Rozbijał samochody, miał dużo innych grzechów na sumieniu
24 stycznia przed godziną 15:00 dyżurny otrzymałzgłoszenie o kolizji na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Sienkiewicza. Z relacji zgłaszającego wynikało, że sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, a styl jego jazdy i zachowanie niezbicie wskazywało na to, że mężczyzna może być nietrzeźwy. Dyżurny natychmiast skierował na miejsce patrol, ale w międzyczasie wpłynęło kolejne zgłoszenie, w którym podano, że kierowca Mercedesa ponownie uczestniczył kolizji i… po raz kolejny zbiegł z miejsca zdarzenia.
Po chwili policjanci zauważyli Mercedesa unieruchomionego pomiędzy barierami dźwiękochłonnymi a jezdnią. Obok niego stały dwa inne pojazdy, w które nasz bohater zdążył wjechać. Nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem, że i w tym wypadku sprawca postanowił jednak nie czekać na przybycie policji, lecz ulotnił się z miejsca wypadku.
Pijany, poszukiwany, bez prawa jazdy: kara nie będzie łagodna
W działania zaangażowane zostały kolejne patrole, więc 44-letniego kierowcę Mercedesa namierzono dość sprawnie. Okazało się, że miał on blisko promil alkoholu w organizmie, nie posiadał także wymaganych uprawnień do prowadzenia pojazdów i był poszukiwany do odbycia kary w areszcie śledczym. Kierowca został zatrzymany i umieszczony w policyjnej celi. Wkrótce usłyszy zarzuty za popełnione przestępstwo i wykroczenia, a za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.