- Najdroższe awarie w samochodzie
- Świst turbosprężarki
- Szum łańcucha rozrządu
- Buczenie automatycznej skrzyni biegów
- Stukanie spod maski
Najdroższe awarie w samochodzie
Każdy kierowca boi się słów "uszczelka pod głowicą", ale są takie awarie, które mogą zwiastować jeszcze droższą wizytę w serwisie. Nim z diagnozą przemówi do nas mechanik, warto wsłuchać się w dźwięki, które generuje samochód. Są wśród nich takie, które nie powinny nas szczególnie martwić, ale i takie, na brzmienie których portfel sam chowa się głębiej w kieszeni. Jakie są "najdroższe dźwięki" w samochodach?
Świst turbosprężarki
Turbosprężarka, zarówno w silnikach Diesla jak i w benzynowych, to jeden z najbardziej narażonych na zużycie elementów. Jej budowa sprawia, że turbo jest wybitnie czułe na jakość oleju i nie toleruje zanieczyszczonego środka smarnego. Zaniedbania mogą się okazać kosztowne, bo w przypadku nowoczesnych aut za naprawę lub wymianę tego elementu zapłacimy kilka tysięcy złotych. W wielu jednostkach napędowych (np. w popularnym 2.0 TSI i TFSI) koszty sięgają 10 000 zł, bo gdy dojdzie do awarii, oprócz wymiany sprężarki konieczne jest również płukanie silnika i miski olejowej. Dźwięki uszkodzonej turbiny mogą być świszczące, szumiące lub przypominać tarcie.
Szum łańcucha rozrządu
Rozciągnięty łańcuch rozrządu to tykająca bomba. Awaria wisi wówczas w powietrzu, a jej skutki mogą być dla silnika opłakane. Wiedzą o tym m.in. użytkownicy BMW z silnikami diesla o oznaczeniu N47. Pół biedy, jeśli rozrząd jest umieszczony z przodu jednostki napędowej, tak jak w starszych M47. Nowsze modele często mają jednak rozrząd z tyłu, od strony grodzi, a jeśli mowa o jego wymianie, w autach wyposażonych w napęd na 4 koła pojawia się dodatkowa komplikacja w postaci konieczności rozpięcia napędu. Nie tylko w BMW wymiana łańcuchowego rozrządu potrafi jednak dać w kość. Gdy łańcuch zaczyna hałasować np. szumiąc lub metalicznie ćwierkając, musimy liczyć się z kilkutysięcznym wydatkiem. Robocizna i części nierzadko zmuszają do wyłożenia 6-7 tysięcy złotych.
Buczenie automatycznej skrzyni biegów
Automatyczna skrzynia biegów należy do jednych z najbardziej skomplikowanych podzespołów. Serwisowanie automatu wymaga kwalifikacji, odpowiednich narzędzi i stosowania kosztownych części zamiennych. Gdy automat daje sygnały zużycia lub awarii, trudno zachować spokój - cena naprawy może być bardzo dotkliwa. Koszt remontu przekładni nierzadko sięga kilkunastu tysięcy złotych. Tańsza, ale wciąż wymagająca kilkutysięcznego wydatku jest naprawa konwertera. Jego usterka lub zużycie daje się we znaki m.in. dźwiękiem, który kierowcy opisują jako buczący lub huczący. Zdaniem niektórych, przypomina on odgłos jazdy po kostce brukowej, być może dlatego, że oprócz doznań akustycznych pojawiają się wibracje. Inne objawy to "ślizganie się" skrzyni, przeciąganie poszczególnych biegów i włączający się tryb serwisowy skrzyni.
Stukanie spod maski
Stukające odgłosy w zawieszeniu irytują, ale z reguły nie są źródłem wielotysięcznych wydatków. Są oczywiście auta, w których wahacze, tuleje i inne elementy kosztują krocie, ale po pierwsze ich wymiana to wciąż rutynowa naprawa (każdy warsztat powinien się jej podjąć), a po drugie - jest to kwestia wymiany starych części na nowe. W przypadku stuków z silnika, sytuacja wygląda znacznie gorzej i zwiastuje jeszcze większe koszty. Co stuka najczęściej? Takie odgłosy mogą zwiastować awarię układu wtryskowego w silniku Diesla, choć tu obok stukania pojawia się również ograniczona moc, dymienie z układu wydechowego i kontrolka check engine. Rytmiczne stuki mogą jednak oznaczać szereg usterek, których eliminacja wymaga nie tylko zasobnego portfela, ale i wprawnego mechanika. Zużyte pierścienie tłokowe, luzy zaworowe, uszkodzenie panewek czy korbowodu - wszystko to może wiązać się z naprawą za kilka tysięcy złotych.
Stuki z przekładni kierowniczej
Jeśli stukanie dochodzi nie z silnika, a z przekładni kierowniczej, wcale nie oznacza to, że naprawa będzie tańsza. Maglownica to spory wydatek, a jej wymiana często jest czasochłonna, a co za tym idzie - droższa. Sama wymiana maglownicy pociąga za sobą najczęściej konieczność wymiany drążków kierowniczych i ich końcówek. Ceny przekładni kierowniczych do najpopularniejszych samochodów mogą wynieść poniżej 1000 zł, ale rzadsze lub starsze modele często wymagają części za kilka tysięcy złotych.
Nie warto diagnozować na ucho
Opisane tu awarie i zagrożenia brzmią groźnie, ale to trochę jak z diagnozowaniem chorób za pomocą wyszukiwarki internetowej. Ucho nigdy nie powinno być wyrocznią, a zmysł słuchu bywa zawodny, stąd ten tekst nie zachęca do rzetelnej diagnozy. Jeśli ma ona być trafna, musi być wynikiem wizyty w serwisie, podpięcia komputera, zajrzenia do silnika oraz innych czynności wykonywanych przez doświadczonego mechanika.