- Nowe MINI Cooper i Countryman prosto z premiery w Monachium
- Nowe MINI Cooper i Countryman: (r)ewolucja
- Nowe MINI hatchback i Countryman: jakie silniki? Będzie… diesel!
- Nowe MINI hatchback i Countryman: jakie osiągi?
- Nowe MINI Cooper i Countryman: jakie silniki? Będzie diesel
Nowe MINI Cooper i Countryman prosto z premiery w Monachium
W drodze do Monachium na światową premierę dwóch modeli MINI zastanawiam się czego się tak naprawdę po tych wyczekiwanych nowościach spodziewać, ale przy okazji wspominam też dawne czasy. Bo gdy debiutowało pierwsze "nowożytne" MINI (R50/53), to traf chciał, że znalazłem się akurat w Wiedniu – na tamtejszych ulicach szybko zaroiło się od nowych wówczas "Miniaków", a ja nie mogłem oderwać od nich oczu. Kilka razy zdarzyło mi się nawet przykleić nos do szyby jakiegoś Coopera (choć byłem już wówczas statecznym kilkunastoletnim młodzieńcem, który w teorii takie zabawy ma dawno za sobą) – wszystko po to, by na własne oczy przekonać się, jak konstruktorom udało się połączyć charakter deski starego MINI z nowoczesną szkołą budowania aut. Pamiętam, że wrażenie było na tyle duże, gdy w końcu udawało mi się od auta oderwać, to na szybie jeszcze długo widniał wyraźny ślad mojego nosa.
Potem poszło już szybko: po jakimś czasie miałem okazję wsiąść za kierownicę R50 i zakochać się w lekkości i precyzji prowadzenia, jakiej nie dawał wtedy w tym segmencie nikt inny. Potem była generacja R5X (m.in. R56) ze swoim milionem wersji nadwoziowych (pamiętacie Roadstera, Coupe i Pacemana?), która jednak nadal uzależniała własnościami jezdnymi, ale cierpiała m.in. z powodu nieudanych silników serii Prince. Aż wreszcie przyszedł czas na generację F5X (m.in. F55/56)– najbardziej dojrzałą, najlepiej wykonaną, ale... jednak mniej angażującą. Ze smutkiem stwierdziłem, że choć nadal przyjemnie się tym jeździ, to jednak w większości odmian nie ma już tego efektu "wow". Czy teraz uda się go odzyskać? Oby.
Nowe MINI Cooper i Countryman: (r)ewolucja
Nowa generacja MINI stoi przed dużym wyzwaniem także dlatego, że z gamy wypada lubiany Clubman, nie będzie już też hatchbacka w wersji 5d (nota bene, wcale mnie to nie martwi – zawsze uważałem ten wariant za brzydki). Zostaną za to Cooper (hatchback 3d), kabriolet (dołączy później) i Countryman, zaś w miejsce Clubmana – pośrednio – ma zostać wprowadzony Aceman. Czyli pięciodrzwiowy crossover nieco mniejszy od nowego Countrymana, ale, co jasne, większy od hatchbacka. O nim chwilowo rozmawiać nie będziemy, bo akurat Aceman w Monachium pokazany nie zostanie.
Jeśli chodzi o wygląd nowych modeli, to nad nim też zbytnio rozwodzić się nie będę, choćby dlatego, że design odmiany 3d był znany już od jakiegoś czasu, a gust każdy ma swój. Powiem tylko tyle, żena żywo tylna część małego hatchbacka wygląda lepiej niż na zdjęciach. Co zresztą wpisuje się w trend obowiązujący ostatnio w Grupie BMW – najpierw prezentują coś "nieco" kontrowersyjnego, a po czasie okazuje się dopiero, że nie jest aż tak niezręcznie, jak się na początku wydawało. Trochę szkoda, że nie ma już tych charakterystycznych czarnych nakładek/listew, które w pewnym stopniu stanowiły o atrakcyjności poprzedników. Cóż zapewne kwestia aerodynamiki, tak samo zresztą jak i kasetowe klamki.
Z kolei nowy Countryman to naprawdę kawał auta: jeśli myśleliście, że już obecne modele MINI nie są specjalnie mini, to poczekajcie, aż zobaczycie na żywo tego solidnego crossovera (SUV-a?). Albo inaczej: wyobraźcie sobie MINI o wymiarach mocno zbliżonych do nowego BMW X1.
