Kierowca Renault Espace, wraz ze swoją pasażerką, wyjątkowo mocno podpadli policji. Mężczyzna najpierw nie chciał się poddać kontroli związanej z jazdą na samej feldze, a potem okazało się, że jest pijany. A to dopiero początek problemów rodziny zatrzymanej w piątek na drodze krajowej nr 61.
Jechał na samej feldze. Nie chciał zatrzymać się do kontroli
Niecodzienna sytuacja zdarzyła się w miniony piątek. Dyżurny ostrołęckiej komendy policji otrzymał zgłoszenie o niesprawnym pojeździe poruszającym się DK61. Wskazany samochód – Renault Espace – został zauważony przez patrol w rejonie Sadykierza. Widok był zaskakujący, bo auto poruszało się na samej feldze, z której… leciały iskry.
Funkcjonariusze podjęli więc momentalnie próbę zatrzymania auta, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierowca zignorował radiowóz i kontynuował jazdę. Policjanci wówczas zauważyli, że w samochodzie znajdują się dzieci: wyprzedzili więc auto, zajechali mu drogę i zmusili do zatrzymania się.
W aucie pijane małżeństwo oraz trójka dzieci. To dopiero początek problemów rodziny
Samo zatrzymanie samochodu nie było końcem problemów. Jak się okazało, kierowca był agresywny w stosunku do policjantów i nie przebierał w słowach, mundurowi musieli więc sięgnąć po rozwiązanie siłowe i obezwładnić krewkiego ojca rodziny. Z samochodu wyszła też trójka małych dzieci i kobieta, która zaczęła w popłochu prowadzić je w stronę pobliskiego lasu. Ale i to nie wszystko.
Zarówno od kierowcy, jak i pasażerki, wyraźnie było czuć woń alkoholu. Przebadanie alkomatem nie dało policji złudzeń: mężczyzna wydmuchał 3 promile, a kobieta 1,5 promil. Dzieci przekazano pod opiekę trzeźwego członka rodziny.
Pójdźmy dalej. Kierowca… nie mógł prowadzić samochodu
Poza tym, że kierowca nie miał prawa wsiąść za kierownicę ze względu na alkohol, to warto również podkreślić, że to niejedyny powód, który powinien był go powstrzymać od jazdy. Policjanci sprawdzili go w bazie i okazało się, że mężczyzna nie posiada prawa jazdy i ma nałożony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Kierowca zostanie postawiony przed sądem. Będzie odpowiadał nie tylko za nieodpowiedzialne zachowanie za kierownicą. Wraz z partnerką zostaną poddani ocenie, czy są w stanie należycie opiekować się dziećmi.