- Volkswagen Golf GTI Clubsport - test
- Volkswagen Golf GTI Clubsport. Moc, silnik, osiągi
- Tak jeździ najmocniejszy Golf GTI
- Volkswagen Golf GTI Clubsport. Tego brakuje do ideału
- Volkswagen Golf GTI Clubsport - cena
Volkswagen Golf GTI Clubsport - test
Ile frajdy może dać Volkswagen Golf? Wersja GTI w najostrzejszym wariancie Clubsport stanowi piękną wizytówkę inżynierów z Wolfsburga. To model, którym Volkswagen zdaje się mówić "Tak, może i na co dzień produkujemy nudne auta, ale robimy to z wyboru. Wciąż potrafimy stworzyć naprawdę angażującego hot-hatcha".
GTI Clubsport w nowej odsłonie nie jest mocniejszy od poprzednika, ale jego osiągi i prowadzenie pozwalają nazwać go najszybszym GTI w historii. Oto dane techniczne i wrażenia z jazdy Golfem GTI Clubsport, który pod niektórymi względami może być... nawet lepszy od topowego Golfa R.
Volkswagen Golf GTI Clubsport. Moc, silnik, osiągi
Wysiłki inżynierów warto docenić tym bardziej, że Golf w standardowych wersjach np. z silnikiem 1.5 TSI to samochód przyjemny, ale równie ekscytujący co partia remika czy gry w boule. Nowy GTI Clubsport również nie wznosi się pod tym względem na pułap dawnych modeli Renault Sport czy hot-hatchy Hyundaia z linii N, ale za to ujmuje prowadzeniem i szybko odsłania swój potencjał przed wprawnym kierowcą.
Topowy GTI Clubsport został ubrany w nieco większe spoilery. Dla tej wersji zostały również zarezerwowane specjalne felgi. Na drzwiach pojawiły się naklejki, a tylną część zdobi dyfuzor, który dodatkowo mieści końcówki układu wydechowego Akrapovic. Nie zapewnia on może takich wrażeń akustycznych jak ten, który montowano dwie generacje temu, ale nowego Clubsporta słychać na zewnątrz. Po odpuszczeniu gazu pojawiają się nawet ciche bulgoty i stłumione strzały.
Pod maską pracuje dobrze znana jednostka 2.0 TSI w 300-konnym wariancie. Oznacza to, że mocy nie przybyło względem poprzednika, ale wartość pozostaje adekwatna do charakteru auta. Osiągi są znakomite - choć w sprincie do pierwszej setki Golf GTI Clubsport zostaje w tyle za napędzanym na 4 koła modelem R, elastyczność przy większych szybkościach jest godna samochodu sportowego. Od 0 do 100 km/h w 5,6 s, prędkość maksymalna ograniczona do 250 km/h, a opcjonalnie może wynosić 267 km/h.
Za przenoszenie napędu odpowiada 7-stopniowa skrzynia biegów DSG. W swojej roli sprawdza się dobrze, choć cierpi na dobrze znaną przypadłość dwusprzęgłowych automatów z koncernu Volkswagena, czyli nieco zbyt gwałtowne ruszanie z miejsca. Żeby ruszyć powoli i płynnie, trzeba dozować gaz z chirurgiczną precyzją. Program skrzyni da się ustawić w dodatkowym, ostrzejszym trybie S+. Wtedy łopatki przy kierownicy stają się niemal całkowicie zbędne, a przekładnia wrzuca kolejny bieg tak późno jak to tylko możliwe. Wśród trybów jazdy pojawił się z kolei specjalny Nurburgring dostrojony do charakterystyki niespełna 23-kilometrowej pętli "Zielonego piekła".
Tak jeździ najmocniejszy Golf GTI
Golf GTI Clubsport to również garść zmian w zawieszeniu. Układ jezdny przeszedł lekki tuning, a opcjonalne zawieszenie DCC za 4110 zł jest warte każdej wydanej złotówki. Zmienna charakterystyka tłumienia działa genialnie, a zakres możliwych ustawień jest imponujący. W najbardziej komfortowym wydaniu, GTI Clubsport zmienia się w komfortowego hatchbacka do wożenia małej rodziny, a mocowania Isofix w przednim fotelu dodatkowo w tym pomagają. W najostrzejszym ustawieniu, GTI staje się z kolei taczką, która na twojej drodze do domu ujawnia nierówności, o których nie miałeś wcześniej pojęcia.
