Mandat za zbyt szybką jazdę na wstecznym biegu już niebawem może stać się faktem. Naukowcy z Instytutu Transportu Samochodowego (ITS) wskazują, że o ile nowy taryfikator mandatów obowiązujący od 1 stycznia 2022 roku znacznie poprawił bezpieczeństwo przy poruszaniu się pojazdami do przodu – liczba przekroczeń prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym spadała o połowę. To przy cofaniu i tylko w 2021 roku odnotowano – wg statystyk policyjnych – 333 wypadki wynikające z nieprawidłowego zachowania. To stanowi ok. 1,5 proc. ogółu wypadków. Uwzględniając fakt, że każdy pojazd w Polsce średnio przejeżdża rocznie około 48 km na biegu wstecznym, okazuje się, że problem należy traktować poważnie.

Reklama

– Przyczyną tych zdarzeń jest przede wszystkim nadmierna prędkości podczas cofania powiedział dziennik.pl prof. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.

Nadmierna prędkość na wstecznym biegu

Zdaniem eksperta ITS sprzyjają temu coraz doskonalsze systemy wsparcia kierowcy, m.in. czujniki cofania czy kamery. Sprawy nie ułatwia także stale rozbudowywana sieć autostrad i dróg szybkiego ruchu, co przekłada się na możliwość popełnienia błędów przy wyborze niewłaściwego zjazdu z takiej trasy (choć cofanie na autostradach oraz trasach szybkiego ruchu jest zabronione).

Reklama

– Czynniki te stanowią okoliczności sprzyjające coraz szybszej jeździe do tyłu – wskazał dyrektor ITS.

Mandat 1500 zł za zbyt szybką jazdę na wstecznym biegu

Policja już jest wyposażona w urządzenia, które są w stanie zmierzyć prędkość pojazdu poruszającego do tyłu. Stąd ITS, idąc tropem innych krajów, postuluje wprowadzenie ograniczenia prędkości jazdy do tyłu w terenie zabudowanym, a także uzupełnienie policyjnego taryfikatora mandatów karnych o dodatkową pozycję - zbyt szybką jazda na biegu wstecznym.

Nowy mandat proponowany przez ITS to 1500 zł plus 8 punktów karnych. W przypadku recydywy (w okresie dwóch lat od pierwszego wykroczenia; od 17 września 2022 roku), podwojenie mandatu do 3 tys. zł.

Policja / Policja