolony zarówno z tytułu, jak i z tego, że zdobyłem go właśnie w Brazylii " - powiedział na mecie mistrz Rafał Sonik.

Zawodnicy mają za sobą bardzo ciężkie 10 etapów i ponad 4500 przejechanych kilometrów. Piach, kurz, błota, rzeki, drogi bezdroża. Piękne miasta, ubogie wioski, wysokie domy i gliniane lepianki. Przyroda w czystym wydaniu: konie, krowy i osły na drodze. Tak wyglądał w skrócie Rajd Brazylii.

"Nigdy przedtem nie byłem w Brazylii i teraz mogę powiedzieć, że zakochałem się w tym kraju. Brazylia jest tak duża jak Europa i jest państwem niesamowitych kontrastów. W którymś z ostatnich etapów po odcinku specjalnym, przejeżdżaliśmy przez wieś jadąc 20 kilometrów na godzinę. Było tam tak wielu ludzi po obu stronach drogi i myślałem . Przez cała trasę rajdu było cudowne. Dla mnie osobiście to była niepowtarzalna okazja do jazdy w tak pięknych miejscach jak te. To nie do wiary, że jestem już na mecie i że wygrałem." - komentuje Rafał Sonik

Reklama
Inne / 20 Theo Ribeiro Fotoarena

Przed startem Sonik nie zakładał, że wygra. W jego strategię wpisane było to, aby spokojnie dojechać do mety i zdobyć niezbędne minimum punktów do klasyfikacji Pucharu Świata. Zwycięstwo było zaskoczeniem nie tylko dla niego samego, ale i dla wielu zawodników i organizatorów rajdu. Zaskoczeniem pozytywnym.

"Byłem bardzo uważny i roztropny na początku rajdu, ponieważ wiedziałem, że trasa jest bardzo długa i trudna i będzie jest ogromnym wyzwaniem. Potem dowiedziałem się, że lepiej, studiując książki drogowe (roadbooka) bardziej starannie, stopniowo zwiększać tempo. Jestem bardzo szczęśliwy, że wystartowałem w dos Sertões po raz pierwszy, a przede wszystkim, z tego, ze mogłem ścigać się z wieloma doświadczonymi i szybkimi zawodnikami. Doskonały klimat, zapierające dech w piersiach krajobrazy... Sertões przyniósł dużo adrenaliny przed Dakarem", powiedział Sonik.

Inne / 20 Theo Ribeiro Fotoarena
Reklama

Przedostatnią rundę Mistrzostw Świata - Pucharu Świata zwyciężył Polak na quadzie i na dodatek debiutant. Sonik bardzo dobrze wykorzystał swoje prawie 20 letnie doświadczenie motocyklowo-quadowe. Aby zdobyć swój pierwszy Puchar Świata "Super Sonik" wygrał w pięciu z dziesięciu "brazylijskich" (etapów) - trzeci, czwarty, szósty, siódmy i dziewiąty a pozostałe kończył na najwyższych miejscach.

Całą trasę odcinków specjalnych w rajdzie Sonik pokonał w czasie zsumowanym 30h18min11, w tym wyprzedził swojego brazylijskiego rywala Francine Souza Costa o 2h15min, który z czasem 32h33min38 zajął drugie miejsce.

"Naprawdę warto było wystartować ten pierwszy raz w dos Sertões. Rajd był długi, trudny i dogonić (Rafała) Sonika było bardzo skomplikowanym wyzwaniem. Ma on ogromną wiedzę i sprzęt zawsze bardzo dobrze dostrojony. Jestem zadowolony ze swojej jazdy na quadzie i mój wynik jest konsekwencją pracy i tego właśnie zadowolenia. Dlatego też, ten przewyższa on moje własne oczekiwania" - powiedział Francinei, który jest również znany, jako Costa Nei.

Inne / 20 Theo Ribeiro Fotoarena

Na ostatnim dziesiątym etapie z Sobal(CE) do Fortaleze(CE) Polak nie musiał się już spieszyć. Dojechał na metę 107 kilometrowego odcinka specjalnego na drugim miejscu tuż za Robertem Nahasem. Super Sonik zapewnił sobie Puchar Świata FIM na jedną rundę przed końcem sezonu.