Na pochwałę zasługują również hamulce. W testowanym egzemplarzu, zza ramion 19-calowych felg Queenstown wyglądają solidne, czerwone zaciski. Wentylowane i nawiercane tarcze mają zwiększoną średnicę i pozostają skuteczne nawet po bardzo mocnym rozgrzaniu. GTI Clubsport wytraca prędkość szalenie skutecznie i pozostaje przy tym całkiem stabilny.
Różnicę względem odmiany R czuć jednak właśnie w warunkach dynamicznej jazdy. Clubsport pozwala na bardzo wiele i nie sposób trudno docisnąć do jego limitu na drodze publicznej. Fantastycznie zestrojone podwozie pozwala wprawić tylną oś w lekki poślizg, ale nie jest to nerwus na wzór francuskiego hot-hatcha z belką skrętną. Idealna równowaga daje poszaleć nieco bardziej niż w obiektywnie szybszej "erce", która jeździ jak przyklejona i jest aż nadto poprawna. Co z tego, że na pierwszą setkę w GTI trzeba poczekać nieco dłużej? Radości z jazdy jest tu nawet więcej niż w topowym, 333-konnym modelu, który na publiczne drogi jest po prostu... zbyt szybki.
Volkswagen Golf GTI Clubsport. Tego brakuje do ideału
Choć 300-konny i rasowo zestrojony, to nadal Golf. Clubsport cierpi na bolączki znane właścicielom "cywilnych" Golfów ósmej generacji. Główne zarzuty to dotykowa obsługa i przeciętne materiały wykończeniowe. Szkoda, że fotele nie dają możliwości wydłużenia siedziska - przydałoby się tu wysuwane podparcie pod uda.
Spójrzmy prawdzie w oczy - kokpit poprzednika (Golfa 7.5) był jednym z najlepszych w historii segmentu aut kompaktowych, a nowe wnętrze zostaje w tyle. Oczywiście, zakrywana półka do ładowania smartfona to miły akcent, ambientowe podświetlenie prezentuje się całkiem zgrabnie, a montaż plastików sprawia, że nie słychać tu niepożądanych odgłosów. Całości brakuje jednak ergonomii i wygody znanej z poprzednika. Warto docenić przy tym, że poliftingowy Golf 8. generacji wyeliminował niektóre problemy występujące od czasu premiery.
Volkswagen Golf GTI Clubsport - cena
Ile trzeba dopłacić za dodatkowe wyposażenie, konie mechaniczne i udoskonalony układ jezdny? Golf GTI Clubsport wyceniony został na minimum 181 590 zł, co względem zwykłego GTI daje 10 600 zł ekstra. Dużo jak za Golfa, niewiele jak za tak szybkie i dobrze jeżdżące auto. Największym rywalem opisywanego wariantu jest... Golf R. Topowa odmiana kosztuje bowiem 195 690 zł, a ma więcej mocy i napęd na obie osie.
W wyposażeniu wersji GTI Clubsport znajdziemy większość udogodnień, za które trzeba dopłacać w bazowych odmianach. Standardem są m.in. matrycowe światła LED, 3-strefowa klimatyzacja, adaptacyjny tempomat, ambientowe oświetlenie czy czujniki parkowania z przodu i z tyłu.
Czy to najlepszy Volkswagen w ofercie?
GTI Clubsport pozostaje wierny założeniom poprzedników. Nie ma tu świecidełek, gadżetów i bajerów na wzór nieprodukowanego już Hyundaia i30 N. Na co dzień można wręcz zapomnieć, że siedzimy w hot-hatchu, co dla właściciela Golfa może być zaletą. Za znakiem T-5 "droga kręta", potencjał auta ujawnia się jednak błyskawicznie, a zakręty za kierownicą tego auta przynoszą więcej satysfakcji niż można się spodziewać.
Wszechstronność Golfa GTI Clubsport pozwala zaryzykować stwierdzeniem, że... jest to najlepszy Volkswagen w obecnej ofercie. Oczywiście, nie zastąpi Tayrona dla dużej rodziny i z 374-litrowym bagażnikiem nie będzie tak pojemny i reprezentacyjny jak Passat. Dla większości kierowców sprawdzi się jednak znakomicie jako auto na co dzień. W mieście zużyje 10 l/100 km, w trasie nie przekroczy nawet 8 l/100 km. Wyciszenie? Bardzo przyzwoite, niemal jak w aucie klasy średniej. A przy okazji, frajda z dynamicznej jazdy większa niż w jakimkolwiek innym modelu Volkswagena. To jest to!