Nowe BMW X1 ma przed sobą trudne zadanie. Musi podołać popularności, jaką cieszyły się poprzednie generacje tego modelu. Najmniejszy SUV w ofercie bawarskiego producenta szybko podbił serca klientów na całym świecie - od debiutu w 2009 roku sprzedano ponad 2,7 mln egzemplarzy na całym świecie.

Reklama

Nowe BMW X1 trzeciej generacji jest już dostępne w polskich salonach. Nadal zachowało kompaktowe rozmiary i praktyczność, a teraz zaskakuje bogatą paletą silników. Gorącą nowością jest wersja iX1 z napędem elektrycznym. Mieliśmy okazję przejechać się nowym modelem w bardzo ekstremalnych warunkach.

Fot. Bmw / Fot. BMW

Nowe BMW X1 (U11), jakie zmiany?

Reklama

BMW X1 w trzeciej odsłonie nabrało dynamicznego charakteru, a przy okazji upodobniło się do innych modeli w gamie modelowej. Na szczęście zapędy w kwestii powiększania "nerek" do monstrualnych rozmiarów zostały trochę zahamowane w tym modelu. Osłona chłodnicy wraz z reflektorami została wysoko osadzona, co wpłynęło na postrzeganie wygląd bryły nadwozia. Auto jest teraz bardziej muskularne, ale nie brakuje w nim płaskich powierzchni, co podkreślają np. płasko zintegrowane klamki drzwi.

Dynamiczny charakter nowego modelu podkreśla linia dachu opadająca ku tyłowi, zakończona górnym spojlerem. Szeroko rozstawiony tylny zderzak oraz nowy kształt tylnych lamp odstających poza obrys nadwozia sprawiają, że nie sposób pomylić nowego X1 z poprzednimi wersjami.

Fot. Bmw / Fot. BMW
Fot. Bmw / Fot. BMW

Nie trzeba stawiać nowego modelu obok poprzedniej generacji, żeby zauważyć, że BMW X1 trzeciej generacji urosło. W tym przypadku nie jest to efekt nadwagi, ale zastosowanie zupełnie nowej płyty podłogowej. Nadwozie modelu trzeciej generacji ma teraz 4500 mm długości oraz 1845 mm szerokości.

Podziwiając wygląd nowego X1 nie można pominąć istotnej kwestii. Nad projektem nadwozia czuwał Polak - Jacek Pepłowski. Nie jest to pierwszy projekt naszego rodaka. Już wcześniej spod jego ołówka wyszły elementy w nowych modelach BMW, takich jak X5, 5 czy 8.

Nowe BMW X1, dwa duże ekrany, ale brak iDrive

We wnętrzu doszło do wielu zmian, ale jego wygląd nie zaskakuje. Większość elementów przeszczepiono z Serii 2 Active Tourer. Przykładem jest nowy kształt deski rozdzielczej oraz dwa zakrzywione ekrany - pierwszy zastąpił klasyczną deskę rozdzielczą, drugi służy jako centrum multimedialne.

Fot. Bmw / Fot. BMW
Reklama

Dużym zaskoczeniem jest brak pokrętła iDrive. Zamiast dotychczasowego rozwiązania zastosowano dotykowy ekran. Przedstawiciele BMW ujawnili, że nie zamierzają odchodzić od sprawdzonego rozwiązania, ani tym bardziej nie jest to efekt oszczędności. Po prostu okazało się, że klienci wybierający mniejsze modele w gamie BMW preferują sterowanie multimediami za pomocą dotyku.

Nowe BMW X1 jeszcze wygodniejsze

Większe gabaryty nowego X1 szybko docenią pasażerowie. W porównaniu z poprzednimi generacjami jest zauważalnie więcej miejsca, a przy tym wygodniej. Nawet wysoki kierowca nie będzie mieć problemów z odnalezieniem wygodnej pozycji za kierownicą, a w tym samym czasie pasażerowie siedzący z tyłu nie będą narzekać na brak miejsca na kolana. Dodatkowo wygodę podwyższają regulowane oparcia tylnej kanapy, a w wariantach napędzanych silnikiem spalinowym, przesuwane tylne siedzisko.

Fot. Bmw / Fot. BMW

Nowe BMW X1 ma 8 wersji silnikowych do wyboru, w tym elektryczną

BMW X1 trafia na rynek z szerokim asortymentem jednostek napędowych. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Klienci zainteresowani najmniejszym SUV-em w gamie mogą wybierać spośród 8 wariantów silników - od jednostek benzynowych przez wysokoprężne, aż po hybrydy plug-in oraz silnik elektryczny.

