Tomasz Sewastianowicz: Power Dot – skąd się wzięliście i co robicie w Polsce?

Grigoriy Grigoriev: Jesteśmy firmą o korzeniach portugalskich, ale budujemy stacje ładowania w różnych krajach Europy. Polska, po Francji jest dla nas drugim rynkiem w Unii Europejskiej pod względem skali realizowanych i planowanych inwestycji w infrastrukturę ładowania samochodów elektrycznych.

Liczby?

Reklama

Łącznie w Europie mamy zakontraktowanych 2500 stacji, z czego na Polskę przypada 650 obsługujących 1,3 tys. punktów szybkiego ładowania. Oznacza to 10-krotne zwiększenie obecnej infrastruktury szybkiego ładowania w Polsce. To są obiekty, które albo już powstały, albo są w budowie, albo jesteśmy w trakcie uzyskiwania stosownych pozwoleń. Na wszystkie mamy podpisane umowy. Stacje będą sukcesywnie oddawane do użytku. Wszystkie ze wspominanych 650 obiektów będą ukończone do grudnia 2024. Ponieważ cały czas pozyskujemy nowych partnerów i zawieramy nowe umowy, zakładamy, że w sumie do końca 2025 roku oddamy 1250 stacji szybkiego ładowania. Dzięki naszej inwestycji zniknie największa przeszkoda w zakupie aut elektrycznych, jaką jest utrudniony dostęp do infrastruktury.

Power Dot zbuduje w Polsce 1250 stacji szybkiego ładowania

Grigoriy Grigoriev, odpowiedzialny za rozwój Power Dot w Polsce / Power Dot

1250 stacji szybkiego ładowania? Na jaką moc można liczyć?

Wszystkie stacje z puli 650, które będą gotowe w ciągu 2,5 roku, mają moc powyżej 100 kW. Umożliwią one naładowanie akumulatora do 80 proc. w rekordowo krótkim czasie 15-30 minut. Kolejnych 600 obiektów będzie mieć moc z przedziału 60-350 kW. Dobór mocy zależy od przeznaczenia obiektu, przy którym stawiamy ładowarki.

Samochód elektryczny naładujesz w 15 minut, jaka moc nowych ładowarek?

Czyli?

Przykładowo, jeśli jest to supermarket, w którym spędza się średnio ok. 40 minut, potrzebna jest moc minimum 100 kW, a najlepiej większa. Ale jeśli jest to np. kino, gdzie zwykle przebywa się ok. 2 godzin, możemy sobie pozwolić na 60 kW. Pamiętajmy jednak, że na mapie Polski 60 kW to jest wciąż duża moc.

Jak ten plan wygląda na tle polskiej infrastruktury?

W Polsce jest ok. 2 tysięcy stacji, ale tylko ok. 50 ma moc przekraczająca 100 kW. Zlokalizowane są głównie przy drogach szybkiego ruchu, które – szczerze mówiąc - nie są najważniejsze z punktu widzenia naszej strategii ekspansji w Polsce, czy w Europie.

To gigantyczna inwestycja w Polsce, ale skąd pieniądze? Z Francji

Reklama

Skąd macie na to wszystko pieniądze?

Power Dot otrzymał właśnie potężną pulę finansowania, 150 mln euro, od największego funduszu infrastrukturalnego we Francji (Antin) do wydania w najbliższych 2-3 latach. Poważna część tej kwoty trafi do Polski. To jedno z większych źródeł finansowania, jakie otrzymaliśmy. Nasz biznes jest kapitałochłonny, ponieważ finansujemy nie tylko obsługę, ale też budowę stacji. Nasi partnerzy, niezależnie od tego, czy są to firmy prywatne, czy samorządy, nie ponoszą żadnych kosztów związanych z inwestycją. Partycypują jedynie w przychodach generowanych przez stacje.

