- Badanie techniczne pojazdów po nowemu, czyli dwa zdjęcia to za mało
- Badanie techniczne obowiązkowo do 30 dni inaczej podwójna opłata karna
- Badanie techniczne po terminie, czyli jaka kara dla spóźnialskich? (WIDEO)
- Ile kosztuje badanie techniczne pojazdu w 2022 roku?
- Powtórne badanie techniczne, czyli kiedy skarga na negatywny wynik?
Badanie techniczne pojazdów według nowych zasad to zagęszczenie sita, dodatkowe opłaty karne, ale też udogodnienia. Skutki reformy odczują kierowcy i przedsiębiorcy prowadzący Stacje Kontroli Pojazdów.
Jednak nowelizacja przepisów opracowana przez Ministerstwo Infrastruktury zmienia się jak w kalejdoskopie. I nie są to poprawki kosmetyczne. Oto czego powinniśmy się spodziewać w myśl najświeższej wersji przepisów szykowanych do wdrożenia w życie…
Badanie techniczne pojazdów po nowemu, czyli dwa zdjęcia to za mało
Fotografowanie samochodu na ścieżce diagnostycznej podczas badania technicznego to najważniejsza nowość wprowadzana przez przepisy. Do tej pory diagności nie prowadzili dokumentacji fotograficznej kontrolowanych pojazdów. Reforma ma to zmienić i właśnie ta flagowa innowacja doczekała się kolejnej odsłony.
– Po ostatnim posiedzeniu podkomisji nastąpiły zmiany –powiedział dziennik.pl Marcin Barankiewicz, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. – Na początku sierpnia mówiło się o dwóch zdjęciach, jednak zdecydowano, że docelowo będzie pięć zdjęć pojazdu, które będą trafiały do Centralnej Ewidencji Pojazdów. A do czasu przygotowania technicznego CEP diagności będą robili dwa zdjęcia pojazdu – jedno bryły pojazdu z widocznym numerem rejestracyjnym na stanowisku diagnostycznym w konkretnej Stacji Kontroli Pojazdów oraz zdjęcie drogomierza – wskazał.
Szef PISKP zdradził też, że kiedy już baza CEP będzie zdolna archiwizować po pięć zdjęć każdego auta, wówczas diagnosta będzie musiał sfotografować: drogomierz, przód i tył pojazdu oraz dwa boki (lewa i prawa strona auta czy motocykla także będzie mogła być ujęta po przekątnej). Z rządowych obostrzeń zapisanych w ustawie wynika, że dokumentacja zdjęciowa badania technicznego (obowiązkowo z datą i godziną) będzie przechowywana przez 5 lat. Po co tyle zachodu?
Fotografie posłużą jako ew. dowód i umożliwią identyfikację oraz weryfikację, czy dany pojazd faktycznie został poddany badaniu. Do tego zdjęcie drogomierza ma ułatwić potwierdzenie przebiegu np. w razie błędnego lub nieczytelnego zapisania przez diagnostę; łatwiej też będzie stwierdzić, kiedy doszło do pomyłki. To oznacza też koniec podbijania pieczątki w dowodzie rejestracyjnym auta, które nawet nie pojawiło się ścieżce diagnostycznej stacji kontroli pojazdów. Po upływie 5 lat przedsiębiorca prowadzący SKP będzie musiał zniszczyć dokumentację fotograficzną w sposób uniemożliwiający identyfikację pojazdu.
Badanie techniczne obowiązkowo do 30 dni inaczej podwójna opłata karna
Badanie techniczne – w myśl nowych przepisów – będzie można załatwić w bardziej elastycznym terminie. Ministerstwo wzięło pod uwagę, że często termin ważności badania technicznego kończy się w niedzielę lub innych dzień wolny od pracy, bądź też z innego powodu właściciel nie może zrobić badania technicznego w wyznaczonym terminie (np. ze względu na pobyt w szpitalu czy wyjazd zagraniczny). W efekcie w życie wejdzie przepis, który wprowadzi możliwość przeglądu na 30 dni przed wyznaczoną datą kolejnego badania.
Badanie techniczne po terminie, czyli jaka kara dla spóźnialskich? (WIDEO)
– Minus jednak jest taki, że jeżeli spóźnią się powyżej 30 dni, to będą musieli zapłacić opłatę dodatkową w wysokości 100 proc. wartości badania technicznego, czyli dwa razy tyle jak za zwykłe badanie – wskazał szef PISKP.
Dziś badanie techniczne samochodu osobowego kosztuje 98 zł brutto. Z kieszeni trzeba wyjąć 162 zł, jeśli auto jest wyposażone w instalację gazową LPG. Przegląd okresowy motocykla to 62 zł, a ciężarówki 153 zł.
Ile kosztuje badanie techniczne pojazdu w 2022 roku?
Podwójne pieniądze za badanie auta od spóźnialskich kierowców nie trafią jednak do przedsiębiorcy prowadzącego stację kontroli pojazdów. Cała kasa spływać będzie do skarbca Dyrektora Transportowego Dozoru Technicznego (TDT) podległego resortowi infrastruktury.
