Samochody autonomiczne przyspieszają rozwój, a to efekt pandemii koronawirusa, która wpłynęła na zmiany w motoryzacji – wynika z najnowszego raportu Instytutu Transportu Samochodowego (ITS).
– Globalny lockdown spowodowany koronawirusem sprawił, że wiele firm odłożyło lub zawiesiło testowanie i wdrażanie autonomicznych pojazdów, ale nie wszystkie – powiedział dziennik.pl Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego. – Pozostali gracze wykorzystali szansę i wprowadzili na rynek zautomatyzowane pojazdy i drony. Inteligentne maszyny zaczęły dostarczać żywność i leki w wielu miastach za oceanem i w Azji. Po nowatorskie rozwiązania sięgnięto także w Polsce. Bezzałogowe statki powietrzne mogą być odpowiedzialne za dostarczanie szczepionek i próbek pomiędzy szpitalami – zauważył.
Samochody autonomiczne. Kiedy zastąpią człowieka?
W ocenie eksperta głównym celem inteligentnych pojazdów jest jednak trwałe zastąpienie człowieka, przede wszystkim tam, gdzie to niezbędne czy niebezpieczne. Tak, by po zakończeniu epidemii nie zostać ze starymi problemami.
– Mowa o zakorkowanych drogach, o zanieczyszczeniu powietrza spowodowanym przez transport konwencjonalny. To także kwestia, w przypadku Polski, dotkliwego braku kierowców zawodowych – wyliczył szef ITS. – Z naszych wyliczeń wynika, że na dzień dzisiejszy brakuje ich 200 tys. Remedium na te problemy może być zastosowanie pojazdów autonomicznych, które będą bardziej przyjazne dla środowiska, będą poruszały się w sposób skoordynowany, nie tworząc ulicznych korków, nie zajmując miejsc parkingowych i nie powodując wypadków – wskazał.
Zdaniem eksperta pojazdy-roboty w końcu uzupełnią niedobory kierowców. A automatyzacja wybranych dziedzin gospodarki przyniesie korzyści zdrowotne dla mieszkańców oraz finansowe dla budżetu państwa. – Ponieważ transport i logistyka generują 6 proc. PKB – wyliczył nasz rozmówca.
Analitycy ITS wyliczają, że automatyzacja, tylko w przypadku ciężarówek, może zminimalizować zapotrzebowanie na kierowców nawet o 10 proc. Do tego obniży o kilka miliardów zł koszty z tytułu zużycia paliwa i eksploatacji pojazdów.
– Masowe wprowadzenie na drogi inteligentnych pojazdów, także osobowych, nie nastąpi z dnia na dzień. To skomplikowana technologia, która poza nieustannymi testami wymaga jeszcze odpowiednich regulacji prawnych na poziomie europejskim i krajowym – powiedział Ślęzak. W jego ocenie popularyzacji należy oczekiwać mniej więcej już za cztery lata, kiedy na rynek wyjadą nowe generacje pojazdów posiadające poziom autonomiczności na poziomie 4 (w skali od 0 do 5). Wraz z nadejściem piątej ewolucji z pojazdów znikną: kierownica oraz pedały, a samochody staną się robotami na kołach.
– By przyspieszyć tę ewolucję potrzebna będzie skoordynowana polityka państwa i umiejętne finasowanie inwestycji. Wydatki będą dotyczyły nie tylko floty. Dalszych nakładów wymagać będzie także inteligentna infrastruktura komunikująca się z pojazdami – zauważył Mikołaj Kruszewski, kierownik Centrum Telematyki Transportu ITS. Wskazał przy tym, że przede wszystkim konieczna będzie zmiana przyzwyczajeń i nawyków transportowych oraz zadbanie o bezpieczeństwo, szczególnie w ruchu mieszanym – obejmującym pojazdy zautomatyzowane i klasyczne. – Istotnym czynnikiem powodzenia automatyzacji jest też zapewnienie sprawnego i bezpiecznego przepływu danych – podkreślił.
– Z każdym rokiem w samochodach pojawia się coraz więcej udogodnień dla kierowców. Auta już za nas parkują, pilnują byśmy trzymali się swojego pasa ruchu czy hamują w sytuacjach awaryjnych. Pojazdy autonomiczne to przyszłość, która jest już coraz bliżej, jednak czy takie auta mogłyby wyprzeć "klasyczne" samochody? W końcu prowadzenie auta to dla wielu duża przyjemność, z której trudno będzie im zrezygnować – powiedziała dziennik.pl Magda Zglińska reprezentująca operatora systemu Yanosik.
Samochody autonomiczne w Polsce. Rząd pracuje z ekspertami
Dlatego Ministerstwo Infrastruktury wraz z Instytutem Transportu Samochodowego oraz Wydziałem Transportu Politechniki Warszawskiej podjęły się realizacji projektu "AV-PL-ROAD - Polska droga do automatyzacji transportu drogowego". Zespół ekspertów trzech instytucji postawił sobie za cel przygotowania do bezpiecznego wdrożenia do ruchu drogowego pojazdów zautomatyzowanych, a w przyszłości również autonomicznych (samochodów-robotów).
– Jednym z naszych przedsięwzięć są prace przygotowujące porządek prawny, aby wdrożenie inteligentnych pojazdów bazowało na najlepszych i bezpiecznych rozwiązaniach, funkcjonujących na świecie. Następstwem projektu będzie mapa drogowa dla wdrażania nowego prawa – zapowiedziała Małgorzata Pędzierska, kierownik Pracowni Pojazdów Autonomicznych w Centrum Telematyki Transportu ITS.
Przedstawicielka Instytutu dodała, że w ramach projektu wykonano już badania skuteczności najpopularniejszych w Polsce systemów wspomagania jazdy. Na ich podstawie zostaną opracowane wnioski dotyczące m.in. zasadności homologowania pojazdów autonomicznych do warunków lokalnych.
– Projekt wszedł właśnie w fazę przygotowania wyników badań do zastosowania – niedługo będzie można zapoznać się z częścią jego efektów – skwitowała Pędzierska.
Przypominamy, że prace nad rozwojem i testowaniem pojazdów samosterujących w Polsce trwają już od pewnego czasu. W marcu 2018 roku specjaliści ITS wzięli udział w pilotażowym skanowaniu wybranych ulic i obszarów Jaworzna. Z pomocą laserowych dalmierzy inżynierowie stworzyli mapę składającą się z wirtualnego zbioru punktów, która miała być wykorzystywana do prób pojazdów autonomicznych.