Policja od dawna ostrzega przed najróżniejszymi metodami stosowanymi przez przestępców do okradania ludzi korzystających z bankomatów. "Cash trapping" to sposób zdobywania gotówki, który staje się coraz powszechniejszy. Przy kradzieży pieniędzy złodziej montuje nakładkę powodującą, że banknoty podczas transakcji nie wydostają się na zewnątrz. Pułapka umieszczana jest w miejscu, w którym odbierane są pieniądze. Często posiada ona taśmę obustronnie klejącą, która służy do przechwycenia i zatrzymana gotówki. Podczas wypłaty wygląda jakby bankomat się zablokował. Klient nie jest świadomy, że stał się ofiarą ataku. Zdezorientowany odchodzi, a przestępca zgania łup.

Reklama

Groźniejszy jest skimming. Proceder polega na skopiowaniu danych karty z paska magnetycznego, np. za pomocą specjalnej nakładki na bankomacie. Przestępcy za pomocą zamontowanej przez siebie kamery są w stanie podejrzeć PIN wprowadzany przez ofiarę podczas podejmowania gotówki. Tak pozyskane dane są eksportowane drogą elektroniczną poza Polskę do krajów, w których infrastruktura płatnicza jest gorzej rozwinięta niż u nas i umożliwia transakcje kartami z samym paskiem magnetycznym. Dane wystarczają do tego, aby sklonować kartę i używać jej w terminalach i bankomatach, które nie akceptują kart z mikroprocesorem. Jest ich mnóstwo w krajach Azji, Ameryki Południowej oraz w USA. Poza tym, jak wskazują mundurowi, do klonowania karty może dojść w sklepie, restauracji - wszędzie tam, gdzie można płacić bezgotówkowo. Nieuczciwy sprzedawca może skopiować pasek karty na zapleczu, pod ladą, a nawet na oczach nieświadomego klienta.

Pieniądze możesz stracić na stacji paliw

Reklama

Teraz okazuje się, że pieniądze można stracić również podczas tankownia. I wcale nie chodzi o ceny benzyny czy oleju napędowego. A przekonał się o tym polski kierowca, który chciał kupić paliwo do ciężarówki w Szwecji. Z jego relacji wynika, że przestępcy postanowili zapolować na klientów samoobsługowych stacji paliw tak popularnych w Skandynawii (dziś w Polsce podobne rozwiązanie stosuje np. Carrefour na swoich stacjach). O całej sytuacji poinformował na Twitterze.

– Tak wygląda skaner do kart, zamontowany nad slotem do kart w automacie do tankowania dla ciężarówek. Zerwałem to w nocy w Markaryd – napisał. Zamieścił też zdjęcia i wyjaśnił, że 100 m dalej w mercedesie na bułgarskich numerach siedzieli ludzie z laptopem. Kiedy ruszył w ich kierunku uciekli bez świateł. W przyszłym tygodniu będziemy wiedzieć, ile kart zeskanowali. Policja powiedziała, że bez problemu sprawdzą – dodał.