"Moi przyjaciele często nazywają mnie Super Sonik. Myślę, że to tylko kwestia robić to, co się lubi i robić to najlepiej jak się potrafi. Ten pseudonim jest konsekwencją dodania moich wyników do nazwiska, nic więcej. Rajd Dos Sertões był bardzo czysty. Było dużo konkurencji i współzawodnictwa, ale po wydanych kartach kontroli czasu, wszyscy byliśmy przyjaciółmi. Jestem pod wrażeniem tego, co mnie tutaj spotkało. Organizacja rajdu była fantastyczna. Jeśli kiedykolwiek długość trasy wzrośnie o te dwa tysiące kilometrów, będziemy mieć Dakar tutaj, na pewno. To wydarzenie, które ma wszystko, aby być najlepszym na świecie w swojej klasie" - dodał Sonik.

W tym roku Rajd Dos Sertoes przypieczętował zwycięstwo dla trzech Mistrzów Świata. David Casteau, Marc Coma, i Rafał Sonik mają już zwycięstwo w cyklu mistrzostw świata w kieszeni.

Niedawno, bo w 2005 roku Rajd Sertões dostał od FIM status eliminacji Mistrzostw Świata -Pucharu Świata FIM w Cross Country i tym samym możliwość zdobywania punktów dla motocykli i quadów. I w ten piątek (20), w Fortaleza (CE), po 4486 km drogi w ciągu dziesięciu dni od Goiânia (GO), drugi największy na świecie po Dakarze wyścig off-road i największa brazylijska przygoda off-road doprowadziły do zdobycia tytułu mistrza świata dla trzech zawodników.

Rafał Sonik zadebiutował w Sertões w wielkim stylu. W klasyfikacji FIM Pucharu Świata rajdów Cross-Country zdobył kolejne 25 punktów i tym samym zapewnił sobie zwycięstwo jeszcze przed końcem cyklu. Pozycja lidera nie może już zostać osiągnięta przez Dimitriego Pawłowa z Rosji, który nie przyjechał na rundę do Brazylii. Polak ma w chwili obecnej na swoim koncie 90 punktów, a Rosjanin 57.

Marc Coma odniósł zwycięstwo w, Sertoes jako trzeci zagraniczny motocyklista - po Heinzu Kinigadnerze (1998) i Cyrilu Despresie (2006). "Rajd dos Sertões dla całości Mistrzostw Świata jest bardzo ważny, bo dodaje punkty, ale dla nas zawodników jest jeszcze ważniejszy. Bardzo dobrze przygotowuje się do Dakaru. Pozostałe etapy, które mamy w mistrzostwach są krótsze, w przeciwieństwie do tego rozgrywanego w Brazylii. Jest to najdłuższa i najtrudniejsza runda mistrzostw" - powiedział Coma.

Kuba Przygoński, drugi na 107-kilometrowym odcinku za Felipe Zanolem, ukończył brazylijski maraton na trzecim miejscu. Jacek Czachor, czwarty w wynikach oesu, zajął szóstą lokatę na mecie w Fortalezie.

Podobnie jak w 2003 i 2004 roku, samochodowym triumfatorem Sertoes został Guilherme Spinelli. Guga wspierany przez Mitsubishi Motors, wygrał dwa etapy i pokonał o kwadrans Klevera Kolberga. Ostatni odcinek padł łupem Jeana Azevedo.

OFICJALNA KLASYFIKACJA W KLASIE QUADÓW
1. Rafał Sonik (PL) Yamaha Raptor 900 30:18.11,1
2. Francinei Sousa (BR) Yamaha Raptor 700 +2:15.27,5
3. Sergio Klaumann (BR) Honda 700 +2:50.22,3
4. Andre Suguita (BR) KTM 525 +4:13.00,9
5. Marcio Oliveira (BR) KTM 525 +4:46.30,0
6. Rodolfo Pereira (BR) Yamaha 700 +5:02.25,0





PUNKTACJA PUCHARU ŚWIATA FIM PO RUNDZIE W BRAZYLII
1. Sonik 90,
2. Pawłow 57,
3. Liparotti 26,
4. Echtibi 25,
5. Albira 22, Mercer 22, S. Klaumann 22.