Ford Mustang Mach-E GT - samochód elektryczny / Tomasz Sewastianowicz

Power Dot uruchamia pierwsze stacje, znamy lokalizacje

Na jakim etapie jest cały projekt?

Mamy oddaną pierwszą stację przy supermarkecie w Lublinie. Stacje w Szczecinie, Radomiu i Wieliczce oczekują na odbiór przez UDT. Kolejnych kilkanaście będzie gotowych do odbioru w ciągu kilku tygodni.

Nie boicie się konkurencji? W Polsce już działa Tesla, Innogy czy GreenWay...

Polska infrastruktura EV jest na takim poziomie rozwoju, że kierowcy samochodów elektrycznych mogą co najwyżej pomarzyć o jakiekolwiek konkurencji na rynku. Poza tym, każda z wymienionych firm, ma zupełnie inną strategię rozwoju i rozbudowy sieci, więc nawet trudno mówić tu o wchodzeniu sobie w drogę.

Przykładowo, Tesla podąża za szlakami komunikacyjnymi swoich kierowców. Innogy działa lokalnie w aglomeracji warszawskiej. GreenWay koncentruje się na dużych galeriach handlowych czy autostradach. Miejsca dla kolejnych graczy jest wciąż mnóstwo.

To czym ma się wyróżniać sieć ładowania Power Dot?

Działamy w modelu Destination Charging, tzn. zakładamy, że ładowanie auta w przestrzeni publicznej powinno odbywać przy okazji załatwiania innych spraw, a nie być celem samym w sobie. A inne sprawy, to wizyta w urzędzie, restauracji, sklepie czy klubie fitness. W tym czasie auto, które bezczynnie stoi na parkingu dodatkowo się ładuje. Chcemy sprawić, by samochód elektryczny był jak telefon ładowany przy każdej okazji. Na publicznych ładowarkach EV powinny ładować się szybko, a stacje powinny być wszędzie. Dosłownie.

Czyli w jakiej odległości od siebie?

Naszym celem jest budowa bardzo gęstej sieci w całej Polsce, tak, aby nasze stacje były oddalone od siebie o 5-10 km. W przypadku tych, które obecnie mamy w realizacji, skrajna odległość wynosi 100 km, ale ten dystans będziemy sukcesywnie zmniejszać w miarę rozwoju całej sieci.

Oto koszty ładowania samochodu na ładowarce Power Dot

Jak wyglądają koszty ładowania i sposób rozliczenia?

Koszt ładowania przy użyciu łącza DC o mocy 100 kW wynosi 1,63 zł za kWh, a przy użyciu łącza AC – 1,08 zł za kWh. Nie mamy żadnych abonamentów, jesteśmy siecią otwartą dla każdego. W Power Dot stawka zależy wyłącznie od mocy. Jeśli ktoś będzie ładować samochód regularnie, wówczas koszt w przybliżeniu odpowiada średniemu abonamentowi w sieci GreenWay.

Czego trzeba, żeby rozwój elektromobilności ruszył w Polsce z kopyta?

Potrzebne są przede wszystkim duże, odważne inwestycje oraz ogromny kapitał. Mam wrażenie, że od lat w Polsce toczy się dyskusja, czy najpierw powinno być jajko, czy kura, tzn. czy stacje są potrzebne, aby ludzie zaczęli kupować elektryki, czy może najpierw potrzebujemy więcej aut na drogach, aby ktoś się odważył zbudować dużą sieć ładowania.

Przeszkodą w rozwoju infrastruktury jest dziś to, że inwestorzy zbyt dużą wagę przywiązują do liczby samochodów z napędem elektrycznym oraz prognoz wzrostu tego rynku w najbliższych 3 latach. My natomiast się na to zupełnie nie oglądamy, nasz horyzont inwestycyjny wynosi co najmniej 10-15 lat. Mała liczba elektryków mnie nie przeraża, bo wiem, że bez infrastruktury ten wzrost nie ma szans przyspieszyć.

Dacia Spring / Dacia