Ford Transit Custom - test

Nowy dostawczy Ford ma wiele wspólnego z osobowymi krewnymi. Transit Custom drugiej generacji produkowany jest od 2023 roku i po 11 latach zastąpił chętnie wybieranego poprzednika, który przez lata okupował czołowe lokaty w europejskich rankingach sprzedaży. Czy nowa odsłona również zasługuje na miano bestsellera? Sprawdzamy to na przykładzie topowej konfiguracji.

Nadwozie L2, napęd na 4 koła, bogate wyposażenie i 170-konny silnik pod maską to zestaw, który plasuje samochód ze zdjęć niemal na szczycie gamy modelowej. Wersja wyposażenia Limited nie jest jednak najdroższa - Ford ma jednak jeszcze kilka asów w rękawie. W ofercie jest bowiem dostępna rasowo stylizowany Transit MS-RT oraz usportowiony Transit Custom Sport. Tak, to nie pomyłka - w gamie modelowej dostawczego auta znalazły się aż dwie wersje "z pazurem".

Reklama

Nowa generacja dostawczego Forda

Reklama

W porównaniu do poprzednika zmieniło się niemal wszystko. Transit Custom drugiej generacji został oparty o nową platformę, a wszystko po to, by gama silników mogła obfitować w wersje zelektryfikowane. Do wyboru mamy silniki Diesla, hybrydę plug-in, oraz wariant w pełni elektryczny. Czasami odpowiedzią na potrzeby klienta jest jednak tradycyjna jednostka wysokoprężna - tylko takie silniki można połączyć z napędem na obie osie.

Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

AWD obecne w testowanym egzemplarzu przydało się zresztą podczas krótkiego epizodu zimowego. Skuteczność - bez zarzutu. System Intelligent All-Wheel Drive rozdziela moment obrotowy między przednią i tylną osią za pośrednictwem elektronicznie sterowanego sprzęgła, reagując na utratę przyczepności w czasie krótszym niż 20 milisekund. Ten układ jest dostępny tylko w połączeniu z automatem. Ręczna przekładnia daje możliwość dobrania jedynie mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu na przedniej osi.

Nowości w nowym pokoleniu jest więcej - zaprojektowana od podstaw konstrukcja jest sztywniejsza i o 100 kg lżejsza od platformy pojazdu poprzedniej generacji, a rozstaw osi wydłużono nawet o 200 mm w zależności od modelu, aby uzyskać optymalną pojemność ładunkową. Mniejsza powierzchnia czołowa i optymalizacja pod kątem aerodynamiki pozwoliła uzyskać współczynnik Cd niższy nawet o 13 procent w porównaniu z modelem poprzedniej generacji.

Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Ford Transit Custom - pojemność i ładowność

Nacisk postawiono także na aspekty praktyczne. Ford chwali się, że otwór bocznych drzwi ładunkowych ma wiodące w klasie parametry i ułatwia załadunek, a nowy stopień wejściowy sprawia, że wchodzenie do wnętrza stało się łatwiejsze. Przesuwne drzwi boczne opcjonalnie mogą być elektryczne i obsługiwane bezdotykowo - to nowość w modelu dostawczym. Podłoga przestrzeni ładunkowej również jest umieszczona niżej niż w poprzedniku.

Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Tylne drzwi są podwójne, skrzydłowe i w każdej wersji mają kąt otwarcia 168 stopni. Blokada zwalniana jest elektronicznie - nie ma już fizycznego cięgna do odblokowywania poszczególnych skrzydeł. Po ich otwarciu do dyspozycji mamy 6,8 m3 przestrzeni. To wartość, która dotyczy wariantu VAN L2. Mniejszy VAN L1 mieści 5,8 m3, a brygadówki odpowiednio 4,3 m3 i 3,3 m3. Ładowność testowanego wariantu to około 1200 kg. Warto też zauważyć, że może być ona większa (do 1410 kg w wersjach z ręczną skrzynią i FWD), a wybór hybrydy rownież nie ogranicza ładowności w dużym stopniu. Najmniejszą, ale wciąż przekraczającą tonę jest ładowność wariantów elektrycznych.

Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Dostawczy Ford jak osobówka?

