Zatory na autostradach i drogach ekspresowych powodowane przez TIR-y tak zdenerwowały posła Grzegorza Furgo (Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska), że postanowił interweniować w tej sprawie u samego ministra infrastruktury. Zdaniem polityka, aktualne przepisy nie przyczyniają się do właściwej organizacji i zarządzania ruchem ciężarowym.
– Najczęstszymi obostrzeniami w ruchu ciężarowym na autostradach i drogach ekspresowych w Polsce są zakazy wyprzedzania i nakazy ograniczenia prędkości. Obecnie brak jest jednak powszechnie obowiązujących zakazów wyprzedzania przez samochody ciężarowe, bo te istniejące odnoszą się do określonych w ustawie Prawo o ruchu drogowym sytuacji i do wszystkich pojazdów – wskazał Furgo i zauważył, że manewry wyprzedzania przez pojazdy ciężarowe trwają bardzo długo (od minuty do nawet 5 minut) z uwagi na niewielką różnicę prędkości pomiędzy pojazdami.
– To powoduje spowolnienie jazdy pozostałych użytkowników dróg i stanowi bardzo duże zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu. Dlatego zdaniem NIK należałoby wprowadzić zakaz wyprzedzania przez samochody ciężarowe, czego może dokonać organ zarządzający ruchem – stwierdził i spytał szefa resortu infrastruktury, czy ten planuje działania prowadzące do doprecyzowania przepisów regulujących wyprzedzanie się samochodów ciężarowych.
Co na to ministerstwo?
Do sprawy z upoważnienia swojego szefa Andrzeja Adamczyka odniósł się sekretarz stanu w resorcie Rafał Weber. Przyznał, że Ministerstwo Infrastruktury dostrzega problem wyprzedzania się samochodów ciężarowych występujący na drogach i jego negatywny wpływ na płynność ruchu oraz wzrost zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.
– Ministerstwo prowadzi szczegółowe analizy w przedmiotowym zakresie, których celem jest wypracowanie optymalnego rozwiązania prawnego, umożliwiającego ograniczenie przypadków długotrwałego wyprzedzania przez samochody ciężarowe na autostradach i drogach ekspresowych – oznajmił Weber.
Aktualnie kierowcy TIR-ów mogą być karani przede wszystkim za wyprzedzanie na zakazie (na autostradzie A4 zakazano wyprzedzania na kilku jej fragmentach), blokowanie ruchu przez bardzo długie wyprzedzanie albo przekraczanie dozwolonej prędkości. Konsekwencją tych wykroczeń może być mandat w wysokości do 500 złotych i nawet 6 punktów karnych.