Po raz pierwszy w historii najmniejszy SUV bawarskiej marki jest dostępny w wersji elektrycznej oznaczonej jako iX1. Auto jest wyposażone w akumulator o pojemności 64,7 kWh netto. Napęd realizują dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 313 KM i 494 Nm momentu obrotowego.

Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek

Elektryczne iX1 xDrive30 przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,6 sekundy. Jeszcze do niedawna takie wartości były zarezerwowane dla sportowych samochodów, a tymczasem kompaktowy SUV bez problemu zapewni podobne wrażenia z jazdy. Prędkość maksymalna to 180 km/h, czyli podobnie jak w większości aut elektrycznych dostępnych na rynku.

Zasięg samochodu podawany przez producenta wynosi 417-440 km. Standardowa ładowarka oferuje moc 11 kW, ale opcjonalnie można zamówić wariant 22 kW. Samochód obsługuje ładowanie prądem stałym (DC) o mocy do 130 kW. W ciągu 10 minut postoju przy ładowarce można zwiększyć zasięg nawet o 120 km. Uzyskanie stanu SOC (State of Charge) z 10 do 80 proc. potrwa 29 minut.

Fot. Bmw / Fot. BMW

Nowe BMW X1 z napędem xDrive wjedzie na lodowiec

Niezależnie od rodzaju silnika, kluczowym elementem nowego BMW X1 jest precyzyjny układ kierowniczy w połączeniu z napędem na cztery koła xDrive. W najnowszej odsłonie napęd jest dostępny we wszystkich wariantach, oprócz dwóch podstawowych oznaczonych jako sDrive18i, sDrive18d oraz sDrive20i.

Rewolucyjny napęd sprawia, że niemiecki SUV potrafi zaskoczyć zimę. Podczas krótkich, ale intensywnych jazd testowych bardzo dobre wrażenie na drodze zrobił układ kierowniczy kompaktowego SUV-a. W obu wersjach napędowych - spalinowej i elektrycznej - był precyzyjny niczym brzytwa, ale przy okazji dawał możliwość wygodnego prowadzenia. Nieważne, czy przed kierowcą rysowała się prosta droga ekspresowa czy seria zacieśniających się górskich zakrętów - za każdym razem kierowca może czuć się tak samo pewnie.

Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek

Prawdziwym sprawdzianem dla nowego X1 z xDrive był wjazd na jedną z najwyżej położonych dróg asfaltowych w Europie - położoną na austriackim lodowcu Rettenbach. Przełom listopada i grudnia w miejscu znajdującym się na wysokości prawie 3 tys. metrów n.p.m. oznacza regularny sezon zimowy. Im wyższą wartość pokazywał wysokościomierz, tym bardziej kolor czarny ustępował białemu, a temperatura skokowo spadała. W pewnym momencie trasa z czarnej zamieniła się śnieżnobiałą, a przez krótkofalówki można było usłyszeć instruktora mówiącego z przekąsem: „Witamy w zimowej krainie czarów”.

Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek

Cóż, od tej pory nie było co liczyć na czary. Byliśmy zdani na skuteczność napędu xDrive, przyczepność opon i nieubłagane prawa fizyki. Wprawdzie te ostatnie dla wielu osób stoją na równi z magią, ale na oblodzonej nawierzchni trzeba możliwie twardo stąpać po ziemi.

Po minięciu ostatniej stacji narciarskiej, pozostał jeszcze długi kawałek szosy, żeby wjechać na szczyt. Tymczasem droga asfaltowa zamieniła się w typową polską drogę gminną o piątej kategorii odśnieżania - była pokryta warstwą ubitego śniegu i lodu. Nic w tym nadzwyczajnego, w końcu wybraliśmy się na alpejski lodowiec.

Pierwszą próbą dla modeli X1 oraz iX1 był podjazd pod stromą drogę zakończoną ostrym nawrotem, po którym następowały kolejne zakręty. Przed sobą mieliśmy do przejechania serię górskich serpentyn z widokiem zapierającym dech w piersiach. Na tej wysokości odczucia związane z brakiem tchu z pewnością potęgowała zmniejszona ilość tlenu w powietrzu. Swoje dokładał również widok na przepaść znajdującą się w zasięgu ręki, oddzieloną od drogi cienkim czerwonym słupkiem i małą górka z usypanego śniegu na poboczu.

Fot. Bmw / Fot. BMW

Nowe BMW X1 z napędem xDrive poradzi sobie bez łańcuchów

Po delikatnym muśnięciu gazu samochód ruszył bez zadyszki pod górkę, ale nawet przez chwilę nie „zamielił” kołami. Rozsądne operowanie gazem i domyślne ustawienia samochodu sprawiały, że seryjne opony Bridgestone Blizzak LM005 (co ważne, bez kolców i łańcuchów) wgryzały się w kolejne warstwy śniegu, a X1 konsekwentnie wspinało się w kierunku szczytu.

Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek

Kolejne metry nie robiły wrażenia na napędzie do tego stopnia, że na ekstremalnej drodze przez chwilę zrobiło się nawet trochę nudno. Na szczęście nieodpowiedzialne próby zarzucania tyłem pojazdu i wchodzenie w lekki uślizg tylnej osi tłumił tuzin systemów bezpieczeństwa, który trzymał samochód i jego trakcję w ryzach. W ten sposób, już po kilku minutach nasze BMW znalazło się na najwyżej położonej drodze asfaltowej w Unii Europejskiej - Oetztaler Gletscherstrasse - 2798,16 m.

Nowe BMW X1 z napędem xDrive, odłączone ESP i systemy bezpieczeństwa

Na szczycie drogi mieliśmy okazję puścić nieco wodze fantazji i zrobić coś, czego nikt o zdrowych zmysłach nie robi w takich miejscach - przełączyć wszystkie ustawienia samochodu na "Sport" i odłączyć wszelkie systemy wspomagające kierowcę, w tym kontrolę trakcji. W tym celu instruktorzy przygotowali slalom na trasie o zmiennej wysokości.

Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek

Wprowadzenie BMW X1 w (mniej lub bardziej) kontrolowany poślizg przy włączonych systemach wspomagających kierowcę jest w zasadzie niemożliwe. Można jechać z gazem wciśniętym w podłogę, a samochód ani przez chwilę nie myśli, żeby zerwać się ze smyczy. Co najwyżej, taka jazda przejawi się lekką podsterownością i płużeniem śniegu spod kół.

Po odłączeniu większości systemów samochód w końcu dał się wprowadzić w lekki poślizg tylnej osi, a w niektórych momentach udawało się nawet wykonać "skandynawskie szarpnięcie". W przypadku elektrycznego iX1 oraz jego gigantycznego momentu obrotowego takie próby przychodziły znacznie łatwiej.

Fot. Bmw / Fot. BMW

Jednak nawet przy wyłączonych systemach elektronika cały czas czuwa, niczym opatrzność, nad wyczynami kierowcy. W momencie, gdy robi się zbyt niebezpiecznie, a przekonany o własnych umiejętnościach kierowca o tym nie wie, systemy asystujące bardzo dyskretnie wchodzą do akcji. Robią to w taki sposób, żeby nie psuć całej zabawy.

Po takich doświadczeniach na alpejskim lodowcu, zjazd z górki pozostawał formalnością. Przyczepne opony i skuteczny napęd pozwalały stoczyć się z ośnieżonej drogi, odzyskując trochę energii podczas efektywnego hamowania silnikiem.

Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek

Nowe BMW X1 z napędem xDrive, czy warto kupić?

To doświadczenie drogowe pokazuje, że napęd xDrive opracowany przez BMW jest genialny w swojej prostocie. Z premedytacją unikaliśmy przekładania na przystępny język wielostronicowych opisów prezentujących techniczne meandry funkcjonowania zaawansowanego napędu 4x4 wspomaganego przez kilogramy układów scalonych i mikroczipów.

Zrobiliśmy tak z prostego względu - znaczącą większość użytkowników takich samochodów nie interesuje się tym, jakie sprzęgło wielopłytkowe zastosowano oraz jak mocno został odchudzony wał napędowy. Napęd 4x4 w kompaktowym SUV-ie ma być skuteczny, prosty w obsłudze i ratować z większości opresji, w jakie wpakuje się kierowca.

W BMW X1 robi to na piątkę z plusem. Na pytanie, czy warto kupić nowe X1 z napędem xDrive, odpowiedź staje się jasna po kilku przejechanych kilometrach.

Fot. Bmw / Fot. BMW

BMW X1 z napędem xDrive, ile kosztuje?

Na koniec, z kronikarskiego obowiązku, warto zajrzeć do cennika. Nowe BMW X1 startuje od 165 tys. zł w wersji z przednim napędem i silnikiem benzynowym sDrive18i. Jednak kluczem w tym przypadku są wersje z napędem na cztery koła. W obu przypadkach za najtańsze wersje - xDrive23i oraz xDrive20d - trzeba zapłacić co najmniej 200 tys. zł. Natomiast debiutujący w tym modelu wariant z napędem elektrycznym - iX1 xDrive30 - kosztuje 250 tys. zł.

Nowe BMW X1 to nadal kompaktowy, ale teraz jeszcze bardziej komfortowy SUV oferujący bardzo dobre właściwości jezdne i bezpieczny napęd na cztery koła.

Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek
Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek
Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek
Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek
Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek
Fot. Bmw / Fot. BMW
Fot. Bmw / Fot. BMW