Nowe MINI hatchback i Countryman: jakie silniki? Będzie… diesel!
Nowy Cooper – i tu ciekawostka – ma być produkowany w dwóch miejscach: w Wielkiej Brytanii (Oxford) i w Chinach. Brytyjczycy zajmą się wytwarzaniem odmian spalinowych (tak, takie wciąż będą, choć już tylko benzynowe), natomiast z Chin na świat eksportowane będą wersje elektryczne (tam ma też powstawać Aceman). A to nie koniec różnic, bo obie wersje Coopera (hatchback), choć z zewnątrz powinny być podobne, to jednak oparte będą na osobnych platformach. To jednak logiczne, bo odmiany spalinowe, mimo nowocześniejszego wyglądu, będą w pewnym stopniu korzystać z techniki generacji F5X. Na premierę, co jasne, producent przygotował jednak tylko odmiany elektryczne.
Z kolei Countryman to – tak jak dotąd – bliski krewny BMW X1. A ponieważ w międzyczasie światło dzienne ujrzała kolejna generacja X1, to i w Countrymanie mamy teraz platformę FAAR, te same silniki spalinowe jak BMW (w tym – diesle!) i elektryczne (jak w iX1). Dostępny będzie też napęd na obie osie, a samochód ma być pierwszym w pełni rodzinnym MINI w historii. Jakichkolwiek to nie zabrzmi.
Nowe MINI hatchback i Countryman: jakie osiągi?
Hatchback dostał przede wszystkim większy rozstaw kół i osi. Wszystko w pogoni za tą słynną gokartową frajdą z jazdy – cieszy mnie to i już nie mogę się doczekać, aż wsiądę za kierownicę tego malca. Najbardziej dynamiczny tryb jazdy będzie się teraz nazywał, uwaga, "Go-Kart". Palce lizać. Do wyboru mamy na początek obręcze w rozmiarze od 16 do 18 cali oraz cztery linie stylistyczne: Essential, Classic, Favoured i JCW. Lampy LED, co jasne, na pokładzie znajdą się zawsze, dostępne będą fotele "zwykłe" i "sportowe". Czyli jak dotąd.
Wersje benzynowe, przynajmniej te mocniejsze, powinny dostać charakterystyczne wloty powietrza na masce. Ale na to jeszcze chwilę poczekamy, bo na początek do oferty hatchbacka trafią dwie odmiany ładowane z gniazdka: Cooper E o mocy 184 KM (0-100 km/h w 7,3 s, moment – 290 Nm, bateria 40,7 kWh i zasięg wg WLTP – do 305 km) oraz Cooper SE rozwijający 218 KM (0-100 km/h w 6,7 s, moment – 330 Nm, bateria 54,2 kWh i zasięg wg WLTP – do 402 km). Ładowanie? Prądem zmiennym (AC) z mocą do 11 kW, zaś prąd stały (DC) oznacza maksymalnie 95 kW (SE). W sprzyjających warunkach uzupełnienie poziomu naładowania od 10 do 80 proc. ma zająć niecałe 30 minut. Producent przebąkuje też coś elektrycznej wersji o wysokiej mocy - powinna nazywać się John Cooper Works, ale na razie więcej o niej nie wiadomo.
Nowe MINI Cooper i Countryman: jakie silniki? Będzie diesel
Countryman z kolei, jak już wspomniałem, odczuwalnie urósł, bo aż o 13 cm na długość i o 6 cm na wysokość, natomiast rozstaw osi wynosi teraz 2692 mm. Tak samo jak w hatchbacku, dostępne będą linie stylistyczne: Essential, Classic, Favoured i JCW. Pod maską – od początku odmiany spalinowe oraz elektryczne.
Ofertę elektryków otwiera Countryman E o mocy 204 KM (0-100 km/h w 8,6 s, moment – 250 Nm i zasięg wg WLTP – do 462 km), wyżej w hierarchii stoi Countryman SE ALL4 o mocy 313 KM (0-100 km/h w 5,6 s, moment – 494 Nm i zasięg wg WLTP – do 433 km). Liczby brzmią znajomo? Owszem, takie same parametry ma BMW iX1. Ładowanie prądem zmiennym oznacza maksymalną moc 22 kW, zaś stałym - 130 kW. Warto podkreślić niezły – jak na SUV-a – współczynnik oporu powietrza: to tylko 0,26.
