Volkswagen ujawnił swoje wyniki finansowe i plany na najbliższe lata na corocznej konferencji w Hamburgu. Imponująco wyglądają także przyszłe inwestycje.Jak to wygląda w liczbach?

Reklama

Marka zanotowała przychody ze sprzedaży na poziomie 74 mld euro (rok wcześniej: 68 mld euro). Dodatkowo VW wzmocnił swoją bazę finansową, poprawiając przepływy pieniężne netto do 1,9 mld euro (w 2021 0,3 mld euro), a rentowność operacyjna wzrosła z 3,4 do 3,6 proc.

Volkswagen stabilnie rośnie, choć nie wszędzie

Firma podkreśla, że mimo problemów spowodowanych sytuacją geopolityczną na świecie oraz zakłóceniami w łańcuchach dostaw i w efekcie spadkiem dostaw samochodów osobowych VW do poziomu 4,6 mln sztuk (z 4,9 mln w 2021 r.) dochody ze sprzedaży wzrosły o 8,7 proc. a zysk operacyjny o 22,5 proc. Co więcej udało się jej także zwiększyć wydatki inwestycyjne na badania i rozwój do poziomu 3,7 mld euro.

Reklama

- W minionym roku z powodzeniem przeprowadziliśmy Volkswagena przez trudności na rynku, a jednocześnie pracowaliśmy nad strategią. Firma jest dobrze przygotowana do dekady transformacji, a my sprawnie i konsekwentnie realizujemy nasz plan - powiedział Thomas Schafer, prezes zarządu VW.

Duży wzrost przychodów koncern zanotował na rynkach amerykańskich, w tym w USA, Kanadzie, Meksyku oraz w Brazylii i Argentynie. Spadek nastąpił w Chinach, z uwagi na sytuację związaną z pandemią. Warto jednak odnotować, że spółki joint venture produkujące samochody w Chinach nie są zaliczane do marki Volkswagen Samochody Osobowe.

Volkswagen zapowiada spektakularne debiuty elektryczne

Reklama

W najbliższych latach marka chce skoncentrować swój rozwój na modelach elektrycznych. W ubiegłym roku dostarczyła ich globalnie 330 tys. sztuk, o 23,6 proc. więcej niż rok wcześniej, a do 2030 roku tylko w Europie 8 na 10 sprzedawanych Volkswagenów będzie wyposażona właśnie w taki napęd. W Ameryce Północnej w tym czasie ich udział w wolumenie sprzedaży marki ma sięgnąć 55 proc.

Nowy Volkswagen ID.3 / Materiały prasowe Volkswagen / MARTIN MEINERS

W realizacji powyższych celów mają pomóc nowe modele elektryczne, których do 2026 roku pojawi się aż 10. Będą to m.in. ID.3 drugiej generacji i sportowy ID.3 GTX. ID. Buzz z większym rozstawem osi oraz flagowy ID.7.

Volkswagen ID.2, czyli tani samochód elektryczny dla ludu

Dużą rolę w popularyzacji aut na baterie odegra z pewnością ID.2, którego premierę w formie prototypu ID.2All Thomas Schafer zapowiedział na wieczór 15 marca. Na konferencji Schafer stwierdził, że wersja produkcyjna tego auta, która trafi do sprzedaży w 2025 roku, będzie kosztować poniżej 25 tys. euro, co sprawi, że będzie on prawdziwym "samochodem dla ludzi, który zapewni dostęp do elektromobilności w przystępnej cenie". Pytany, czy ze względu na presję kosztową utrzymanie takiej ceny będzie możliwe, dodał, że nie jest to oczywiście łatwe i dlatego nie ma wielu takich aut na rynku, ale VW chce wykorzystać efekt skali i synergii w całej Grupie. Wymienił tu małe modele Cupry i Skody, które także oparte zostaną na nowej małej platformie elektrycznej i będą zresztą produkowane w tej samej fabryce w Hiszpanii. Co więcej, prezes VW zapowiedział, że jeśli chodzi o ceny, to nie jest to ostatnie słowo marki na ten temat, bo trwają prace nad pojazdami w cenie poniżej 20 tys. euro. Szczegóły mają być znane w najbliższych miesiącach.

Volkswagen ID.7 / Volkswagen / ingo barenschee

Będą też Volkswageny z klasycznym napędem

Na szczęście dla wielu klientów Volkswagen nie zapomina o autach z tradycyjnym napędem, które nadal dominują w jego gamie. Wkrótce będziemy więc świadkami premier nowych lub odświeżonych modeli, takich jak Tiguan, Touareg i Passat w Europie, Virtus w Brazylii czy Atlas w Ameryce Północnej. Wszystkie dostępne będą z nowoczesnymi silnikami spalinowym. VW potwierdził także, że nie zamierza zrezygnować z takich modeli jak Golf czy Polo, które na trwale są dziedzictwem marki i z pewnością będzie chciał skorzystać z ich potencjału w przyszłości

Volkswagen kontra norma Euro 7, czy to ma sens?

Schafer zapytany przez dziennik.pl o to, czy jest sens forsować normę Euro 7, skoro niebawem auta będą bezemisyjne i czy nie lepiej pieniądze, które miałyby trafić na spełnienie wymogów Euro 7, przeznaczyć na rozwój elektryfikacji, odpowiedział, że owszem, ale wszystkie działania, które mają na celu poprawę jakości powietrza, zwłaszcza w miastach, są słuszne.

- Oczywiście, że elektryfikacja jest na to najszybszym sposobem, ale pewne rzeczy musimy wprowadzać stopniowo, także po to, by móc zastąpić jedną technologię drugą, Euro 7 nie jest w tym przeszkodą - dodał.

E-paliwa uważa za opcje na drodze do zmniejszenia emisji spalin, która jednak nie stanie się alternatywą dla elektryfikacji. Można je będzie za to wykorzystywać w branżach takich jak lotnictwo czy transport morski, gdzie zastosowanie napędów elektrycznych, także ze względów technicznych, jest na razie ograniczone. E-paliwa znajdą też zastosowanie w wybranych sportowych modelach, wspomniał tu Porsche, które zresztą już uruchomiło fabrykę e-paliw w Chile.

Volkswagen ID.7 / Volkswagen
Volkswagen ID.7 / Volkswagen