Ceny OC w 2024 roku pójdą w górę?

Wśród rosnących cen, kar i opłat dla kierowców jest jedna, której inflacja jakby zupełnie nie dotyczyła. Ceny polis OC od jakiegoś czasu stoją w miejscu, po tym, jak przez kilka lat spadały na łeb na szyję. Wojna cenowa pomiędzy towarzystwami ubezpieczeniowymi doprowadziła do sytuacji, w której mimo szybkiego wzrostu cen, za OC płacimy mniej więcej tyle samo co rok bądź dwa lata temu.

Zakup polisy OC jest obowiązkowy dla każdego samochodu - próba uniknięcia ubezpieczenia auta może być bardzo kosztowna, bo kary nakładane przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny są wyjątkowo wysokie i z roku na rok rosną. Od stycznia, ewentualne zaniedbanie może skutkować dodatkową opłatą w wysokości niemal 8500 zł!

Reklama

Ile zapłacimy za OC w 2024 roku?

Reklama

Choć w drugiej połowie 2023 roku mówiło się, że ubezpieczyciele prędzej czy później muszą przestać konkurować ceną, na razie drastycznych podwyżek nie widać. Mało prawdopodobne jest, by na początku 2024 roku miało się to zmienić. Według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń średnia wysokość składki za OC komunikacyjne nie ulega istotnej zmianie. Po III kwartale 2023 r. wynosiła ona 510 zł. Dla porównania rok wcześniej było to 496 zł. Eksperci podkreślają jednak, że mimo pewnej stagnacji, prędzej czy później ceny polis muszą wzrosnąć.

Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek

Średnia szkoda z ubezpieczenia OC komunikacyjnego wyniosła już prawie 9,5 tys. zł. Dla porównania po III kwartale 2021 r. było to 7,8 tys. zł, a w analogicznym okresie 2022 roku już 8,2 tys. zł. Ten wzrost spowodowany jest m.in. rosnącymi kosztami napraw uszkodzonych aut. Biorąc pod uwagę nadal wysoką inflację spodziewamy się utrzymania tego trendu, co finalnie może wpłynąć na składki za OC komunikacyjne płacone przez wszystkich kierowców mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Ceny obowiązkowego OC wzrosną?

Wzrost cen OC, choć niewielki, zdaniem analityków może świadczyć o końcu 5-letniego cyklu obniżek. Takie wnioski płyną z raportu RanKING opracowanego przez rankomat.pl. Gdyby scenariusz przytoczony przez ekspertów się sprawdził, podwyżki mogą być szybkie i dość gwałtowne. Autorzy analizy przypominają bowiem o tym, jak po 2015 roku średnia cena OC wzrosła o 85% w ciągu dwóch lat. Jeśli te przewidywania się sprawdzą, kierowcy będą musieli płacić za obowiązkowe ubezpieczenie pojazdu średnio ponad 1000 zł rocznie.

Jakie ubezpieczenie OC wybrać?

Dlaczego OC jest obowiązkowe? Bo tak naprawdę chroni poszkodowanego i umożliwia likwidację szkody spowodowanej przez właściciela polisy. Konieczność ubezpieczania auta w prostych słowach ma zapobiegać sytuacji, w której spowodujemy wypadek bądź kolizję, a koszty likwidacji tej szkody (nierzadko idące w setki tysięcy złotych) zrujnują naszą kieszeń. To właśnie dlatego wielu kierowców decyduje się na najtańsze OC na rynku. Czy słusznie?

ShutterStock

W większości przypadków nie ma nic złego w wyborze najtańszego możliwego OC. Kwoty proponowane przez większość towarzystw ubezpieczeniowych różnią się zazwyczaj w niewielkim zakresie i zależą od aktualnej polityki cenowej firm. To, za co możemy dopłacić do usługi dodatkowe, takie jak assistance, ubezpieczenie szyb i opon (dostępne również w przypadku niektórych OC) czy NNW. Warto sprawdzić warunki i porównywać zakres ofert, szczególnie jeśli jeździmy dużo i często. Niewielka dopłata do assistance może nam się przydać np. w razie awarii samochodu, a ubezpieczenie opon potrafi oszczędzić kilkaset złotych jeśli zdarza nam się jeździć po dziurawych i nieznanych drogach.