Wakacje dobiegają końca. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, co słychać w sprawie reaktywacji produkcji polskich motocykli WSK. I okazuje się, że inicjatorzy odrodzenia legendy dotrzymali słowa – tak jak obiecywali wiosną, w ostatni weekend sierpnia na "Zlocie motocykli WSK i innych" można podziwiać ich dzieła…
– Autorem projektu nowego motocykla jest Jędrzej Jacek Synakiewicz z Kwidzyna, który od wielu lat projektuje konstrukcje motocyklowe i jest właścicielem patentu m.in. na silnik dwusuwowy, przewidziany do napędu nowej WSK. W czasie zlotu będzie można obejrzeć projekty wykonawcze nowego motocykla WSK w dwóch wersjach: sportowej i turystycznej. Przedmiot umowy z projektantem pozwolił również na stworzenie wizualizacji motocykla, czyli tego, na co czeka oko pasjonata motocykli – zdradza dziennik.pl Michał Piotrowicz. Podsuwa nam też trzymane dotychczas w tajemnicy wizualizacje nowego motocykla w kilku wcieleniach.
Czego mogą spodziewać się kierowcy? Wersja turystyczna pod nazwą WSK-T125 będzie wyposażona w jednocylindrowy dwusuwowy silnik chłodzony powietrzem. Moc jednostki to 24 KM przy 8750 obr/min. Napęd będzie przekazywany poprzez kompozytowy pas zębaty. Motocykl bez płynów eksploatacyjnych i paliwa powinien ważyć ok. 148 kg. Bak pomieści 22 l benzyny. Nadwozie nowej "wueski" ma niecałe 2 m długości, a siedzisko zaprojektowano na wysokości 77,5 cm.
Sportowa WSK-S125 dostanie mocniejszy silnik, który wytworzy 28 KM przy 9400 obr/min. Motocykl będzie też lżejszy – powinien ważyć około 140 kg "na sucho". Zbiornik paliwa pomieści 19 l. Do obu modeli przewidziano tarczowy układ hamulcowy - z przodu tarcza o średnicy 300 mm oraz zacisk dwutłoczkowy, a z tyłu 191 mm i zacisk jednotłoczkowy. Kierowca - niezależnie, który model się wybierze - powinien docenić wygodną, bezstopniową skrzynię CVT.
– Spodziewam się, że przy takich parametrach nowe motocykle WSK będą dziarskie. Zapewnią optymalny stosunek mocy do masy, komfortowe prowadzenie i niewielkie spalanie – mówi nam Piotrowicz i dodaje, że planowane są też mocniejsze wersje: 250 ccm - 45 KM, 500 ccm - 90 KM i 1000 ccm o mocy 180 KM.
A kiedy będzie można założyć kask i wypróbować na drodze osiągi modeli z jednostką 125?
– Dotychczasowe działania potwierdzają, że skonstruowanie i rozpoczęcie produkcji nowego pojazdu, to bardzo skomplikowane przedsięwzięcie. Projekty wykonawcze prezentowane na najbliższym zlocie pozwolą na wykonanie motocykla studialnego, który będzie kolejnym etapem w reaktywacji marki motocyklowej WSK. Za 2 lata planowane jest pokazanie prototypu motocykla i rozpoczęcie testów – wyjaśnił zastępca burmistrza Świdnika.
Piotrowicz zdradził nam, że jeden z modeli realizacji przedsięwzięcia na polegać na założeniu spółki, w której większość udziałów będzie posiadać Gmina Miejska Świdnik.
– Założenie jest takie, żeby to była firma z Lubelszczyzny, która dzięki wprowadzeniu nowego produktu na rynek przyczyni się do rozwoju naszego regionu i stworzenia nowych miejsc pracy – powiedział. – Producent na początku ma realizować produkcję małoseryjną, opartą na nowoczesnych rozwiązaniach technicznych z polskim rodowodem, w większości na rodzimych podzespołach i częściach, spełniających europejskie normy. Marzymy by silnik w 100 proc. był opracowany i produkowany w Polsce – uzupełnił Piotrowicz.
Przypominamy, że w reaktywacji polskiej marki motocyklowej wsparcie zaproponował Ursus, który w ramach utworzonego konsorcjum chce pomóc przy projektowaniu, budowie i testowaniu prototypów (CZYTAJ WIĘCEJ>>). Współpraca ma też ułatwić zdobycie homologacji niezbędnej do dopuszczenia do ruchu i uruchomienia produkcji seryjnej.
– Planujemy, aby te motocykle miały narodowy sznyt i jakość wyższą od tego, co oferują produkty z importu z Chin czy innych krajów. Zresztą takie są też oczekiwania potencjalnych klientów - dużo osób zgłasza się do nas, mówiąc "tylko niech to będzie produkt polski". Nawet z sugestią, że zaakceptują nieco wyższą cenę, byle WSK powstawała w kraju – skwitował Michał Piotrowicz.