Opel Frontera - premiera

Premiera nowego Opla sprawia, że do gamy modelowej powraca Frontera. Nowość nie ma jednak wiele wspólnego z terenowym poprzednikiem - teraz jest to crossover klasy B bez krzty off-roadowego zacięcia. Zamiast tego, Frontera stała się ciekawym wyborem dla rodziny. Na stosunkowo niewielkiej płycie podłogowej udało się bowiem wygospodarować miejsce dla 7 osób. Opcjonalna "rodzinna" konfiguracja to nie jedyne, czym chwali się Opel.

OBSERWUJ kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

Reklama

Frontera w nowym wydaniu jest oferowana jako auto napędzane konwencjonalnie, silnikami z układem miękkiej hybrydy oraz jako samochód w pełni elektryczny. Jak wygląda, ile kosztuje i czym różni się od swojego krewnego, Citroena C3 Aircross?

Tak wygląda nowy Opel Frontera

Reklama

Co zostało po "starej" Fronterze? Chciałoby się powiedzieć, że tylko znaczek, ale i to byłoby nadużyciem. Frontera w przedniej części ma bowiem już nowy logotyp Opla z błyskawicą podzieloną na dwie części. Model, który zastępuje Crosslanda ma styl typowy dla innych nowości z Russelsheim - charakterystyczną blendę (Opel Visor) między reflektorami, sporo płaskich powierzchni i bardzo lekko zaokrąglone linie. Ostre kąty, kontrastowe akcenty - wszystko to, co widzieliśmy już m.in. w Oplu Mokka, daje o sobie znać również w Fronterze.

Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński
Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński

Z profilu, a także w tylnej części nadwozia łatwo doszukać się genów Stellantisu - auto przypomina trochę swojego francuskiego kuzyna, choć wzór LED-owych świateł przypomina ten, który znamy z innych Opli. Przez całą szerokość klapy bagażnika ciągnie się napis Frontera, a litery oraz logotyp są czarne - producent zrezygnował z chromowanych dodatków na rzecz innych materiałów wykończeniowych.

Wnętrze wyraźnie różni się od tego, które znamy z Citroena. Opel stawia na nieco "poważniejszy" i zabudowany kokpit. Projekt deski rozdzielczej został narysowany kilkoma prostymi liniami, mamy tu pełne cyfrowe zegary i 10-calowy ekran systemu multimedialnego. Niemcy chwalą się również dużym udziałem materiałów z recyklingu i ekologicznymi tworzywami. Co ciekawe, nowa Frontera to samochód, w którym nadal znajdziemy tradycyjny kluczyk. Auto, które oglądaliśmy na warszawskiej prezentacji uruchamia się w staromodny sposób. Oszczędności widać również w kwestii materiałów wykończeniowych - są one dość twarde, ale na żywo wyglądają solidnie.

Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński
Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński

7-osobowy Opel Frontera

Jednym z kluczowych argumentów Opla ma być dostępność wersji 7-osobowej. Mimo długości 4385 mm, udało się tu zmieścić opcjonalny, trzeci rząd siedzeń. Jest on dostępny w bogatszej wersji wyposażenia GS. Opel twierdzi, że dzięki temu Frontera lepiej odpowiada na potrzeby rodzin niż Crossland i przesiadka na nowszy model będzie całkiem uzasadniona. Bagażnik o pojemności 460 litrów jest jednak nieco niższa niż w poprzedniku, który proponował w tej kwestii 520 l przestrzeni.

Podróże mają umilać również "oplowskie" cechy, o których mówili przedstawiciele marki. Frontera ma prowadzić się lepiej od swojego francuskiego odpowiednika, a zawieszenie zestrojono tu nieco sztywniej, pozwalając kierowcy cieszyć się bardziej precyzyjnym prowadzeniem. Standardem są też fotele zmniejszające nacisk na kość ogonową i wyprofilowane tak, by pewnie podpierać ciało w zakrętach. W kokpicie znajdziemy także sporo schowków i półek - ich pojemność ma wyróżniać auto na tle klasowych rywali.

Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński

Opel Frontera - jaki silnik?

Pod maską nowego Opla pracują jednostki MHEV lub silnik elektryczny. W zależności od wersji, silniki mają moc od 100 do 136 KM. Gamę otwiera 100-konny, 3-cylindrowy motor 1.2 sparowany już domyślnie z automatyczną skrzynią dwusprzęgłową. Przekładnia jest częścią układu miękkiej hybrydy, stosowanego w nowych modelach koncernu. Mocniejszy 1.2 Turbo Hybrid 136 KM jest nieco droższy, ale bardziej dynamiczny, a przy tym dokładnie tak samo oszczędny. Średnie zużycie paliwa, o którym mówi producent, wynosi 5,3 l/100 km. Najdroższą opcją jest elektryk. 113-konny układ kieruje moc na przednią oś. Zasięg elektrycznej Frontery wg WLTP wynosi 305 km - to wartość odpowiednia głównie do miejskich podróży. Ładowanie baterii o pojemności 44 kWh możliwe jest z mocą 100 kW. Wartość nie jest może imponująca, ale stosunkowo mała bateria pozwala uzupełnić stan naładowania do 80% w czasie 26 minut.

Opel Frontera - cena i wyposażenie

Gama Frontery jest bardzo prosta - obejmuje tylko dwa poziomy wyposażenia. Frontera Edition kosztuje 102 900 zł z bazową hybrydą i 125 900 zł w odmianie elektrycznej. Auto ze zdjęć, czyli Frontera GS, wyceniona jest na minimum 116 900 zł w wariancie MHEV i 139 900 zł w wersji EV.

Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński

Wyposażenie? Standardem w obu odmianach są LED-owe reflektory, klimatyzacja, 10-calowy ekran cyfrowych zegarów oraz stacja do smartfona, która zastępuje pełny system multimedialny. Oprócz tego, dopłaty nie wymagają również elektryczne szyby z przodu i z tyłu, czujniki cofania oraz automatyczna skrzynia biegów.

Opel Frontera GS dodaje do listy standardowego wyposażenia nieco lepsze nagłośnienie, system multimedialny z nawigacją oraz łącznością Apple CarPlay i Android Auto, kamerę cofania, czarny, kontrastujący z kolorem nadwozia dach, elektrycznie składane lusterka, 17-calowe felgi aluminiowe, a także automatyczną klimatyzację.

Opel Frontera już w Polsce

Samochód można już zamawiać, a pierwsze sztuki mają trafić do salonów jeszcze w tym roku. Jak Frontera wypada w porównaniu z francuskim krewnym? Samochód niemieckiej marki jest droższy, ale proponuje bardziej "poważne" podejście do projektu wnętrza i designu nadwozia. Choć wymiary są niemal identyczne, to Frontera wydaje się być większym modelem. Czy klienci skuszą się na 7-osobową odmianę? Będący obecnie na fali segment B-SUV może pomóc osiągnąć Oplowi sukces, ale konkurencja w tej klasie jest obecnie bardzo zacięta. Pewne jest jedno - nawet jeśli Frontera znajdzie spore grono nabywców, raczej nie zostanie otoczona kultem podobnym, jak off-roadowy poprzednik. To po prostu bardzo zwyczajny crossover z mocnymi, rodzinnymi aspiracjami i oszczędną, nowoczesną miękką hybrydą pod maską.

Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński
Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński
Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński
Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński
Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński
Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński
Opel Frontera / Materiały prasowe Opel / Maciej Lubczyński