Mandaty w Polsce są za niskie – taki wniosek płynie z pisma, które wpłynęło do sejmowej komisji zajmującej się petycjami. Pomysłodawca zmian w przepisach chce podniesienia wysokości górnej granicy grzywny w postępowaniu mandatowym.

– Na kierowcach nie robi wrażenia ani nieuchronność kary, bo nieuchronna nie jest, ani też wysokość kary (obecnie maksymalny mandat 500 zł) – zauważa autor petycji. – W 1997 roku, gdy wchodził nowy taryfikator, płaca minimalna była niższa niż najwyższy mandat. Dziś zarabiamy znacznie więcej, a mandaty są na tym samym, niezmiennym poziomie. Pewnie właśnie dlatego wśród Polaków pojawiają się opinie, że mandaty są za niskie, więc "kierowcy nic sobie z nich nie robią" – stwierdza.

Reklama

Dalej wskazuje, że w wielu krajach – takich jak Francja, Litwa, Niemcy czy Słowacja – kary są minimum ponad czterokrotnie wyższe, a nie wszędzie zarabia się więcej niż w Polsce.

– Jeśli ktoś przekroczy we Francji prędkość o 50 km/h to kierowcy zostaje zabrane nie tylko prawo jazdy, ale również zostanie mu zarekwirowany samochód. Będzie musiał też chodzić na drogie kursy przygotowawcze i otrzyma mandat w wysokości 1500 euro. Dla recydywistów przewidziano kary zwielokrotnione – wyjaśnia. Autor zwraca uwagę, że kary powinny mieć przede wszystkim funkcję profilaktyczną, odstraszającą. Stąd zaproponował nowelizację przepisów, która wprowadziłby podniesienie maksymalnej wysokości mandatów za wykroczenia do 2 tys. zł, a nawet do 4 tys. zł.

Dziś przepis brzmi: W postępowaniu mandatowym można nałożyć grzywnę w wysokości do 500 zł, a w przypadku, o którym mowa w art. 9 § 1 Kodeksu wykroczeń – do 1000 zł (jeżeli czyn wyczerpuje znamiona wykroczeń określonych w dwóch lub więcej przepisach ustawy, stosuje się przepis przewidujący najsurowszą karę, co nie stoi na przeszkodzie orzeczeniu środków karnych na podstawie innych naruszonych przepisów).

W petycji postuluje się, aby w przepisie tym kwotę 500 zł zamienić na 2000 zł, zaś 1000 zł na 4000 zł / SEJM
Reklama

Co dalej? Komisja sejmowa zdecydowała o przekazaniu sprawy do Ministerstwa Sprawiedliwości, które ma zająć się m.in. opracowaniem porównania wysokości mandatów z innymi krajami Unii Europejskiej.

Mandat do 5 tys. zł? Przepisy w przygotowaniu

Przypominamy, że premier Mateusz Morawiecki w zeszłorocznym piśmie do resortów sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i administracji oraz infrastruktury zlecił wypracowanie odpowiednich zmian w taryfikatorze mandatów, a także w kodeksie wykroczeń oraz kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia. Według założeń projektu, którego opracowanie zlecił szef rządu, maksymalna kwota mandatu karnego miała sięgać 5 tys. zł.

– Prowadzone w ostatnich latach kampanie edukacyjne okazały się niewystarczająco skuteczne, jeśli chodzi o wpływ na zmianę postaw i zachowań kierowców. Jedną z najważniejszych przyczyn nieprzestrzegania przepisów jest złagodzenie dolegliwości sankcji w wyniku zamrożenia kwot mandatów karnych na poziomie z roku 1997. Biorąc pod uwagę, że przestrzeganie ograniczeń prędkości jest kluczowe dla ochrony życia i zdrowia obywateli na drodze, niezbędne jest podniesienie kwot mandatów karnych oraz wprowadzenie zmian w przepisach, których celem jest ograniczenie zachowań szczególnie niebezpiecznych na drogach i eliminacja tzw. piratów drogowych pisał szef rządu.

Dziennik.pl sprawdził, na jakim etapie są prace nad pomysłami premiera.

Resort sprawiedliwości w odpowiedzi stwierdził, że – tu cytat: przepisy te przygotowuje Ministerstwo Infrastruktury.

Co na to resort infrstruktury?

– Zgodnie z wytycznymi prezesa Rady Ministrów, mającymi na celu stałe podnoszenie poziomu bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce, właściwe ministerstwa analizują zarówno stworzenie nowych narzędzi mających wpływ na bezpieczeństwo użytkowników dróg, jak i możliwości ich efektywnego wdrożenia w życie – powiedział dziennik.pl Szymon Huptyś, rzecznik prasowy ministerstwa infrastruktury

– Część z nich zostało ujętych w przygotowanej przez Ministerstwo Infrastruktury i Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym, która została przyjęta przez Radę Ministrów 24 listopada 2020 r. Natomiast wytyczne nieskonsumowane w propozycji w ww. nowelizacji są obecnie przedmiotem analiz – wyjaśnił.

Policjant wypisuje mandat / Policja

Kierowców trzeba uczyć

Możliwe, że wyższe kary przyczynią się, w jakimś stopniu, do zwiększenia bezpieczeństwa na drodze, jednak nie powinny one zastąpić odpowiedniej edukacji kierowców. Zwiększania ich świadomości, chociażby w zakresie skutków jazdy z nadmierną prędkością – powiedziała dziennik.pl Magda Zglińska, reprezentująca operatora systemu Yanosik. – Nie powinno zapominać się o działaniach prewencyjnych, dlatego nasz system informuje kierowców o fotoradarach czy kontrolach prędkości, które zazwyczaj lokalizowane są w miejscach, w których dochodzi do największej liczby wypadków. Kierowca odbiera komunikat o danym zdarzeniu z odpowiednim wyprzedzeniem, dzięki czemu może szybciej reagować. Informowanie o nich spełnia więc rolę zapobiegawczą – jedzie się bezpieczniej i nie otrzymuje mandatów – skwitowała.

Prawo jazdy, dowód rejestracyjny, mandat / dziennik.pl