- Mazda CX-60 i 6 na jednej linii, rewolucja w produkcji i 300 aut do Polski z części na rynek Rosji
- Mazda CX-60 trzy razy większym hitem niż się spodziewano
- Mazda: To nie silnik Diesla czy benzynowy jest szkodnikiem
- Wojciech Halarewicz z Mazda Europe: W 2050 świat nie będzie wyłącznie elektryczny
- Mazda wprowadza nowy silnik Wankla, wchodzi MX-30 REV i przełomowa platforma
Tomasz Sewastianowicz: Mazda poradziła sobie z kryzysem i pandemią?
Wojciech Halarewicz: Mogliśmy wyprodukować i sprzedać więcej samochodów, ale zaburzenia łańcuchów dostaw w całej branży przełożyły się na problemy z dostępnością aut. Widać to też po dostępności nowych aut w naszych salonach i terminach oczekiwania. Czy sobie poradziliśmy? Spójrzmy na liczby. W Europie w roku fiskalnym nasz wzrost sprzedaży wyniósł 8 proc. r/r, czyli sprzedaliśmy niecałe 160 tys. samochodów. Przy czym rynek spadł o ok. 20 proc. Jednak 160 tys. aut to nie jest nasza ambicja.
Mazda na Starym Kontynencie celuje wynik ok. 200 tys. egz. Oczywiście również w segmentach wysokich, tak żeby rentowność dla nas, jak i dla dilerów była na odpowiednim poziomie, stąd wprowadzamy Mazdę CX-60. Relatywnie poradziliśmy sobie lepiej niż niektórzy konkurenci, ale to też nie przyszło samo. Kryzys związany z półprzewodnikami i ograniczoną dostępnością wymusił na nas zmianę procesów decyzyjnych.
To znaczy?
Postawiliśmy na szybkość decyzji i elastyczność. W fabryce w Hofu na jednej linii produkujemy najnowszą Mazdę CX-60 i Mazdę 6. Dlaczego? Ponieważ mamy zupełnie inną konfigurację dostawców do jednego i drugiego samochodu. W efekcie, jeżeli brakuje komponentów do jednego auta, to przyspieszamy produkcję drugiego i wytwarzamy więcej np. Mazdy CX-60 na inne rynki. Reagujemy dosłownie w cyklu tygodniowym. Czegoś takiego nigdy nie widziałem. To była jedyna możliwość, żeby przezwyciężyć panującą sytuację. Dzięki temu mogliśmy też przekierować części planowane do produkcji samochodów w Rosji na rzecz dodatkowej puli ok. 300 aut, które w efekcie trafiają do Polski.
Mazda CX-60 i 6 na jednej linii, rewolucja w produkcji i 300 aut do Polski z części na rynek Rosji
Czyli wojna w Ukrainie to kolejne kłopoty…
Mazda nie ma bezpośrednich dostawców w Ukrainie, czy w Rosji. W związku z tym nie jest tak, że ucierpią nasze fabryki. Przy czym musimy uwzględniać wszelkie konsekwencje trwającej wojny. Mam na myśli kryzys surowcowy, embargo i sankcje. Zobaczymy jak te czynniki wpłyną na poddostawców, których mamy w Chinach czy innych rejonach świata. To naczynia połączone. Dalecy jesteśmy od stabilnego planowania. Nasze zamiary uaktualniamy na bieżąco. Chiński lockdown spowodowany pandemią również utrudnia biznes.
W jaki sposób?
Prozaiczny. Przykładowo brakuje nam komponentu do elektrycznego podnoszenia klapy bagażnika w Maździe CX-5. Co zrobić? Czekać na część? Czy przebudować ofertę i powiedzieć klientom w Europie, że mamy kilka tysięcy samochodów w takim wyposażeniu jakie byście chcieli, oprócz elektrycznego sterowania klapą bagażnika? Decydujemy się na drugie wyjście. Odpowiedzi z rynków europejskich są bardzo pozytywne. Kilka dni temu dostałem ponad 6 tys. zamówień na auta inne niż pierwotnie zamówione. Radzimy sobie, by nie stać w miejscu.
Mazda CX-60 trzy razy większym hitem niż się spodziewano
Zamawiam Mazdę CX-60 - ile muszę czekać?
