Kraina-225 wygląda odlotowo. To samochód zaprojektowany przez pięcioosobowy zespół, którego szefem jest Max Shkinder. Stylista pochodzący z Ukrainy przedstawia się jako: Senior Designer at McLaren by day, Artist at night (w wolnym tłumaczeniu: stylista McLarena za dnia, artysta w nocy). Do brytyjskiej stajni trafił ze Skody.
Najwidoczniej Kraina-225 to dzieło, które Shkinder stworzył po nocy śniąc o samolocie Antonow AN-225 Mrija. Zresztą "Mrija" oznacza "sen"…
Kraina-225: samochód elektryczny jak samolot-gigant
Kraina-225 swoją inspirację największym używanym obecnie i najcięższym samolotem w dziejach zaznacza jedynie liczbą 225. Ukraińcy postawili na nadwozie shooting break.
Skąd wzięła się nazwa "shooting break"? Pierwotnie terminem "break" (albo "brake") określano powozy używane do okiełznania dzikich koni. Te same powozy służyły później do wypraw na polowania i przewozu broni, stąd przydomek "shooting brake" lub "shooting break". Samochody z nadwoziami typu "shooting brake" – połączenie dwudrzwiowego, luksusowego coupe z funkcjonalnym kombi - popularne były w latach 60. i 70. w Wielkiej Brytanii.
Teraz sąsiedzi ze wschodu chcą mieć tego rodzaju luksusowe auto i to w dodatku z napędem elektrycznym.
Kraina-225 w nadwoziu shooting break niczym Ferrari
Kraina-225 przypomina słynne już modele z przeszłości. Przód bije po oczach nawiązaniem do zjawiskowego Ferrari 365 GTB/4 Daytona Shooting Brake czy Nissana 300ZX. O ile styliści milczą na temat tych aut, to dużo mówią o architekturze Kijowa i historii Ukrainy związanej z przemysłem kosmicznym i motoryzacyjnym.
W pracy nad elektrykiem uwzględnili siedzibę Instytutu Informacji, która z racji kształtu spodka jest nazywana UFO. Wspominają także o awangardowym Hotelu Salyut. Swoje miejsce w projekcie Kraina-225 ma też rakietowe miasto Dniepr, które w czasach sowieckich było jednym z ośrodków produkcji rakiet kosmicznych. Zaporoże znane z produkcji samochodów również inspirowało twórców.
Kraina-225 kontra Izera i Vosco EV2
Pomijając otoczkę ideologiczną, Kraina-225 wygląda bardzo dobrze. Ukraińcy dali popis, jednak samochód na razie pozostaje w sferze projektu. W tym momencie Izera wypada lepiej - może nie jest tak zjawiskowa, ale jej przewagą są dwa prototypy (jeden jeżdżący), finasowanie z budżetu państwa oraz zespół ludzi pracujących nad budową fabryki w Jaworznie i wdrożeniem auta do produkcji seryjnej. Nie mówiąc już o Vosco EV2 – samochody elektryczne z Kutna można już spotkać podczas testów na drogach.