Jaka pojemność bagażnika?
Lampy do jazdy dziennej (oraz tylne) mogą teraz mieć trzy różne tzw. sygnatury świetlne – wszystko po to, by dumny właściciel nowego MINI mógł jeszcze mocniej wyróżnić się na drodze. Bagażnik? W elektrycznym Countrymanie ma od 460 do 1450 l, czyli jest ciut lepiej niż w poprzedniku, w elektrycznym hatchbacku za szału raczej nie ma: od 200 do 800 l. Prawdziwą różnicę czuć jednak w środku, bo mamy tu przede wszystkim zupełnie nowy design kokpitu z okrągłym ekranem OLED o średnicy 240 mm. Nie jest on już jednak wkomponowany w deskę jak wcześniej, lecz na swój sposób z niej "wyrasta". Zmniejszyła się liczba fizycznych przełączników, pojawiły się nowe ekologiczne materiały. W zależności od wersji, klienci dostaną dwu- lub trójramienną kierownicę.
Nowe MINI hatchback i Countryman: jakie wnętrze?
Kokpit oraz multimedia obu wersji (Cooper, Countryman) możemy omówić zbiorczo, bo oba auta dostaną bardzo zbliżony design. Zacznijmy od tego, co moim zdaniem było lepsze w serii F – otóż wyrzucenie z nowych MINI większości fizycznych guzików oraz pokręteł może i daje poczucie nowoczesności, ale np. klimatyzację obsługujemy teraz już poprzez ekran lub komendy głosowe. Swoją drogą, wyświetlacz okazuje się fantastycznie ostry i naprawdę robi piorunujące wrażenie. Motywy kolorystyczne można dowolnie zmieniać, np. wjednym z nich oświetlenie ambientowe jest dopasowane do kolorystyki aktualnie odtwarzanego albumu, z kolei w trybie Go-Kart dostajemy inne oświetlenie i "sportowe" zegary.
Nowe modele MINI dostaną infotainment bazujący na najnowszym systemie operacyjnym (9. generacja), który z kolei oparto na oprogramowaniu Android Open Source Project (AOSP). Ciekawostka: obraz ekranu głównego Apple CarPlay będzie zajmował całą powierzchnię okrągłego wyświetlacza, natomiast użytkownicy AndroidAuto będą musieli się, przynajmniej na razie, zadowolić… prostokątnym okienkiem wpisanym w ów imponujący okrąg. Tak samo będzie jednak w przypadku aplikacji uruchamianych z poziomu CarPlay - one też, przynajmniej na razie, będą wyświetlane w mniejszym okienku.
Nad bezpieczeństwem podróżnych czuwać będzie cała armia wspomagaczy, wśród ciekawostek warto w przypadku Countrymana wymienić zwłaszcza system autonomicznej jazdy (poziom 2; na autostradzie do 60 km/h można, po pewnymi warunkami, zdjąć ręce z kierownicy) i układ wspomagający manewrowanie z przyczepą. Na pokładzie znajdzie się sterowanie głosowe (Hej, MINI).
Jeśli chodzi o jakość i spasowanie tworzyw, to w prezentowanych na światowej premierze egzemplarzach nie ma się do czego doczepić. Jest na pewno inaczej niż w poprzedniku, bo gdzie nie spojrzeć, tam ciekawie wyglądające i ekologiczne tworzywa (częściowo z recyklingu) i miły dla oka wygląd. Choć jest zupełnie inaczej niż dotąd, bo np. do faktury eko-materiałów trzeba się przyzwyczaić. Ergonomia? Brakuje kilku pokręteł, ale pewnie jakoś da się z tym żyć. Wyświetlacz head-up też jest, ale tylko na "szybce" przed kierowcą. Pozycja za kierownicą może być bardzo niska, ale da się też usiąść z "głową w suficie" - zakres regulacji jest bardzo szeroki. Przednia szyba wydaje się być nachylona pod mniejszym kątem niż dotychczas.
Nowe MINI hatchback i Countryman: kiedy w Polsce?
Pierwsze egzemplarze nowych modeli MINI powinny trafić do klientów w 2024 r., zakładamy, że podobnie będzie również w Polsce. Ceny ani specyfikacje nie są na razie znane.