Sezon motocyklowy w pełni. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, co słychać w sprawie reaktywacji produkcji polskich motocykli WSK. I nie mamy najlepszych informacji. Okazuje się, że prace nad nowymi maszynami utknęły, a powodem jest kiepska sytuacja… Ursusa.

Przypominamy, że we wskrzeszeniu polskiej marki motocyklowej jesienią 2017 roku wsparcie zaproponował Ursus, który w ramach utworzonego konsorcjum miał pomóc przy projektowaniu, budowie i testowaniu prototypów (CZYTAJ WIĘCEJ>>). Współpraca miała też ułatwić zdobycie homologacji niezbędnej do dopuszczenia do ruchu i uruchomienia produkcji seryjnej.

– Ursus jest w sytuacji krytycznej. Prezes Zarajczyk, który deklarował pomoc nie jest już prezesem. Miasto Świdnik zostało z projektem reaktywacji WSK samo. Teraz szukamy inwestora. O naszym projekcie będziemy rozmawiać z państwowymi funduszami w czasie Europejskiego Gospodarczego w Katowicach – powiedział dziennik.pl Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika.

To oznacza, że powrót WSK zatrzymał się na projektach wykonawczych nowego motocykla w dwóch wersjach: sportowej i turystycznej. Powstały również wizualizacje nowej maszyny w kilku wcieleniach, które pokazano jesienią 2018 roku. (CZYTAJ WIĘCEJ>>)

Całą dotychczasową dokumentację, plany techniczne, wizualizacje przekazaliśmy do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie, która dysponuje dobrym zapleczem technicznym i naukowym. Spodziewamy się, że właśnie studenci tej uczelni zbudują pierwszy jeżdżący prototyp nowej WSK, a zdobyte środki pomogą kontynuować rozwój projektu. Prace wyhamowały, ale nie odpuszczamy i chcemy doprowadzić do uruchomienia produkcji polskich motocykli WSK – wyjaśnił Dmowski.

Chcemy zainteresować stronę rządową projektem, chociażby Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. Jest wiele funduszy rządowych, które mają w swoim zainteresowaniu takie projekty. Motocykl elektryczny znakomicie wpisuję się idee elektromobilności – dodał zastępca burmistrza Świdnika.

WSK nowej generacji dzięki uprzejmości Gminy Miejskiej Świdnik

Pierwotnie pomysłodawcy reinkarnacji legendy polskich szos do napędu współczesnej odmiany turystycznej pod nazwą WSK-T125 przewidzieli jednocylindrowy, dwusuwowy silnik chłodzony powietrzem (moc jednostki - 24 KM). Sportowa WSK-S125 to silnik o mocy 28 KM. W planach była też mowa o mocniejszych motocyklach: 250 cm3 - 45 KM, 500 cm3 - 90 KM i 1000 cm3 o mocy 180 KM.

WSK nowej generacji dzięki uprzejmości Gminy Miejskiej Świdnik

Jeden z modeli realizacji przedsięwzięcia miał polegać na powołaniu spółki, w której większość udziałów należałaby do Gminy Miejskiej Świdnik. Założenie uwzględniało firmę z Lubelszczyzny, która dzięki wprowadzeniu nowego produktu na rynek przyczyniłaby się do rozwoju regionu i stworzenia nowych miejsc pracy.

WSK nowej generacji dzięki uprzejmości Gminy Miejskiej Świdnik

Po dopięciu szczegółów przewidywano na początek małoseryjną produkcję motocykli WSK, opartą na rozwiązaniach technicznych z polskim rodowodem, w większości na rodzimych podzespołach i częściach, spełniających europejskie normy. A silnik miał być w 100 proc. opracowany i produkowany w Polsce.

WSK nowej generacji dzięki uprzejmości Gminy Miejskiej Świdnik
WSK nowej generacji dzięki uprzejmości Gminy Miejskiej Świdnik
WSK nowej generacji dzięki uprzejmości Gminy Miejskiej Świdnik
WSK nowej generacji dzięki uprzejmości Gminy Miejskiej Świdnik
WSK nowej generacji dzięki uprzejmości Gminy Miejskiej Świdnik