Nocna strzelanina w Konstancinie-Jeziornej. Zaczęło się od tego, że na stację paliw przyjechał mężczyzna, który zachowywał się bardzo agresywnie. Grupa osób, wezwała policję. Do interwencji przyjechał patrol drogówki…
– Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce próbowali zatrzymać mężczyznę, jednak agresor rozbił butelkę, którą miał w ręku i zrobił z niej tzw. "tulipana" którym chciał zaatakować policjantów – powiedziała mł. asp. Irmina Sulich z Komendy Stołecznej Policji.
Strzały na stacji paliw. Wideo policji
Na wideo opublikowanym przez policję widać, że jeden z funkcjonariuszy na początku użył gazu jako środka przymusu bezpośredniego. – Jednak to nie przyniosło rezultatu, dlatego jeden z policjantów użył broni palnej oddając dwa strzały ostrzegawcze w powietrze. Trzeci strzał oddał w kierunku mężczyzny, został on postrzelony w nogę, po czym go obezwładniono – wyjaśniła przedstawicielka KSP.
Policja postrzeliła złodzieja samochodów
Na miejsce wezwano załogę pogotowia ratunkowego, która zabrała postrzelonego mężczyznę do szpitala. Okazało się, że był on poszukiwany, wcześniej notowany za rozboje, napady i kradzieże samochodów.
– Użycie broni przez policjanta jest aktualnie badane przez wydział kontroli Komendy Stołecznej Policji, który na tę chwilę nie stwierdził nieprawidłowości w działaniu funkcjonariuszy – poinformowała Sulich i podkreśliła, że w przypadku policjanta, który użył broni, tak jak każdemu przysługuje pomoc psychologa, ale do niego należy decyzja czy z niej skorzysta.
– Policjant, który obezwładnił agresora również został zabrany do szpitala, ponieważ zatrzymany mężczyzna wskazał, że jest nosicielem zakaźnej choroby– dodała przedstawicielka KSP.