Jak działają fotoradary? To prostsze, niż myślisz

Rodzajów fotoradarów jest kilka. Te "klasyczne" urządzenia, które zna większość kierowców, to bardzo prosta technologia. Po otwarciu puszki nie znajdziecie tam nic innego, niż zwykły aparat fotograficzny z mocną lampą błyskową, którego migawka robi zdjęcia po otrzymaniu sygnału z miernika. Miernik jest w stanie wykazać odczyt dzięki wysyłanych w jego stronę mikrofal, których częstotliwość zależy od prędkości. Na tej podstawie urządzenie jest w stanie odczytać długości fal, a jeśli przekroczy ona określoną normę, to przesyła sygnał do aparatu.

Fotoradar / Media
Reklama

Urządzenia są niezwykle dokładne: fotoradar może zrobić wam zdjęcie nawet wtedy, kiedy przekroczycie prędkość bardzo minimalnie. Do 100 km/h błąd pomiarowy wynosi 1 km/h, więc czysto teoretycznie możecie dostać mandat nawet za jazdę 53 km/h na 50 km/h. Czemu więc rzadko kiedy przychodzą takie mandaty? To wszystko zależy od kilku zależności: błędu pomiarowego w prędkościomierzu waszego samochodu (wynikającego między innymi ze średnicy kół lub fabrycznego zawyżania prędkości na zegarach), czy ustawień fotoradaru.

Reklama

Dokładność jednak nie równa się nieomylność. Ten "klasyczny" fotoradar niestety bardzo łatwo oszukać, często kosztem innych kierowców. Ponieważ miernik prędkości opiera się na odczycie fal mikrofalowych, które z kolei zależą od odbijanej powierzchni, to często pomiar "przerzuci się" na większy pojazd. Oznacza to, że gnający przed ciężarówką motocykl lub mały samochodzik może zostać przez taki fotoradar całkowicie pominięty.

Fotoradar Traffistar na ulicy Hetmańskiej w Poznaniu / GITD
Reklama

Powyższy akapit opisuje jeden z powodów, dla których zaczęto opracowywać zupełnie nową technologię, inną niż mierniki mikrofalowe. W ten sposób dotarliśmy do urządzeń Traffistar SR520, czyli fotoradarów z pętlami indukcyjnymi marki Lifor. SR520, poza pomiarem prędkości, połączone są także z sygnalizacją świetlną i potrafią wyłapać przejazd na czerwonym świetle.

Fotoradary Traffistar na moście Poniatowskiego / CANARD / NANANANA

Pomiar prędkości odbywa się za pomocą policzenia średniej prędkości między pętlami indukcyjnymi. Jeśli przekroczy ona maksymalną wartość, fotoradar robi zdjęcie. Co więcej, urządzenie jest niezwykle precyzyjne: pętle są umieszczone dla każdego pasa ruchu, dlatego bez trudu zostanie wyłapane, który pojazd przekroczył prędkość. To też powód, dla którego Traffistar SR520 często jest montowany na wielopasmowych skrzyżowaniach, na przykład w Warszawie.

To jeszcze nie wszystko, bo od 2023 roku mamy nowe kamery

Fotoradar Mesta Fusion RN w miejscowości Dzierżenin DK 61 / Tomasz Sewastianowicz

Opisywane wyżej urządzenia dalej są niezaawansowaną "zabawką", w stosunku do nowo zainstalowanych w 2023 roku fotoradarów Mesta Fusion RN. To francuskie kamery, które zastąpiły 147 starych "puszek" i potrafią dużo więcej. Poza prędkością, czy przejazdem na czerwonym świetle, Mesta Fusion RN bez problemu radzi sobie z rejestrowaniem nielegalnego skrętu z lewego pasa w prawo (i odwrotnie), jazdy "na zderzaku", czy zawracania na zakazie.

Wszystko więc wskazuje na to, że najłatwiejszym sposobem na uniknięcie zdjęć z fotoradarów jest… po prostu przepisowa jazda. Respektując przepisy ruchu drogowego, nie narażacie siebie i innych na niebezpieczeństwo, a wasz portfel może odetchnąć z ulgą, szczególnie jeśli uwzględnimy obecnie panujący taryfikator drogowy.