Sprzedaż ruszyła. We wrześniu zaczniemy wydawać samochody już zamówione. Teoretycznie CX-60 można mieć jeszcze przed końcem roku. Przy czym ten SUV to fenomen. Klienci zamawiają go w ciemno, a wzrost rezerwacji jest na tyle duży, że decydując się na auto w czerwcu wcale nie jest pewna dostawa przed końcem 2022 roku. Podobnie mamy w Europie – w trzy tygodnie zebraliśmy 3 tys. zamówień. A niektóre rynki jeszcze nie pokazały auta u siebie. Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. Naszym celem w przedsprzedaży było 1500-2000 samochodów. Na połowę maja nasz bank zamówień na Mazdę CX-60 przekroczył 6 tys.
Samochody będą drożeć?
Niewątpliwie. Nawet nie będę się silił na polityczne stwierdzenia. Wszystko drożeje, jest inflacja, w związku z tym dlaczego przemysł automotive miałby nie reagować. Drożeje prąd i gaz. Szybują ceny materiałów, których używa się do produkcji np. komponentów elektrycznych. W konsekwencji za samochody trzeba będzie płacić więcej. Przy czym pojawia się inne pytanie: czy wpłynie to na długo- i średnioterminową strukturę np. inwestycji branży motoryzacyjnej w rozwój różnych technologii.
Mazda: To nie silnik Diesla czy benzynowy jest szkodnikiem
Elektryfikacja samochodów ucierpi?
Zawsze mówiliśmy, że niezależnie, co się będzie działo należy dywersyfikować i nie iść ślepo za głosem legislacji. Oczywiście do przepisów należy się dostosować, ale nie znaczy to, że wszystkie samochody musimy mieć dzisiaj w 100 proc. elektryczne. Należy mieć plan pozwalający na bardzo strukturalny wzrost sprzedaży, utrzymanie biznesu. Mazda wykorzystuje również pozycję koncernu globalnego, dlatego może pozwolić sobie na ofertę różnych technologii napędu w różnych regionach świata. Spokojnie realizujemy nasz plan. Powiedzieliśmy, że będziemy wprowadzali modele elektryczne, modele hybrydowe i dokładnie to robimy, niezależnie od kryzysu. Dzisiaj jesteśmy w okresie przejściowym, a w okresie przejściowym są turbulencje. Dlatego musimy podejść do tego na spokojnie, na chłodno. Wierzymy, że silnik spalinowy ma przyszłość. To nie silnik Diesla czy benzynowy jest szkodnikiem, tylko problemem jest to co wlejemy do zbiornika samochodu.
Czym więc tankować samochody?
Biopaliwa i e-paliwa. Jednak tu różnica także jest ważna. Ekologicznym paliwem nie będzie to wytwarzane z roślin wyhodowanych na polach, na których można wyprodukować żywność. Mazda eksperymentuje z pozyskaniem biopaliwa z masy biologicznej np. biodiesla z alg morskich. Tego typu paliwa można również wytworzyć z niepotrzebnych materiałów po uprawie lub wycince lasów. Drugi temat to e-paliwa, czyli paliwa syntetyczne na bazie czystego wodoru. Jeżeli prześledzimy szeroki wachlarz dostępnych rozwiązań i sposób użytkowania samochodów, to wierzymy, że w roku 2050 świat nie będzie wyłącznie elektryczny. Technologie będą zróżnicowane.
Wojciech Halarewicz z Mazda Europe: W 2050 świat nie będzie wyłącznie elektryczny
To jak będzie wyglądać motoryzacja za dekadę lub dwie?
Trend elektryfikacji będzie mocny, oczywiście w zależności od rozwoju infrastruktury ładowania. Na ulicach pojawi się więcej samochodów elektrycznych. Jednak mam wątpliwości, co do szybkości wzrostu sprzedaży aut elektrycznych ze względu na ich koszty.
Przecież do tego czasu elektryki miały być w cenie aut spalinowych?
Nikiel, lit czy aluminium drożeją, dlatego spodziewam się wzrostu kosztów m.in. akumulatorów trakcyjnych, przez co samochody elektryczne mogą być bardziej dotknięte skutkami wywołanego kryzysu. W efekcie zrównanie cen aut elektrycznych i spalinowych się opóźni. Silniki konwencjonalne oraz hybrydy emitują mniej spalin w związku z tym musimy zacząć bardzo realnie liczyć rentowność na samochodach elektrycznych. Nie sądzę by dzisiaj samochody elektryczne były opłacalne. To bardzo trudne równanie do rozwiązania.