Kamera cofania, adaptacyjny tempomat czy nawigacja to elementy, które już od lat obecne są w dostawczakach. W nowym Fordzie, więzy krwi z osobowymi modelami są jednak jeszcze bardziej widoczne. Po pierwsze - podgrzewana przednia szyba, która znalazła się na liście standardowego wyposażenia w każdej wersji. Po drugie - wygodne fotele z wysuwanym podparciem na uda. Po trzecie - niezłe nagłośnienie i wyciszenie kabiny. Transit Custom również podczas jazdy przypomina osobowe Fordy. Prowadzi się jak po sznurku, nadwozie nie wychyla się na zakrętach, a zwrotność i zwinność w niczym nie przypomina auta użytkowego. LED-owe reflektory sprawnie oświetlają drogę, a przełożenie układu kierowniczego jest szybsze niż w typowym aucie kompaktowym.

Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Roboczy rodowód auta objawia się tylko w dwóch aspektach. Chodzi o wyciszenie kabiny od strony silnika - mogłoby być nieco lepsze. Diesla słychać tu bardzo wyraźnie, a po rozruchu silnika na zimno, mocne wibracje wyraźnie dają się we znaki. Drugą kwestią jest dźwięk towarzyszący jeździe po wybojach. W klasie "blaszaków" jest to jednak nie do uniknięcia - pusta przestrzeń ładunkowa działa jak wielkie pudło rezonansowe.

Ford Transit Custom - zużycie paliwa

Pod maską pracuje 170-konny diesel 2.0 EcoBlue. Napęd na wszystkie 4 koła przenoszony jest za pomocą 8-stopniowej przekładni, której zdarza się przeciągnąć zmianę biegu czy szarpnąć podczas redukcji. Dynamika jest jednak nienaganna, a do 120 km/h Ford chętnie nabiera prędkości. Jazda z ładunkiem nie będzie więc problemem, podobnie jak holowanie przyczepy. Producent określa uciąg na 2800 kg.

Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Jak zespół napędowy radzi sobie z oszczędną jazdą? Ford zużywa około 9 l/100 km w mieście i 8 l/100 km podczas jazdy w trasie. Spokojna jazda w cyklu mieszanym pozwala osiągnąć rezultaty poniżej 8 l/100 km - jest więc przyzwoicie, jeśli weźmiemy pod uwagę napęd na 4 koła i sporą moc. Opcjonalny, 70-litrowy zbiornik paliwa zapewni przyzwoity zasięg. To opcja wyceniana na 500 zł, a więc z pewnością warta dopłaty.

Ford Transit Custom - wyposażenie i cena

Wygląda na to, że Fordowi nie opłaca się już oferować ubogo wyposażonych dostawczaków. Podstawowy wariant wyposażenia Trend zawiera bowiem automatyczną klimatyzację, system audio i multimedialny Ford SYNC 4 z 13-calowym ekranem dotykowym, podgrzewaną przednią szybę, kamerę cofania, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, automatyczne wycieraczki z czujnikiem deszczu, LED-owe reflektory oraz obowiązkowy komplet systemów bezpieczeństwa.

Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

W testowanej wersji Limited standardem są ponadto reflektory Full LED, 16-calowe felgi aluminiowe, składane elektrycznie lusterka boczne, zderzaki i klamki lakierowane na kolor nadwozia, system bezkluczykowy Ford KeyFree, a także kierownica wykończona ekologiczną skórą Sensico.

Ile kosztuje samochód ze zdjęć? Testowana konfiguracja to wydatek 150 661 zł netto, jeszcze przed dobraniem kilku opcji. Ceny w konfiguratorze różnią się jednak od cennikowych, bowiem ten drugi mówi o "cenach promocyjnych". Na liście opcji znalazły się m.in. 17-calowe felgi i bezprzewodowa ładowarka do smartfona.

Ile kosztuje najtańszy Ford Transit Custom? Odmiana VAN L1 w wersji Trend, z silnikiem 2.0 EcoBlue 110 KM wyceniana jest na 99 809 zł netto w "promocyjnej" ofercie. Ford chwali jednak inną konfigurację. Za 106 900 zł netto można teraz kupić najchętniej wybierany wariant - VAN L2, Trend, 2.0 EcoBlue 136 KM z napędem na przednią oś i ręczną, 6-biegową skrzynią. W porównaniu do konkurentów, kwoty są więc całkiem rozsądne. Podobnie rozsądnym wyborem będzie sam samochód. Dowodem na dopracowanie konstrukcji ma być też bliska współpraca z koncernem Volkswagen - pierwszy raz w historii, to Transit Custom stał się bowiem bazą do stworzenia... nowego Volkswagena Transportera.

Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Ford Transit Custom / dziennik.pl / Maciej Lubczyński