Lamborghini Huracan LP 610-4 uczestniczyło w kolizji na ulicy Wolskiej w Warszawie. W kraksie ucierpiały także Toyota i Renault. Kierowca włoskiego samochodu nie czekał na policję. Mimo poważnych uszkodzeń auta uciekł nim miejsca kraksy.

Reklama

Jeden ze świadków pojechał za "rannym" Lamborghini na gruzińskich numerach rejestracyjnych. Uciekinier zostawił swój samochód niedaleko, bo w zatoczce parkingowej tuż przed kliniką stomatologiczną i pizzerią na ul. Jana Kazimierza i zniknął. Sprawdziliśmy, na jakim etapie są jego poszukiwania...

Tajemniczy kierowca Lamborghini przesłuchany przez policję

– Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji są prowadzone czynności wyjaśniające dotyczące zdarzenia drogowego, które zaistniało w dniu 15 stycznia 2022 roku ok. godz. 23:30 na ul. Wolskiej w Warszawie z udziałem trzech pojazdów: Lamborghini, Toyoty oraz Renault – powiedziała dziennik.pl sierż. sztab. Gabriela Putyra z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Stołecznej Policji. Do sprawy został przesłuchany mężczyzna, który przyznał się do kierowania pojazdem w dniu 15 stycznia 2022 i spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym – wyjaśniła.

Nawet 30 tys. zł kary to nie wszystko, czyli co grozi kierowcy Lamborghini?

– W przypadku kolizji pojawiają się dwa typy konsekwencji prawnych. Po pierwsze jeżeli policja udowodni, że sprawca kolizji zbiegł z miejsca zdarzenia, może otrzymać mandat w wysokości nawet 3000 zł – powiedział dziennik.pl Robert Opas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Druga sprawa to warunki ubezpieczenia. Zdaniem policjanta sprawca prawdopodobnie będzie sam musiał zapłacić za naprawę pojazdu poszkodowanego. Ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie poszkodowanemu, jednak po tym zgłosi się do sprawcy z tzw. roszczeniem regresowym.

Reklama

– W przypadku ucieczki z miejsca zdarzenia pozostaje najważniejsza kwestia udzielenia pomocy ofiarom – wskazał Opas. – Kierowca, który uderzy w inny pojazd, ma obowiązek zatrzymania się i upewnienia, że nikomu nic się nie stało. Jeżeli zamiast tego oddali się z miejsca zdarzenia, otrzyma 10 punktów karnych. Z dużym prawdopodobieństwem sprawa trafi do sądu, a na pewno wtedy, gdy u poszkodowanego kilka dni po "zdarzeniu" ujawnią się obrażania. Sąd może nałożyć karę grzywny do 30 tys. zł, ograniczenia wolności lub odbierze prowadzącemu prawo jazdy – wyliczył przedstawiciel KGP.

Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowymnowy taryfikator przewiduje mandat co najmniej 1000 zł plus przyczyna spowodowania kolizji.

Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz
Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz

Nieoficjalnie udał się nam ustalić, że Lamborghini Huracan na gruzińskich numerach jeszcze przed kolizją w Warszawie odwiedziło serwis samochodowy. Przyjechało nim dwóch obywateliEtiopii. Dziś samochodu już nie ma na ul. Jana Kazimierza. Wcześniej złodzieje ukradli z włoskiego auta koła i znaczek marki.

Lamborghini Huracan LP 610-4 porzucone w Warszawie

Pomarańczowe Lamborghini zostało poważnie uszkodzone. Lewy przedni narożnik był zmasakrowany, jednak poduszki powietrzne nie odpaliły. Dlaczego kierowca uciekł? Nie można wykluczyć, że prowadził Lamborghini pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Jeszcze przed kradzieżą kół koszty naprawy rozbitego Lamborghini szacowano na 250-300 tys. zł.

Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz
Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz
Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz

Lamborghini Huracan LP 610-4: co to za samochód?

Lamborghini Huracan LP 610-4 to następca modelu Gallardo wprowadzony na rynek w 2013 roku. Nazwa Huracan, podobnie jak w przypadku innych modeli Lamborghini, także jest imieniem słynnego byka. Zwierzę największą sławę zdobyło walkami, które przeprowadzono w hiszpańskim Alicante w 1879 roku.

Huracan powstał z połączenia aluminium i karbonu. W efekcie waży tylko 1422 kg. Sercem Lambo jest widlasty dziesięciocylindrowy silnik 5,2 l o mocy 610 KM (560 Nm). Pierwsza setka pojawi się na liczniku po 3,2 s. Do 200 km/h pędzi w 9,9 s. Prędkość maksymalna to 325 km/h. Napęd trafia na cztery koła za pośrednictwem siedmiobiegowej dwusprzęgłowej przekładni.

Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz
Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz
Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz
Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz
Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz
Lamborghini Huracan LP 610-4 rozbite w Warszawie / Tomasz Sewastianowicz