Jaka będzie Mazda w 2025-30 roku?
Gama samochodów Mazdy zostanie zelektryfikowana na różne sposoby i w różnym stopniu. Oferta obejmie bateryjne auta elektryczne oraz hybrydy plug-in. Będziemy mieli także tradycyjną hybrydę. Zapewnimy również silniki spalinowe z układem miękkiej hybrydy. Wachlarz dostępnych rozwiązań będzie znacznie szerszy niż obecnie. Tak też będzie wyglądał cały rynek samochodów. Auta o wysokich osiągach i wielkiej mocy, czyli to co kiedyś było wyznacznikiem marek premium, będą zdecydowaną mniejszością. Motoryzacja nie będzie homogeniczna, znajdzie się miejsce dla wszelkich technologii.
Mazda wprowadza nowy silnik Wankla, wchodzi MX-30 REV i przełomowa platforma
Mazda zaskoczy jakimś rozwiązaniem napędu?
Nasza strategia rozwoju technologii elektrycznej będzie strategią Mazdy. Skalowalna platforma elektryczna, którą pokażemy po 2025 roku będzie w 100 proc. naszym rozwiązaniem. Prace w Hiroszimie już trwają. Architektura pozwoli na elastyczność nie tylko jeśli chodzi o długość, szerokość i wysokość samochodu, ale też ze względu na segment, osiągi, zasięg. Będziemy istnieć na rynku od aut popularnych po samochody sportowe.
Jednocześnie jestem też bardzo ciekawy, jak na rynku przyjmie się rozwiązanie, które wprowadzimy już za chwilę – w tym roku ruszy produkcja Mazdy MX-30 REV z nowym silnikiem Wankla. Z punktu widzenia technologicznego to naprawdę bardzo ciekawe, unikalne rozwiązanie. Nie mieści się ono w tabelkach jednoznacznie określających technologię napędu – Polska jest tego przykładem. MX-30 REV nie będzie uznawana za samochód w 100 proc. elektryczny tylko raczej za hybrydę plug-in. A de facto jest to technologia, gdzie samochód jest napędzany wyłącznie silnikiem elektrycznym.
Silnik z wirującym tłokiem pełni rolę pokładowej elektrowni?
Tak. W tym samochodzie silnik Wankla nigdy nie będzie napędzał samochodu. MX-30 REV jest napędzana w 100 proc. silnikiem elektrycznym. Jednostka spalinowa wyprodukuje prąd by zwiększyć elektryczny zasięg. I jest to konstrukcja o tyle ciekawa, że potencjalnie silnik Wankla może zużywać różne paliwa. Tym sposobem jesteśmy przygotowani na trend szerokiego zastosowania biopaliw, paliw syntetycznych czy nawet wodoru albo gazu LPG. Tego typu hybryda, która jest jednocześnie bardzo czysta, może stać się napędem przyszłości, a nie jedynie technologią przejściową. W zależności od sukcesu tej technologii rozważymy czy nie zastosować jej w innych modelach naszej gamy.
Mazda CX-60 to spalinowa rewolucja, wjeżdża benzyno-diesel 3.0 i silnik Diesla 3.3
Czyli przyszłość silników spalinowych nie jest przekreślona?
Nie, przeciwnie zapowiada się emocjonująco. W tej chwili razem z Mazdą CX-60 wprowadzimy nowe rzędowe silniki sześciocylindrowe, turbodiesla 3.3 jak i wolnossący benzynowy 3.0.
Odważnie z tą pojemnością na tle dwulitrowych konkurentów. A dlaczego aż sześć cylindrów?
Wierzymy w moc z jednego cylindra o odpowiedniej pojemności. Wyszło nam, że w takim aucie jak CX-60 satysfakcjonujące osiągi może zapewnić sześć cylindrów.
Diesel? Kiedy świat odchodzi o tej technologii?