– Z tej opłaty będą zwolnione osoby i tylko te, którym termin badania skończył się wtedy gdy pojazd był czasowo wyrejestrowany, uszkodzeniu uległy zasadnicze elementy konstrukcji nadwozia, podwozia lub ramy, albo pojazd uległ szkodzie istotnej – wyjaśnił Barankiewicz.
Powtórne badanie techniczne, czyli kiedy skarga na negatywny wynik?
Kolejna zmiana dotycząca kierowców, to możliwość weryfikacji wykonanego badania technicznego. Osoby niezadowolone z wyniku wizyty na SKP będą miały prawo zgłoszenia skargi.
– Po zakończeniu badania technicznego pojazdu kierowca będzie zobowiązany do złożenia zastrzeżeń i wciągu dwóch dni wystąpić z wnioskiem do dyrektora TDT o ponowne badanie techniczne – wyjaśnił prezes PISKP.
Na powtórnym badaniu technicznym będzie obecny inspektor, który zweryfikuje, czy rzeczywiście doszło do naruszeń. Jeżeli przypuszczenia kierowcy się nie potwierdzą, wówczas sam zapłaci za to badanie techniczne. Jeśli będzie miał rację, wtedy koszt ponownego badania poniesie właściciel SKP.
Badanie techniczne po nowemu, teraz będzie trudniej o pieczątkę
– Zdjęcia spowodują, że nie będzie dyskusji z diagnostą, co do stanu technicznego. Kara za badanie powyżej 30 dni, też ma dyscyplinować kierowców. Z danych CEP wynika, że nawet 3 mln pojazdów nie ma ważnego badania technicznego. Ogólnie można przyjąć, że nowe przepisy mają bardziej zdyscyplinować kierowców. Zmiana nadzoru nad diagnostami naszym zdaniem spowoduje, że będą bardziej zero-jedynkowi i badania częściej niż do tej pory będą się kończyły wynikiem negatywnym – powiedział nam Barankiewicz.
Katalogi rażącego naruszenia podczas badania technicznego
Zmiany obejmą też diagnostów i ich pracodawców, czyli przedsiębiorców prowadzących SKP. Ministerstwo przy okazji reformy planuje stworzyć system badań na trzech filarach.
Teraz nadzór i kontrolę nad diagnostami sprawują starości. Nowe założenia przewidują podział. Starostowie mają zostać organem nadzoru nad przedsiębiorcami prowadzącymi SKP, jak również nad ośrodkami szkolenia diagnostów. Z kolei dyrektor TDT ma nadawać uprawnienia diagnostom oraz zająć się nadzorem jakości wykonywanych badań. Dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego będzie egzaminować kandydatów na diagnostów i diagnostów, którzy uzupełniają uprawnienia.
– Stworzono też katalogi rażącego naruszenia jeżeli chodzi o przedsiębiorców i diagnostów. Wprowadza się gradację kar, czyli od drobniejszych przewinień do tych najcięższych, które będą skutkowały cofnięciem uprawnień – wskazał Barankiewicz. – Zawęża się również kryteria dla potencjalnych kandydatów na diagnostów. Obecnie diagnostą może zostać osoba, która ma wykształcenie średnie techniczne o innej specjalności niż samochodowa. Według nowych przepisów, żeby zostać diagnostą trzeba będzie mieć wykształcenie związane z motoryzacją – wyjaśnił.
Będą obowiązkowe szkolenia dla diagnostów
Pojawią się obligatoryjne szkolenia dla diagnostów. Nowe przepisy przewidują, że będą oni musieli co dwa lata brać udział w takich kursach, żeby odświeżyć wiedzę. Dotąd tego nie było.
– Udało się przekonać ministerstwo do tego, żeby decyzjom cofającym uprawnienia diagnosty nie nadawać rygoru natychmiastowej wykonalności, tak aby mogli oni bronić swoich racji przed organem drugiej instancji i żeby też przedsiębiorca miał ostrzeżenie, że coś się może wydarzyć i będzie musiał szukać nowych diagnostów. Z naszej ankiety wynika, że aż 27 proc. diagnostów jest wieku emerytalnym 65 i więcej lat. Czyli to są ludzie, którzy w każdej chwili mogą odejść – wyjaśnił szef PISKP.
Dodatkowo projekt zakładał ograniczenia praktyki na SKP tylko do 3 miesięcy. – To też udało się zmienić i tego ograniczania nie będzie. Z uwagi na to, że jest problem z diagnostami – brakuje ich na rynku. Zawężenie możliwości odbycia praktyki tylko do warsztatu lub stacji obsługi znowu mogłaby spowodować, że tych potencjalnych kandydatów będzie mniej – ocenił nasz rozmówca.
Doprecyzowano także przypadki rażącego naruszenia przez diagnostów. Teraz będą one stwierdzane podczas dwóch następujących po sobie kontrolach, a nie w jednej kontroli. Dlaczego to tak ważne?