Tego typu czysty i nowoczesny silnik, w takim nadwoziu ciągle znajduje zastosowanie. Wystarczy, że ktoś ciągnie ciężkie przyczepy, mieszka w górach albo pokonuje długie dystanse z dużym obciążeniem - wówczas solidny diesel sprawdza się bardzo dobrze. Warto też spojrzeć na liczby. Nasza konkurencja premium w Niemczech sprzedaje 40 proc. diesla, w Polsce to nawet 49 proc. We Francji niektóre miasta wprowadzają strefy wolne od diesla, dlatego początkowo nie planowaliśmy tam tego silnika, ale spojrzeliśmy na sprzedaż i okazało się, że pomimo ograniczeń ludzie kupują diesla. Pod koniec 2022 roku zaczynamy produkcję sześciocylindrowego silnika wysokoprężnego 3.3 Skyactiv D w dwóch wariantach mocy. Podstawowy z napędem na tył, opcjonalnie 4x4. Mocniejszy będzie miał seryjny napęd na cztery koła. W 2023 roku pojawi się silnik 3.0 Skyactiv X (benzyno-diesel) z naszą autorską technologią zapłonu samoczynnego sterowanego świecą zapłonową. To rozwiązanie ma zapewnić wysokie osiągi przy niskim zużyciu benzyny.
Mazda: Czysty i nowoczesny silnik Diesla ma sens
Ale przecież normy emisji stają się coraz ostrzejsze. Warto pchać się w tak dużego diesla? A ceny paliwa?
Nie pozycjonujemy tego napędu w gamie jako technologii głównej w CX-60. Wierzymy, że hybryda plug-in będzie najpopularniejsza, następnie benzyna 3.0 i diesel 3.3 z udziałem 10-15 proc. w Europie. Są kraje, w których nawet nie wprowadzimy jednostki wysokoprężnej, ale są też kraje gdzie jest miejsce na diesla. Gdzie ludzie pokonują długie dystanse, gdzie nie ma infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych. Poziom sprzedaży na poziomie 50 proc. wśród marek premium to ilości, które pozwolą nam na rentowne wprowadzenie CX-60 z dieslem. Oczywiście będzie on miał też swoją cenę, żeby skompensować wymogi nakładane przez przepisy dotyczące emisji. Samochód nie będzie najtańszym w gamie, ale ma niewątpliwie zalety. Niezależność od infrastruktury elektrycznej, długie trasy pokonywane absolutnie spokojnie, niska emisja, niskie spalanie. Nawet jeśli mamy złotówkę różnicy w cenie między benzyną a olejem napędowym to i tak wygrywa ekonomia diesla. Wierzymy, że jest okazja do wprowadzenia takiego silnika. Szczególnie, że konkurencja jest mniej odważna. Mamy sposobność pozyskania klientów, którzy będą chcieli mieć diesla, ale ich dotychczasowa marka zrezygnowała z tej technologii z jakichś powodów.
Jesteśmy w 2035 roku. Naprawdę nie będzie można zarejestrować auta spalinowego? Jak to widzi Mazda?
Do 2035 roku należy kontynuować dyskusje z Komisją Europejską, z rządami różnych krajów. To nie jest kwestia technologii. Założenie zawsze było takie, że wyznaczcie nam cele emisji CO2, ale nie mówcie nam jaką technologią to osiągnąć. Wolność technologiczna była podstawą wszelkich rozmów. Biorąc pod uwagę paliwa ekologiczne, dlaczego silnik spalinowy miałby być przekreślony? Politykom łatwo sięgać po uproszczenia. Mazda będzie gotowa na wszelkie legislacje, dlatego inwestujemy w nową skalowalną platformę elektryczną. Jednak jeśli będzie bardziej rozsądne podejście do neutralności technologicznej, to sądzę, że jest przyszłość dla silnika spalinowego.
Nowa Mazda 6 i CX-5? Następca pogodzi kierowców sedana i SUV-a
Mazda 6 – będzie następca? Jak będzie wyglądał?
Segment D w Europie zanika. Nie znaczy to jednak, że kończymy teraz produkcję Mazdy 6. W tym i w 2023 roku ten model będzie w ofercie, natomiast nie planujemy bezpośredniego następcy Mazdy 6 na rok 2025 czy 2030. Jednak będziemy mieli propozycję dla klientów Mazdy 6, żeby z marką zostali.
Mazda CX-80?
Znak zapytania staje przed przyszłością Mazdy CX-5. Uważamy, że następca tego modelu powinien być propozycją zarówno dla klientów CX-5 jak i osób, które dzisiaj użytkują Mazdę 6. Nie pozostawimy nikogo bez rozsądnej opcji, a klientów Mazdy 6 znamy bardzo dobrze.