– To powodowało, że nawet jeżeli w trakcie jednej kontroli znaleziono zastrzeżenia do dwóch badań, to diagnosta z automatu traciłby uprawnienia. Udało się wynegocjować z Ministerstwem Infrastruktury pewne ustępstwa. Pracujemy jeszcze nad tym, żeby ten projekt był bardziej przyjazny dla diagnostów i przedsiębiorców, mając na uwadze to, że on będzie regulował system badań technicznych na najbliższą dekadę albo i dłużej – stwierdził Barankiewicz.
Projekt obecnie jest po posiedzeniach podkomisji i czeka na akceptację komisji infrastruktury, a później zostanie skierowany do drugiego czytania w Sejmie. Jeśli wszystkie zmiany i tempo prac legislacyjnych będzie przebiegło wg. założeń ministerstw to istnieje szansa, że nowe przepisy wejdą w życie 9 stycznia 2023 roku.
Nowe stawki opłat, czyli kiedy droższe badanie techniczne?
A co ze stawkami opłat za badanie techniczne? Przypominamy, że ceny ustalono w 2004 roku i od tamtej pory nie drgnęły. Będą zmiany?
– Waloryzacja opłat za badania techniczne, to trudny temat. Organizowaliśmy protest w Warszawie, dokładnie w 18 rocznicę wydania rozporządzenia w sprawie wysokości stawek za badania. To rozporządzenie przez 18 lat nie było zmieniane, natomiast w tym okresie bardzo istotnie wzrosły koszty prowadzenia działalności. Bardzo dobrym przykładem jest minimalne wynagrodzenie za pracę, które odzwierciedla z jakimi zmianami mamy do czynienia. W 2004 roku każdy kierowca za minimalne wynagrodzenie mógł zapłacić za osiem badań okresowych samochodu osobowego, dzisiaj może zapłacić za 30 badań. A od lipca przyszłego roku, jeśli stawki się nie zmienią, będzie mógł zapłacić za 36 badań – wyliczył prezes PISKP.
Ministerstwo coraz częściej mówi, że najpierw wdroży ustawę dotyczącą zmian w badaniach technicznych, a później zajmie się rozporządzeniami wykonawczymi. Z kolei przedstawiciel PISKP uważa, że można to zrobić równolegle.
– Wielu przedsiębiorców może nie przetrwać jesieni, czy też zimy, jeżeli znowu wzrosną im koszty ogrzewania. Przypominam, że dla przedsiębiorców już w tym roku to są podwyżki rzędu 300-400 proc. za prąd i ogrzewanie. Koszty stale rosną. Diagności też chcieliby zarabiać więcej, przecież ich także dotykają skutki inflacji. 25 proc. stacji nie prowadzi żadnej innej dzielności oprócz badań technicznych i one pierwsze odczują stale rosnące koszty oraz brak zmian opłaty – zauważył nasz rozmówca.
Zmiana dla kierowcy oznacza 185 zł za badanie techniczne
To jaka stawka i warunki waloryzacji interesują środowisko zajmujące się badaniami technicznymi pojazdów?
– Warto byłoby zacząć od kwoty 150 zł netto za badanie techniczne samochodu osobowego (red. dla kierowcy oznaczałby to opłatę na poziomie 185 zł brutto). W przypadku przedsiębiorcy istotna jest właśnie kwota netto – to jest jego przychód – podkreślił Barankiewicz. – Trzeba pamiętać, że obecna opłata 98 zł nie trafia w całości do przedsiębiorcy prowadzącego SKP. On od tej kwoty musi odprowadzić 23 proc. VAT-u do budżetu państwa. Zatem stawki powinny być określone w kwotach netto i powinny być waloryzowane co roku o wskaźnik inflacji. Dzięki temu nadążałyby za sytuacją gospodarczą i adekwatnie do niej się zmieniały o 3-4 zł rocznie – wyjaśnił Barankiewicz.
Jaki mandat za brak badania technicznego?
A jeśli rząd znowu nie przychyli się do tych oczekiwań? – Nie będziemy mieli innego wyjścia, jak zaprzestać wykonywania badań technicznych na dzień czy tydzień. Taka ogólnopolska akcja byłaby również bardziej dotkliwa dla obywatela – ocenił.
Przypominamy, że wraz ze wzrostem stawek mandatów, policja wystawia też zdecydowanie wyższe mandaty za brak badań technicznych. Diagności informują, że są to kary w wysokości 1200 zł, czy też 1800 zł. Górna granica to 3 tys. zł.
– Czas pokaże czy zmieni się cena badań technicznych. Jednak niezależnie od ustalonej stawki, jest to obowiązek, o którym powinien pamiętać każdy kierowca – powiedział dziennik.pl Dawid Kaczmarowski, Yanosik Warsztaty. – Sprawdzenie pojazdu przez fachowca jest istotne dla bezpieczeństwa zarówno kierującego, jak i innych uczestników ruchu drogowego. Warto też mieć na uwadze, że jazda bez ważnego badania technicznego grozi wysokim mandatem oraz zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Dobrze więc pamiętać o terminie badania i zawczasu umówić wizytę w SKP. Można to zrobić przy pomocy naszej strony– poradził.